Na pewno będzie duży.Taka jestem szczęśliwa, że rośnie zdrowo, ma apetyt, bardzo dużo biega, codziennie bawimy się, żeby przed nocą się wyszalał.Fredzio ma piękne futerko, czyściutkie, milutkie w dotyku, ale to co go wyróżnia to to, że jest najsłodszym, najmilszym kotkiem na świecie.Pisałam, że nie za bardzo lubią się z Gucią, ale zauważyłam, że chyba to już przeszłość.Może oboje stwierdzili, że nie ma sensu pokazywać sobie niechęci ? Wielkiej przyjaźni nie ma, ale jest spokój, często śpią na kanapie obok siebie.Myślę, że Gucia próbowała wychować Fredzia.Ona jest bardzo spokojna, nie wchodzi nikomu w drogę, więc tym bardziej mnie dziwiło jej zachowanie.To jest kotka, która lubi tylko mnie.Wczoraj Cindy słyszała jak Gucia "gada ", rozmawiałyśmy przez telefon.Do tej pory miałam zaledwie kilka gadających kotów i był to rudy Edzio, teraz jest Gucia.Fredek również nie miauczy, ale wydaje dziwne dźwięki, powiedziałabym nawet, że krzyczy , czy coś takiego, szczególnie, kiedy nakładam jedzenie do miski, a on jest jeszcze w pokoju.Wtedy biegnie i krzyczy jakby "zaczekaj, zaczekaj, już idę"

Jeśli jednak jest w kuchni, a ja wykładam miski to grzecznie leży na krześle, już nauczył się, że jedzenia mu nie zabraknie, że dostanie swoją porcję i może sobie spokojnie poczekać.
Oczywiście nadal śpi ze mną w łóżku, najpierw w moich ramionach, potem przenosi się i przytula do moich nóg.W dzień również stara się być blisko mnie, ale przecież nie mam czasu go nosić na rękach czy trzymać na kolanach.