Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 15, 2011 11:23 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:Do mnie Bianka, do mnie!!!! U mnie nawet koty mają niedowagę, córka, jak szkielet, ja to już poniżej wszelkich wartości :mrgreen:

też mogę przyjechać? Z moim nowym kotkiem, Burkiem, bo chyba lepiej nawet wygląda niż Osamka :mrgreen:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt lip 15, 2011 11:41 Re: Nemisiowe Okruszki

No pewnie :) Tylko trzeba będzie jakies terminy - turnusy ustalić. Ja jestem w stanie schuść bardzo szybko i bezboleśnie. Na wage już nie staję, bo jak myślę, że już więcej się schudnąć nie da - to za chwilę okazuje się, że się da :ok:
Tylko, żeby nie było potem jestem głodna :twisted: Z doświadczenia wiem, że po pewnym czasie zjawisko głodu już nie występuje.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto lip 19, 2011 22:07 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi się urlopuje, czy też jej sieć miała przygodę z piorunem?...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 19, 2011 23:21 Re: Nemisiowe Okruszki

My się urlopujemy w ogródku :P Nie chcemy być zbyt daleko od Baltkowych wetów... no i koty trzeba by zostawić... i tłustego jeżurka :wink: Tylko tak smutno u nas i pisać się nie chce. Więc raczej tylko czytamy.

Zima nadciąga zbyt szybko. Baltek zmienia sierść. Według M za 3 miesiące będzie zasadnicza zmiana pogody. U Baltka zmiana sierści jest drastyczna - wypadają całe połacie i pojawiają się stany podgorączkowe. Na dodatek ma jakąś ranę na palcu i ciągle się liże. W wątku Kazia i innych przeczytałam, że olej z dziurawca bardzo pomaga, więc kupiłam. Baltisur wierzgał jak dziki koń :roll: Na dodatek uparł się, żeby zostać górnikiem odkrywkowym. Ryje w pod garażem. Co ja zakopię dziurę, to on kopie głębszą. Nie mam pomysłu dlaczego tak robi.

Za to u kotów super. Osamka bawi się jak dzieciak :P Ozzi, sybaryta leżakuje w słońcu... No i jamnik :P Rano zawsze czeka pod bramą i tak strasznie się cieszy :1luvu: Kręci młynki i pęta się między nogami :roll: Całe 15 kilo samej radości i miłości :P A później pędzą z Baltisurem przez łąki do gigantycznej kałuży i się pławią....

Tak sobie ostatnio myślałam, że życie jest smutne i kończy się śmiercią. Wierzymy, że po drugiej stronie tęczy jest lepiej, więc po jakiego grzyba się tu telepać :?: Ale może warto dla tych chwil dzikiej radości, kiedy psy pędzą przez pachnącą łąkę, szczęśliwe do nieprzytomności ... a później zanurzają się w chłodnej wodzie. Dla chwil, kiedy Osama pędzi dziko przez trawnik... a Ozzi spada ze swojego hamaka ...

A Megana, to jakiś prorok jest czy co :?: Właśnie nadciąga burza. Na szczęście z właściwej strony :P Właściwa strona jest za rzeką. Zawsze mnie to dziwi i nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale burze nie są w stanie pokonać rzeki. Zawsze pozostają na drugiej stronie. I na szczęście mogę podziwiać błyskawice z oddali.

Ostatnio burza przyszła z niewłaściwej strony i trochę nas zalało - ale mop wystarczył :P Piorun uderzył gdzieś w pobliżu. Wiecie, że jak uderzy blisko - nie widzi się zygzaka tylko wszechogarniającą jasność :?: Na szczęście sieć przetrwała :P Ale było to dość niepokojące wydarzenie.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 20, 2011 21:49 Re: Nemisiowe Okruszki

Nie, że prorok, ale w nocy z poprzedniego czwartku na piątek piorun pizdnął gdzieś niedaleko i cywilizację energetyczną szlag trafił...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 22, 2011 23:58 Re: Nemisiowe Okruszki

Dziś dosłownie padam z nóg... Ale się podzielę informacją - dziś przybył do nas jeż Stefan :P

