Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 26, 2010 13:10 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Georg-inia pisze:ocipiała do imentu :roll: :ryk:


AYO pisze:Inga - przetłumacz prosze starszej pani, co poeta miał na myśli 8O

:mrgreen:
Koffam Was normalnie.
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto sty 26, 2010 13:13 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Więc Myszeńka to dobrze wyraziła.

Inga chyba nie rozumie moich (bardzo uzasadnionych) obaw. Pewnie gdybym wykryła guza u Ancuszka czy coś to by było lepiej ;P

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 26, 2010 13:16 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

No to wyjaśnij może o jakich wynikach mówisz i nie strasz wielbicieli Króla Luliana :mrgreen:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto sty 26, 2010 13:17 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

AYO pisze:Inga - przetłumacz prosze starszej pani, co poeta miał na myśli 8O


coś kręcicie, koleżanko, z tą starszością, bo tak mówiła moja babcia i wiedziała o co chodzi... chyba ;)
no... ten... zwariowała do reszty? :mrgreen:

Malati, czy jest szansa, że przestaniesz mi wypominać znalezionego u Klemensa guza? to było 4 lata temu, zmiłuj się, kobieto. Ja to za autorytet się staram robić, a Ty co? :ryk:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 26, 2010 13:21 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

No dobrze, przestanę ;)


Ojjj no wiesz... AYO ja mam dużo podejrzeń jeśli chodzi o zdrowie kocie, prawdę mówiąc to jest rodzaj hipochondrii, która została (skutecznie) podsycona przez to, że Quazi, Bestia i Dingul byli bardzo, bardzo chorymi kocimi kawalerami. No i wiesz wydaje mi się, że Ancymonek chudnie, że ma suchą sierść. Bo :oops: boję się czy Jego nerki pracują jak trzeba (mózg pracuje jak trzeba tylko w odwrotną do wszystkich innych istot żywych stronę). Jeszcze jest kilka niepokojących objawów, więc wolę Go przebadać. No i trochę się boję czy ja (lub pani wet) przeżyjemy tą wizytę.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 26, 2010 13:24 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

To może poczekaj przynajmniej do pierwszej odwilży bo z tego wszystkiego zaziębisz Króla :mrgreen:
Schizy rozumiem - właśnie rozważam czy już sie zacząć martwić bo w ciąg€ ostanich 7 dni B. dwa razy się ksztusił [czas na robale?] :oops:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Wto sty 26, 2010 13:38 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Ja się śmieję, ale schizy też rozumiem.
Zelda wyrzygała kłakami i śliną. Pięć razy w ciągu doby.
Poza tym funkcjonuje normalnie.

Zastanawiam się czy jej dzisiaj nie wziąć do CC wieczorem jak pojadę po Marysieńkę :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Wto sty 26, 2010 17:19 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Malati wypomina Indze guza Klemensa, to ja powypominam Malati grzybka poduszeczkowego u Qua :twisted: :ryk:

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Wto sty 26, 2010 20:24 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Malati, dopiero dziś trafiłam na Twój wątek :oops: Na razie zerknęłam dosyc pobieżnie (net mi mli), masz superowego Króla. Kciuki trzymam, za wizytę i za wszystko inne :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sty 27, 2010 8:50 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Witaj Amica :)


Marcia, Qua miał całą masę chorób! I to nawet wetów gubiło. Astmę nie ja podejrzewałam :twisted: To znaczy ja też ale podejrzenia nie ode mnie wyszły! ;)


Kotek Ancymonek znowu upolował dzisiaj moją rękę, jak zobaczył mój kompletny brak zachwytu tym faktem skrył się i pełznąc między sprzętami hmmm moimi upolował moją nogę. Cudownie jest. On to robi lekko, raczej paca i czeka na reakcję. Biedne znudzone kocisko... rano (jeszcze raniej) oczywiście też wisiał na klamce, domagając się jedzenia. Jak łatwo się domyślić, ku naszemu dogłębnemu zdziwieniu jak tam przyszliśmy miseczka była nie do końca opróżniona. No trudno śniadanie to najważniejszy posiłek ;)

Do pani wet idziemy w poniedziałek! Już jestem chora!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 27, 2010 9:37 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

to może Ty idź do weta.....yyyy do lekarza POZ a nie biednego Ancy ciągniesz :twisted:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 27, 2010 9:46 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

magdaradek pisze:to może Ty idź do weta.....yyyy do lekarza POZ a nie biednego Ancy ciągniesz :twisted:


Jak ja bym poszła to jeszcze bym wyzdrowiała czy coś. Poza tym muszę zrobić przegląd kota. Pół roku z tym zwlekałam! No trochę mniej, bo może mu jakaś choroba wyszła, taka głęboko ukryta czy coś.

