Zachowaniem Fil przypomina mi teraz Colina ze schronu, tez trójłapka. Też głównie leżał, mało chodził, taki kot-medytującp-leżący.
Ech, chciałoby się, żeby już wygoiło się i wróciło do normy. Gdzie te czasy, gdy szalał z Ircią, a nawet i malcami. W sumie teraz nie dostaje przeciwbólowych, a rana wciąż jest, ma prawo być smutniejszy.
Dzięki, ciocie, za podtrzymywanie na duchu
