Brzuchy białe dwa - niewydolność nawrotna

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 25, 2009 21:51

Dokładnie 4 posty wyżej jest wynik badania USG, a może raczej 5 postów wcześniej.
Ja mam tylko durnowaty problem, czy nerka lewa jest patrząc od ogona, czy od głowy.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 25, 2009 21:55

Przepraszam :oops: .

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Śro sie 26, 2009 7:07

No to jak można robić litotrypsję, powinno być nieźle :)

PcimOlki, odnośnie antybiotyków
niektóre szczepy E.coli na antybiotyki z grupy chinolonów (czyli takie jak ciprofloksacyna) reagują dokładnie odwrotnie, niż się oczekuje
w uproszczeniu - wskutek reakcji antybiotyku z substancjami wytwarzanymi przez te szczepy E.coli dochodzi do uzjadliwienia się bakterii i rozwoju infekcji; efektem jest wówczas zwykle uszkodzenie nerek
niestety, nie ma możliwości wykonania tak dokładnych badań, żeby PRZED zaordynowaniem antybiotyku być pewnym, że wypadki nie potoczą się wg właśnie takiego scenariusza.

Oczywiście to tylko hipoteza, ja nie mam pojęcia, czy akurat tak stało się w przypadku Twojego kota, chciałam tylko napisać o pewnej możliwości.
Warto by ponownie zrobić posiew moczu i tym razem wstrzymać się z antybiotykami do czasu otrzymania wyników antybiogramu
a na podstawie wyników wybrać antybiotyk z innej grupy.
Ponieważ posiew moczu jest badaniem nieinwazyjnym, a jednocześnie nie opóźnia w żaden sposób leczenia objawowego i ewentualnie zabiegowego niedrożnego moczowodu, myślę że warto to zrobić - również ze względu na to, że po udrożnieniu moczowodu kot będzie musiał żyć dalej, najlepiej bez powtórek z rozrywki :)

Co do karmienia
karmienie 2-3 razy dziennie i rezygnacja z wystawiania na stałe suchej karmy wyjdzie Twoim kotom wyłącznie na dobre
fizjologicznie to jest tak, że po pewnym czasie po posiłku pH moczu ulega obniżeniu - dzięki czemu jest on wyjaławiany, a wraz z nim wyjaławiany jest cały układ moczowy
natomiast w przypadku, kiedy kot je często, bo ma wystawioną karmę na stałe, może się zdarzyć - i często tak bywa - że między jednym posiłkiem a kolejnym nie zdąży minąć wystarczająco dużo czasu aby pH moczu spadło
w takim wypadku jest ono zawsze na poziomie 6,5-7, co sprzyja namnażaniu się bakterii (choćby kałowych, taką jest E.coli) w cewce moczowej a potem w całym układzie moczowym, a także - sprzyja rozwojowi kamicy układu moczowego
dlatego - myślę, że warto koty przyzwyczaić do jedzenia posiłków o stałych porach :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro sie 26, 2009 7:33

Beliowen pisze:No to jak można robić litotrypsję, powinno być nieźle :)

PcimOlki, odnośnie antybiotyków
niektóre szczepy E.coli na antybiotyki z grupy chinolonów (czyli takie jak ciprofloksacyna) reagują dokładnie odwrotnie, niż się oczekuje
w uproszczeniu - wskutek reakcji antybiotyku z substancjami wytwarzanymi przez te szczepy E.coli dochodzi do uzjadliwienia się bakterii i rozwoju infekcji; efektem jest wówczas zwykle uszkodzenie nerek
niestety, nie ma możliwości wykonania tak dokładnych badań, żeby PRZED zaordynowaniem antybiotyku być pewnym, że wypadki nie potoczą się wg właśnie takiego scenariusza.

Wredny ten drobny ustrój. Rozumiem, że takie zjawisko może zachodzić niezależnie wyniku antybiogramu wskazującego na wrażliwość bakterii. Może to, co opisujesz, własnie jest przyczyną, że mój wet dołączył też cefaleksynę.

Beliowen pisze:Oczywiście to tylko hipoteza, ja nie mam pojęcia, czy akurat tak stało się w przypadku Twojego kota, chciałam tylko napisać o pewnej możliwości.
Warto by ponownie zrobić posiew moczu i tym razem wstrzymać się z antybiotykami do czasu otrzymania wyników antybiogramu
a na podstawie wyników wybrać antybiotyk z innej grupy.
Ponieważ posiew moczu jest badaniem nieinwazyjnym, a jednocześnie nie opóźnia w żaden sposób leczenia objawowego i ewentualnie zabiegowego niedrożnego moczowodu, myślę że warto to zrobić - również ze względu na to, że po udrożnieniu moczowodu kot będzie musiał żyć dalej, najlepiej bez powtórek z rozrywki :)
.