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2011 20:32 Re: Nemisiowe Okruszki

Stefan???
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 23, 2011 20:33 Re: Nemisiowe Okruszki

Stefuś w polnych kwiatach... cudo :1luvu:
A skąd on do Was przybył?
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 23, 2011 20:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Różę na moim pracowym komputerze zastąpi Stefuś w poniedziałkowy poranek :ok:
Będę tylko czytać. Mam kolejnego mega doła. Nic mi nie wychodzi, a wręcz przeciwnie wszystko czego sie dotknę zaraz się pieprzy :| Jeszcze do tego kłopot z autem przez buca, który na mnie najechał i wcale nie będzie tak prosto, jak się okazuje.
Jak będę na powierzchni to coś napiszę.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lip 23, 2011 21:12 Re: Nemisiowe Okruszki

Jasdorku, trzymaj się :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lip 23, 2011 21:15 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor, kciuki za zasypanie doła
Nemi, Stefan jest boski, poproszę na piśmie jego dziennik :lol:

megana, jak u mnie pizgnęło (trąba chyba przeszła)l, to prądu nie było od środy w południe do nocy z piątku na sobotę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 23, 2011 23:29 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:(...) Mam kolejnego mega doła. Nic mi nie wychodzi, a wręcz przeciwnie wszystko czego sie dotknę zaraz się pieprzy :| (...)


Jasdorku - mam Stefana i nie zawaham się go użyć :!: Stefan to strasznie trudny przypadek. Nie wiem czy uda mi się go ogarnąć :| Praca ze zwierzętami, wbrew pozorom, to również praca z ludźmi. Tymi dzikimi zwierzakami również :roll: Też jestem załamana i w wielkim dole. A obce emocje są nawet bardziej obciążające niż własne :|

Może uda się połączyć w jakiś sposób nasze doły i pojawimy się na powierzchni :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 24, 2011 22:35 Re: Nemisiowe Okruszki

ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 25, 2011 11:56 Re: Nemisiowe Okruszki

:1luvu:
na czym konkretnie polega problem ze Stefanem? Napisałaś, że nie wiesz, czy sobie poradzisz.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 25, 2011 12:32 Re: Nemisiowe Okruszki

Problem ze Stefankiem jest raczej ludzki niż jeży.

Został on odkarmiony przez wspaniałych ludzi od wagi 60 gram do 450 gram. Z taką wagą go przejęłam. Oczywiście nie muszę pisać, jak reagują ludzie po oddaniu odchuchanego malucha, wykarmionego niemalże swoją piersią obcej osobie. Napiszę tylko, że chciałam oddać Stefanka, żeby sami przygotowali go do wypuszczenia. Nie umiem sobie radzić z obcymi emocjami, mam dość swoich :| Rozumiem, że boli, że tęsknią, że im go brak.... ale to wydaje się być ponad moje siły. I niestety odbija się na jakości opieki nad jeżurkiem - kurczę nie pamiętam czy dałam dziś rano jedzenie, żeby było jak się obudzi 8O

Stefkowi postawiłam jeszcze wieczorem drewniany domek z siankiem. Siedział sobie w transporterku, w którym przybył, z jego kocykiem i kupą ręczników papierowych. W nocy porzucił swoje "ludzkie" dzieciństwo i przeprowadził się do domku. Z transportera zabrał tylko większą część papierowych ręczników. Domek nie jest piękny - mój Tata się śmiał, że wygląda raczej jak rumuńska chata (nie obrażając oczywiście Rumunów), ale znacznie odbiega od posiadłości, którą miał do tej pory. Więc generalnie, raczej spodziewaliśmy się wywieszenia przez Stefana banerów strajkowych niż przeprowadzki :P

Dziś rano dostał mysz polną - prezent od Osamy. Jeśli nie wyłożyłam jedzenia, będzie musiał zadowolić się prezentem. A karton, ze zdjęć, też zostawiłam celowo. Gromadzą się tak różne "obrzydliwstwa", nadające się do programu "niecodzienne smakołyki". No, ale może Stefan się skusi :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości