Witam

Pozno dzisiaj, ale jak probowalam rano otworzyc kompa, to wyobrazcie sobie, ze nowiutenki monitor odmowil wspolpracy!

No normalnie fatum jakies zawislo czy co...

Wkurzylam sie i zadzwonilam do producenta w celu wymiany ( w koncu jest na gwarancji). Zostalam grzecznie poinformowana, ze takowym modelem nie dysponuja, trzeba czekac min. 10 dni na wymiane

Trudno, mysle sobie, nie mam wyjscia.
Jas wrocil ze szkoly, wysluchal mojego opowiadania i stwierdzil, ze on jednak go odpali, zeby zobaczyc co jest grane. No i komp odpalil

I teraz nie wiem co robic: anulowac te wymiane czy nie
Monostro, w piwnicy stoi trup wiklinowego kosza...

A ten jest czyms pomalowany, jakis lakier czy cos i to juz koteckom nie odpowiada, bo jest bleeee...
Faktycznie,Mimil to jest nasz dyzurny komik