Z wyników badań krwi zrobionych w 19 dniu podawania antybiotyków (2009-07-27) chyba wynika, że, w przypadku Olka, antybiotyk zadziałał. Jeśli będziesz mięć chwilę zobacz tutaj: http://pcimol.eu/olek_rf/krew.html

Beliowen pisze:Co do karmienia
karmienie 2-3 razy dziennie i rezygnacja z wystawiania na stałe suchej karmy wyjdzie Twoim kotom wyłącznie na dobre
fizjologicznie to jest tak, że po pewnym czasie po posiłku pH moczu ulega obniżeniu - dzięki czemu jest on wyjaławiany, a wraz z nim wyjaławiany jest cały układ moczowy
natomiast w przypadku, kiedy kot je często, bo ma wystawioną karmę na stałe, może się zdarzyć - i często tak bywa - że między jednym posiłkiem a kolejnym nie zdąży minąć wystarczająco dużo czasu aby pH moczu spadło
w takim wypadku jest ono zawsze na poziomie 6,5-7, co sprzyja namnażaniu się bakterii (choćby kałowych, taką jest E.coli) w cewce moczowej a potem w całym układzie moczowym, a także - sprzyja rozwojowi kamicy układu moczowego
dlatego - myślę, że warto koty przyzwyczaić do jedzenia posiłków o stałych porach :)

To już postanowione. Obecnie w wersji hardcorowej - tj. one mają wcinać marchewkę, a ja nerwosol. :)

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 10:37

O, to teraz będzie o wegetarianizmie, a nie o ec.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Śro sie 26, 2009 12:14

Dokładnie. Dieta się nazywa BARF. (BARF - Ortodox) Mam wszystkie składniki. Wieprzowine podzieliłem na porcję i wsadziłem do zamrażarki - taka jest procedura bezpieczeństwa dla tego mięsa. Nie wiem tylko ile powinna tam poleżeć, czy do jakiej temperatury mam ją doprowadzić. Nie mam też pojęcia ile powinno się ją gotować. Wieprzowina jakaś gulaszowa w kawałkach. Tak samo nie wiem ile rybę gotować i jak zrobić, żeby mi się zupa rybna nie zrobiła z mintajowych kostek, ale to za jakiś dwa dni - dziś zrobię z wieprzowiny. Marchewka się gotuje.
Bloto z węgla już mam, tylko brakuje pomysłu jak uniknąć przerobienia chaty na parowóz.
Urografia Olka ustawiona na jutro.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 12:16

PcimOlki pisze:Wieprzowine podzieliłem na porcję i wsadziłem do zamrażarki - taka jest procedura bezpieczeństwa dla tego mięsa. Nie wiem tylko ile powinna tam poleżeć, czy do jakij temperatury mam ją doprowadzić.

Do przynajmniej -27 stopni.
Ale, wybacz....nie podam źródła :wink:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 26, 2009 12:20

Wątpię, żeby moja zamrażarka osiągnęła taką temp. Przekręcam ją na max. Obecnie mięsko doszło do -10. Kurcze, chyba za szybko postawiłem marchewkę.
A ile ją gotować? Wieprzowinę, nie marchewkę.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 12:30

A co w zasadzie chcesz uzyskać przez to mrożenie?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 26, 2009 12:38

Gdzieś tu wyczytałem, że wieprzowe należy przemrozić, bo może coś w nim być. Wirus, jaja czegoś czy inna cholera, czego gotowanie nie bardzo rusza - nie pamiętam, a ponieważ mrożenie jej nie zaszkodzi, wiec mrożę również porcję dzisiejszą. Może to mit jest - nie mam czasu teraz tego dociekać. Pozostałe porcje (nie dzisiejsze) mrożę celem składowania.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 12:47

Obawiam się, że jest akurat dokładnie odwrotnie (zwłaszcza jeśli chodzi o wirusa choroby Aujeszky'ego).
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 26, 2009 12:58

pixie65 pisze:Obawiam się, że jest akurat dokładnie odwrotnie (zwłaszcza jeśli chodzi o wirusa choroby Aujeszky'ego).

To znaczy, co jest odwrotnie - mrożenie powoduje szybsze rozmnażanie tego wirusa?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 13:02

Wet kazał mi okładać okolice zepsutej rury ciepłym termoforem. Pod termoforem Olek leżeć nie chce i już. Kupiłem więc żarówkę nieekologiczną 100W i kocur leży pod lampą. Nawet nie protesuje, a futro jak macam, całkiem ciepłe jest.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 26, 2009 13:02

Gotowanie rusza. W temp 100 stopni ginie od razu, w 60 - po kilku minutach.
Mrożenie go (ich, wirusów) nie rusza.
Nicienie trzeba mrozić przez dni kilka, tasiemce podobnie.
Bakteriom w zasadzie hamuje się tylko namnażanie.
Mowa oczywiście o temperaturach dostępnych w domowych zamrażarkach.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sie 26, 2009 13:05

No ale tych nicieni i tasiemców nie powinno być w mięsie przeznaczonym dla ludzi. Chyba nie powinno.
Pixie, ile czasu mam gotować tego wieprza?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter, Marmotka i 47 gości