Petka i potffory... prośba str. 34

łobozycku jaki dzidziuś :1luvu:

Basia szczęśliwa tam u góry,ze białaski u Was :1luvu:

Chyba , Kasiu, od początku było Wam to pisane :1luvu:

Fajne fotki

Pozdrawiam noworocznie

Jak zwykle jak ja jestem to nikogo nie ma. :twisted:

Śpią zapewne.

No to sobie idę...

... popracować :mrgreen:

O 5 w sobotę byś tu kogoś chciała?

Wariatka

Petka pisze:Jak zwykle jak ja jestem to nikogo nie ma.
Śpią zapewne.

No to sobie idę...

... popracować

Zgoopiała! :ryk:

mijauuuuuuuuuuuuuuuuuu

Kochani prośbę gorąco mam.

Niedaleko (bo cóż to w dzisiejszych czasach za odległość te ok. 2000 km) źle się dzieje. Wszyscy wiemy, że w czasie wojny trudno pomaga się ludziom a co dopiero mówić o zwierzętach, jednak są tam po drugiej stronie granicy ludzie, którzy robią co mogą.

Zacytuję prośbę Tulinka od alessandry:

alessandra pisze:....o dołączenie się do prośby i pomysłu -ale co ja tam -oddaję chłopakowi głos :

no...bo my przywieźli te ślepaczki z Ukrainy i one majom jusz dobsze tu w dt u Cioć moich , a wiecie kto tam siem zajmuje tymi kotkami i pieskami ? Ciocia Marina. I to ona siem kontaktuje z Cicią Martą i piszą sobie fszystko. I wjem od Cioci Marty,że tam jest czterech ludziów , tylko czterech i Ciocia Marina i oni tak w te pińć osób tyle zwierzaków muszą zaopiekować. I my siem spytali,czy tam jak jest ta wojna , to można jakoś im pomóc ,a Ciocia Marina ma dwa małe ludzie jeszcze swoje. To pomożecie tam dać coś? Moja Duża to już pakę wysyła , o paczcie tak zrobiła Tuliś :

To ja powiem bardziej składnie, bo Tuliś, jak zwykle, raczej serduszkiem , w słowach mu jakoś nie wychodzi

Marina z Dniepropietrowska, ze schronu z którego mamy naszych pięknych uchodźców ma 4 sztuki pracowników:
- starszą kobietę
- dwóch panów ok. 45 lat
- panią ok. 37 lat.
Poza tymi ludźmi ma dwójkę dzieci, które wychowuje sama.
chłopiec lat 4 (duży jak 5-latek), 115 cm wzrostu
- dziewczynka lat 14, 155cm wzrostu
Marta zapytała Marinę czego trzeba tym ludziom, odpowiedziała, że słodyczy dla wszystkich, szczególnie dzieci oraz obrań z lumpeksów. Myślimy też, że może jakieś środki czystości itp.
Marina nie potrzebuje niczego poza domami dla swoich psów
Pomyślałyśmy, że miau to taka kameralna miła grupa, że może udałoby się coś dla nich pozbierać dla tych ludzi. Na pewno mamy jakieś rzeczy , z których wyrośliśmy, czy po naszych dzieciach, które już powyrastały z ubrań.
Technicznie wyglądałoby to tak, że rzeczy wysyłamy na adres, który podam na pw , a potem dziewczyny przekażą je człowiekowi, który właśnie wrócił z UA i pojedzie tam znów za trochę ponad miesiąc. On by dary przekazał do Mariny.

Jesli ktoś chciałby sie przyłączyć do tej idei, to zapraszam na pw z dogadaniem szczegółów.

Tutaj jest strona schroniska, prowadzona przez Marinę:

https://www.facebook.com/pages/Friend-h ... 8740210299