Mantra nadziei... Bunia odeszła [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 14, 2007 10:09

Matahari!
Napisz Państwu o swoich obawach... Napisz, że ratujesz więcej kotów i wśród nich na pewno jest ten, którego szukają Ci Państwo, choć niekoniecznie to Bunia. Jeśli dom szanuje koty powinien uszanowac Twoje obawy...
Idealistka ze mnie...
Trzymaj się Czarownico!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro lis 14, 2007 10:10

Jak ci państwo motywują chęć przygarnięcia Buni?
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 14, 2007 11:13

Czy ci ludzie są z Bydgoszczy? Może jest szansa na kontakt osobisty, w rozmowie bezpośredniej łatwiej o "prześwietlenie" domku i rozwianie albo umocnienie wątpliwości. Matahari, Ty znasz Bunię najlepiej i najlepiej będziesz wiedziała, czy to domek dobry dla Buni. Trzymam kciuki za dobrą decyzję :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2007 11:28

Ja bym nie oddawała Buni. Wiem co może wyrabiać rudy kot z ADHD. Mam takiego. To kotka, która potrzebuje więcej spokoju.

Ten ich kot potrzebuje kolegę podobnego jak on- do zabawy. Bunia się do tego nie nadaje.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lis 14, 2007 11:37

Nie wiadomo, co pani miała na myśli, pisząc o kocim ADHD. Może po prostu to młody, przecietnie (dla swojego wieku) ruchliwy kociak, a pani nie mając doświadczenia z kotami sądzi, że jest wyjatkowo ruchliwy. Dlatego sugeruję bezpośrednią rozmowę.
To jasne, że Bunia zasługuje na najlepszy domek na swiecie :P

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 14, 2007 13:30

Małgosiu, dopiero odebrałam maila, zaraz odpiszę, ale skrobnę też tutaj. Dom jest z Łodzi, w razie czego mogę się z nimi spotkac, napisz im dokładnie o swoich obawach, zadecydujcie wspólnie, dla dobra Bunieczki. Jeśli zadecydujecie, że to nie jest miejsce dla Buni - to w schronisku jest ponad 30 maluszków, które siedza już pietrowo w klatkach, ale zawsze warto porozmawiać, to że podrózują i mają małego kotka nie znaczy, ze to nie jest miejsce dla niej.

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 14:52

Oddałam właśnie kota do domu, do którego na pierwszy rzut oka absolutnie sie nie dawał (kot bardzo strachliwy, w domu dwóch małych chłopców, dwa psy, w tym jeden duży i 12 kg MCO). Kot ma się świetnie.
Nie będziesz wiedziała, dopóki nie spróbujesz, a przynajmniej porządnie nie porozmawiasz. Gdybym w pierwszym odruchu odmówiła, Milka straciłaby szansę na cudowny dom.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 14, 2007 15:08

Magiju ja bym nie skreślała domku z powodu młodego rudzielca .Mój Filip byl ,,staaarym strachulcem'' i teraz ma rudzielca z ADHD i od razu zaakceptował malucha i nawet świetnie się razem bawią. Odkąd pojawił się młody kotek to Filip odmlodniał i jest weselszy :ok: :wink:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro lis 14, 2007 15:18

amyszka pisze:Magiju ja bym nie skreślała domku z powodu młodego rudzielca .Mój Filip byl ,,staaarym strachulcem'' i teraz ma rudzielca z ADHD i od razu zaakceptował malucha i nawet świetnie się razem bawią. Odkąd pojawił się młody kotek to Filip odmlodniał i jest weselszy :ok: :wink:


toż ja właśnie nie skreślam tylko piszę, zeby Małgosia porozmawiała, a ja z domkiem się mogę spotkac na miejscu:)

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 15:38

Ja bym też nie przekreślała domku. Pamiętacie Helgę? Która mordowała moje koty i szczerze ich nienawidziła? Takiego kota z takim charakterem nigdy nie miałam. Byłam nią przerażona i myślałam, że nie znajdzie domu. Znalazła. Cudowny.
Kiedy będąc na urlopie dowiedziałam się, że jej właściciele dali dom tymczasowo kociakowi 3 miesięcznemu chyba pomyślałam, że zaraz będzie cyrk. Że Helga go zje, połknie w całości. A ona się nim zaopiekowała, zaprzyjaźniła i matkowała - mimo iż u mnie w domu kociaki traktowała zupełnie inaczej - raczej jako myszki do polowania.
I od tego czasu już powtarzam: nigdy nie mów nigdy :)
Bo byłam pewna, że Helga nie znajdzie domu i w życiu nie dogada się z żadnym kotem.

