Wiem, Aga, pisałaś o tym.Miałaby cudowny domek, ale ten, który już dawno ją wypatrzył też taki ze snów.Monia była dawno już "zaklepana", domek cierpliwie czekał na nią, bo była reoperowana, musiała dojść do siebie.
Mnie jest trochę smutno bez tej iskiereczki, kociej laleczki, która wywalała wciąż brzusio do miziania.No i strasznie buro mi się zrobiło w domu
Tak jednak ma być. Moni będzie lepiej niż u mnie, chociaż była kochana, chociaż o nią dbałam.Będzie jej jak w łabędzim puchu, jestem pewna.Będzie mieszkać z takim malutkim Dużym, który na razie jest od niej niewiele większy

Bardzo lubię dzieci, lubię domki z dziećmi, bo to fajne, naprawdę.Liczę też na przyjaźń z pięknym kocurkiem Gustawem.