kocia_mendka pisze:Rozpuszczone? OwszemDzis pojechałam do weta z siostrą przy okazji ona załatwiała sobie zmianę opatrunku po operacji ręki, stałyśmy na parkingu pod szpitalem, czekałam na nią w samochodzie, Masza w kontenerku oczywiście opatulona w kocyki zaopatrzona w zabawki ale nie, królewna się nudziła i zażądała stanowczo nader wypuszczenia bo ona musi pospacerować i obejrzeć autko. Puściłam larwę, niech pobiega. Uwaliła dupsko na desce rozdzielczej i tak sobie leżała poszczekując czasem na ludzi i ptaszki. Siostra wróciła, czas jechać i myślicie,że Masza chciała wrócić do kontenerka? Ha ha. Darła się ale to tak,ze nie było słychać silnika
Ona nie chce i rób co chcesz. Zamknęłam ją oczywiście dla jej własnego bezpieczeństwa wiadomo,i zostałam skarcona pazurem bo jak to? Ja siedzę a ona nie może połazić? Rozpieściłam ich oboje tak,że chyba bardziej się nie da...
Zapewniam że da się



