Gosiagosia pisze:Może wasz sklep to dla niej rozrywka.nie ma co robić to lazi po sklepie.
Milego poniedzialku.
To jest bardzo trzaśniete babsko.

Kiedyś przyszła w poniedziałek i chciała chudziutkiej i świeżutkiej łopatki na mielone na kotleciki dla wnusia . Pokazuję jej łopatkę ostatnie kawałki które miałam takie siakie owakie te tłuste te srakie te owakie więc mówię żeby wzięła szynkę bo ta jest chuda ale problem w cenie bo łopatka 12 zł a szynka 14 zł kosztowała. W końcu zdecydowała się , zmieliłam jej pół kilo szynki i poszła. W piątek przyszła z zamarzniętą kulą zmielonego mięsa że ona chce to mięso oddać bo ją oszukałam bo ona chciała łopatkę a ja jej policzyłam droższą szynkę. Tłumaczę kretynce ,że dokładnie ją pamiętam i łopatka jej się nie podobała więc wzięła szynkę a ona do mnie że u nas zawsze ją oszukują i zaczyna się awanturować. W końcu zawołałam kierowniczkę bo co się będę z kretynką użerać a ta dla świętego spokoju oddała jej pieniądze . Ja bym jej szybciej tym zmrożonym mięsem ten głupi czerep rozwaliła niż dostałaby choć 1 gr zwrotu.
Kiedyś kupiła też szczotkę do włosów którą wybierała z dobre pół godziny po czym po kilku dniach przyszła ją wymienić bo szczotka miała krzywe zęby i źle jej się czesało kudły. A jak miałyśmy znaczki na noże czy naczynia to kupowała grę za ponad 20 zł bo tyle trzeba było wydać na znaczek a za godzinę przychodziła i oddawała bo za droga ale znaczka jiż nie zwróciła małpa.To naprawdę nie jest normalny człowiek.