Ja trzymam za Bunię kciuki, żeby okazało się, że to TEN domek. ten którego tak długo już szuka.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw lis 15, 2007 22:30

napisałam o swoich obawach do domku... nie skreślam go... prosiłam o spotkanie i rozmowę z Magiją... :D

a teraz wieści o Buni... :lol:
Bunia była dziś w weta na zastrzyku... po drodze zrobiła qpę... doktor Michał ją mył i suszył... doktor Darek sprzątał... a mnie nie pozwalali nic robić... :oops: qpa luźna... może to być po sterydziem który panna dostała we wtorek, lub jakieś pierwotniaki w przewodzie pokarmowym... leczymy więc na cito te nadżerki na dziąsłach - antybiotyk na 10 dni... Bunia poszła do dawnego dziecinnego pokoju, gdyż muszę mieć wgląd w jej qpale... wyglądała na zadowoloną, tam spokój i mały Duży tylko dla niej... leżała w łóżku, na poduszce razem z moim młodym... :lol:

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 15, 2007 22:43

Matahari pisze:napisałam o swoich obawach do domku... nie skreślam go... prosiłam o spotkanie i rozmowę z Magiją... :D

a teraz wieści o Buni... :lol:
Bunia była dziś w weta na zastrzyku... po drodze zrobiła qpę... doktor Michał ją mył i suszył... doktor Darek sprzątał... a mnie nie pozwalali nic robić... :oops: qpa luźna... może to być po sterydziem który panna dostała we wtorek, lub jakieś pierwotniaki w przewodzie pokarmowym... leczymy więc na cito te nadżerki na dziąsłach - antybiotyk na 10 dni... Bunia poszła do dawnego dziecinnego pokoju, gdyż muszę mieć wgląd w jej qpale... wyglądała na zadowoloną, tam spokój i mały Duży tylko dla niej... leżała w łóżku, na poduszce razem z moim młodym... :lol:


czekam z niecierpliwością na kontakt od Pani, bardzo bym chciała by domek okazał sie być tym domkiem. :ok:

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 16, 2007 8:58

Magija pisze:
Matahari pisze:napisałam o swoich obawach do domku... nie skreślam go... prosiłam o spotkanie i rozmowę z Magiją... :D

a teraz wieści o Buni... :lol:
Bunia była dziś w weta na zastrzyku... po drodze zrobiła qpę... doktor Michał ją mył i suszył... doktor Darek sprzątał... a mnie nie pozwalali nic robić... :oops: qpa luźna... może to być po sterydziem który panna dostała we wtorek, lub jakieś pierwotniaki w przewodzie pokarmowym... leczymy więc na cito te nadżerki na dziąsłach - antybiotyk na 10 dni... Bunia poszła do dawnego dziecinnego pokoju, gdyż muszę mieć wgląd w jej qpale... wyglądała na zadowoloną, tam spokój i mały Duży tylko dla niej... leżała w łóżku, na poduszce razem z moim młodym... :lol:


czekam z niecierpliwością na kontakt od Pani, bardzo bym chciała by domek okazał sie być tym domkiem. :ok:


Magda, a ta Pani wcześniej sie z Tobą nie kontaktowała ? bo ona pisała i do mnie, zdaje się, że ma na imię Monika... odesłałam ją do Ciebie w poniedziałek chyba.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 19, 2007 13:10

Czy są nowe wieści o ewentualnym domku dla Buni?
Trzymam kciuki :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2007 13:18

Ja tez czekam na wiesci :) i trzymam mocno kciuki :ok: :ok:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 52 gości