Joasiu, jest się czym chwalić! Jeszcze żyjemy!!!!
A teraz coś na bieżąco.
Wczoraj wieczorkiem przeszliśmy się do katedry zostawiając futra w areszcie domowym. Wróciliśmy koło 22-giej, One oczywiście wychodzą!!!
O ile Straszna Ciocia wróciła o 22.30, o tyle Balbinę wcięło
Wcięło całkiem. Nie ma. Zginęła. Poszła i nie wróci
Wykonałam do 24-tej cały repertuar zalecany Bungo, nieeee maaaa.
Siedzę na schodach i rwę włosy z głowy układając ogłoszenia na jutro.
Ale widzę, że się kręci Mister Miou Miou
Randkowiczka jedna! Wróciła! 0.30!!!! A jaka zadowolona

!
Zawał odłożony
Dzisiaj natomiast moje panny się pasą!
Cosia już wczoraj wrąbała całą doniczkę owsa, dzisiaj zainteresowała się kurczaczkiem
Czitusia idzie na całość, jak się przysiadła, to dla Balbisi nie zostało
Balbinka pasie się w ogrodzie, znowu Miou Miou.....
Wesołych Świąt Kochani, Wszystkiego najlepszego!!!!!
A jutro..... jutro po śniadaniu jedziemy 100 km odwiedzić nasze Taśtasie
Jak myślicie, będą? Poznają nas?
Bierzemy ich ulubiony pokarm dla żółwi i w drogę!
To ostatnie, zrobione w jesieni zdjęcie naszej Tasi- Czarnej Główki.
Dziobuś wyglądał prawie tak samo
Trzymajcie kciuki!