Dziekuję Wam za słowa otuchy, za to, że byliście w tych trudnych chwilach... szczególnie dziękuję Lorraine za długie rozmowy telefoniczne.
Cały czas smutno mi i trudno pogodzić się z utratą Emilka... był taki kochany...
Nie potrafię się jeszcze zdystansować, każde wspomnienie o nim wywołuje jeszcze potok łez, chociaż bardzo staram się nie mazać.
Szczęście, że został mi Filip... mogę wypłakiwać się w jego futro - oszczędzę już Ciebie Suonko.
Jestem w stałym kontakcie e-mailowym z dr Garncarzem. Zaczęłam na nowo zakraplać mu oczy, bo od kilku dni zaczęła mu się zbierać w kacikach oczu biaława wydzielina. Poza tym Filip jest zdrowy, żywy i wszyscy są nim oczarowani.
Serdecznie pozdrawimy i życzymy Szczęśliwego Nowym Roku.
Fraszka z Filipem