Wczoraj mieliśmy bardzo nieprzyjemną sytuację. Ancymonowi wyprostował się jakiś zwój w głowie i chyba w celach ponownego jego zwinięcia biegał po moim pokoju w te.... i we wte.... w tee i we wte. Bieganie zakończył na parapecie szukając w żaluzji miejsca, żeby włożyć w nią głowę i obserwować świat :roll: Jak On biegał to ja patrzyłam tak w te i we wte, w te i we wte...

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 27, 2010 9:52 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

prawie jak na meczu w tenisa :mrgreen:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 28, 2010 9:37 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

A dzisiaj Ancymonek nie skakał na klamkę, żeby mnie obudzić, bo jest taki, TAKI głodny. Już zaczynałam się martwić ale to chyba po prostu impuls troszkę dłużej mózgu szukał, bo nim dotarłam do łazienki to już było mruczenie, ósemki wokół nóg, później asystowanie mi przy umywalce (ja przy, Król Lulian na), picie wody, strzelanie baranków, bo jednak koteniek był głodny tylko przecież później sobie przypomniał. No to jak głodny to poszłam i mu jeść nasypałam, do prawie pełnej miski.
A wczoraj Ancuś był łaskawy i leżał ze mną, lizał mnie po twarzy, po powiece próbował. Kochany taki. Co prawda tylko chwilkę i co prawda to jest kotek pełnowymiarowy... czyli leżąc mi na kolanach zajmuje dokładnie tyle miejsce żeby się mieścić, a żebym ja już nic nie mogła zrobić :roll:

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 30, 2010 15:47 Re: Król Lulian zwany Ancymonem i ja niegodny narzekacz

Muszę Wam coś napisać, pewien ciąg wydarzeń opisać. Nie wyciągam (tutaj) z niego wniosków, bo... bo nie wypada, bo trochę to dziwne, ale we wszystkim bardzo kocie.

Ostatnio mam złe dni. Niby nic ale wszystko się wali, w mojej głowie i poza nią niestety też. Jest źle, niby się uśmiecham ale wewnątrz jest mi bardzo źle, walczę z pewną myślą, pewnymi uczuciami ale one uparcie powracają a co gorsza ewoluują. Rozumiecie? Czytam sobie też Cejrowskiego. Jedząc śniadanie byłam na momencie o sile myśli, że to co myślimy jest bardzo silne, a słowa to tylko werbalizacja i że tak rozumieją nas zwierzęta. Fajnie wytłumaczone, kto czytał pewnie kojarzy. Uśmiechnęłam się i popatrzyłam na Ancego moszczącego się na górnej półce. Po chwili pomyślałam, że to mój obrońca, że dlatego ze mną jest. Silny, młody, charakterny, zdecydowany indywidualista o zaskakująco dobrym sercu. Bardzo magiczny kot, mój Strażnik. Niedorzeczność tej myśli odrzuciłam i opowiedziałam wszystko Ancemu. Na chwile poprawiło mi to nastrój, ale tylko na chwilę. Poszłam do sklepu a czarne myśli w wielkiej kumulacji wróciły. Usiadłam na łóżku, odpaliłam laptopa, przykryłam się kocem i zamiast spróbować im zaradzić to.. zaczęłam robić to co je mogło podsycić. Bardziej tak odruchowo niż świadomie. Już miałam zrobić coś co obiecałam sobie, że przeze mnie już zrobione nie będzie kiedy przyszedł Ancy, rozmruczał się, strzelił mi baranka i zaczął sobie mościć miejsce na moich kolanach. Laptop zdjęłam robiąc Księciu miejsce, jedną ręką stale gładząc, przytrzymując Ancego i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że Ancy tak nigdy do mnie nie przyszedł. Ostatnio zresztą w ogóle nie przychodził, jak spał to z mą na łóżku i też zawsze w nogach. Ja Go zaniedbywałam, trochę nie umiałam się odnaleźć. Po przeczytaniu, jakoś mi się w głowie ułożyło, nawet pomyślałam, że będzie bardzo długa i trudna praca przede mną żeby nadrobić stracony czas.

Ancuś teraz dalej śpi u mnie na kolanach, rozmruczany, z podparciem w mojej dłoni.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości