Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 15, 2014 23:12 Re: Gucio w swoim nowym domu a JJR odlatuje w sobotę!

Trochę inaczej wyobrażałam sobie "kota z Kenii" .... :roll:
Gucio pewnie też ....biedaczek ...
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob lut 15, 2014 23:22 Re: Gucio w swoim nowym domu a JJR odlatuje w sobotę!

Jaki dzienniczek, jakie zdjęcia, ja nic nie widzę, a zaklikałam już cały ekran :evil:
No, ale dobrze, że szczęśliwie wróciłeś z tej Afryki i że Gucio poczuje respekt i się nieco zdyscyplinuje. Biedna Hania pewnie nerwy miała w strzępach przez łobuza, znam to z czasów włóczęgostwa moich kotów :roll: Tak, tak, powiedz mu, że podmienisz na białego, to już mniej ważne, że nie z Kenii. Ja tu mam kandydata od niedawna, tak z 8 kilo kota, całkiem biały z ogonem włącznie. W beczce siedzi u mnie w ogrodzie, Diogenes mu na imię.
Mam nadzieję, że cały zwierzostan zdrowy i szczęśliwy z powodu Twojego powrotu!
Porządkuj spokojnie zdjęcia i wstaw nam tu cokolwiek, uściski dla Hani i głaski dla wszystkich czworonożnych :1luvu:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19030
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lut 16, 2014 13:32 Re: Gucio w swoim nowym domu a JJR odlatuje w sobotę!

czitka pisze:Jaki dzienniczek, jakie zdjęcia, ja nic nie widzę, a zaklikałam już cały ekran :evil:

Tak jak podałem, w widoku lotu http://xcportal.pl/node/64934 klikasz nazwisko i dostajesz dzienniczek.
Ewentualnie tu jest alternatywny http://tiny.pl/fp51, obrazki przy większości lotów.

Hipcia pisze:Trochę inaczej wyobrażałam sobie "kota z Kenii" .... :roll:

Czarny kot z Kenii wygląda tak:

Obrazek

Chociaż właściwie po bliższym przyjrzeniu ten czarny był jakiś dziwny, to nie kupiłem. Biały miał bardziej regularną budowę, za to nie dało mu się zrobić zdjęcia :)
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 16, 2014 14:35 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Biały ??? ... z Kenii ????
A co do tego czarnego to jest proste : ciągnie się za ogon wtedy się wydłuża kosztem uszu i "dachhazy" jak się patrzy :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lut 17, 2014 22:17 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Gucio dzisiaj przegiął - cały dumny zameldował się na balkonie z myszą. Na razie skończyło się to tylko opuszczeniem zasłon i wpuszczeniem 10 minut później już bez myszy, ale tak na dłuższą metę to on nawet nie wie czym ryzykuje. Hania jest w tej kwestii nieprzejednana (czytaj nie ma odporności za grosz).

Jak mu się wiosną nie daj Boże zdarzy przyjść z ptakiem to będzie grubsza awantura :)
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 17, 2014 23:10 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Biedny Gucio :( Mysz oczywiście bardziej biedna, ale Gucio w prezencie Ci przyniósł, tak na powitanie, mógł nie przynosić, mógł po drodze ją... :oops: , ale dumny pewnie biegł przez lasy i knieje, wilcy po drodze, pić mu się chciało, jeść, odpocząć, ale nie, Gucio do Ciebie biegł ze zdobyczą i u stóp chciał złożyć i na pochwalenie czekał, a tu zasłony opuszczone :(
Ptaka pewnie też przyniesie, sezon się zaczyna. A może nawet kurę. On łowny :P
Ja wiem, że to mało zabawne, ale to instynkt, a Gucio wychodzi, to i znosić będzie.
Moim łowy już się raczej nie udają, bo wszystkie myszy pouciekały z ogrodzonego terenu, ale ptaszek czasem się trafi. Zazwyczaj taki do uratowania i odlatuje, ale bywa, że niestety już nie. Przykro mi wtedy za ptaszka, ale na koty nie krzyczę, i tak nie będą wiedziały dlaczego.
A starsi rezydenci nie polują? Nie przynoszą darów?
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19030
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lut 18, 2014 0:23 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Ja to wszystko wiem, kłopot oczywiście jest z Haniową wrażliwością. Też to niby wszystko wie, ale nie daje rady :)
Rezydentom też się czasem zdarza, ale rzadko. Przy czym o ile Radar jeszcze wygląda na kota który jest coś w stanie napaść, co do Sztygara nie mamy złudzeń. Mieszkaliśmy kiedyś na Kozanowie, nad głową dziesięć pięter a na trawniku przegląd petów i resztek obiadowych. No i tam to mu się regularnie zdarzało np. ogryzek lekko zzieleniałej kiełbasy upolować :ryk:

A Gucio oprócz tego że łowny, to alpinistyczny. Jak nam sąsiadka opowiedziała w jakich miejscach był widziany na daszku nad wejściem i okolicznych parapetach, to do teraz nie wierzymy. No ale sama najlepiej wiesz co on potrafi :)
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 18, 2014 10:17 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Dla mnie sprawa jest jasna- Gucio bardzo za Tobą tęsknił i zaglądał przez wszystkie możliwe balkony, daszki i parapety, bo może gdzieś jesteś, może zaraz wrócisz, a chwilowo przebywasz w innym mieszkaniu. Gucio jest uparty, włazi wszędzie, zagląda przez okna, pcha się do domu. On działa docelowo.
Mam nadzieję, że już mu przeszedł ten poszukiwawczy alpinizm ekstremalny, bo to strach :roll:
To jest kot bardzo sprawny, bardzo wygimnastykowany. I do tego, jak się okazuje łowny, co oznacza, że nie będzie łatwo.
Pozostaje tylko mocno trzymać kciuki, aby się gdzieś, kiedyś nie przeliczył. Ale jest też bardzo mądry i sprytny i tu nadzieja.
Kiedy Czitka była młodsza i sprawniejsza, a ja czasem znikałam z domu na kilkanaście dni, siedziała na dachu domu całymi dniami i patrolowała teren, bo z góry lepiej widać.
A w nocy siedziała w oknie i patrzyła. I czekała.
Teraz tylko Cosia potrafi nagle znaleźć się na dachu i nie mam na to najmniejszego wpływu, słupa energetycznego nie wytnę, a po nim sobie wchodzi.
I ja wtedy mam zawał. No tak to już jest, gdy mamy koty wychodzące, nerwy w strzępach. A już mniej biega po tych cudzych parapetach? :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19030
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto lut 25, 2014 21:43 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

czitka pisze:A już mniej biega po tych cudzych parapetach? :roll:

A nie wiem, bo ja z kolei mało wychodzący jestem. Zlekceważyłem powrót z ciepłego w zimne i jak się zawirusowałem, to przez ostatni tydzień ledwo na oczy widziałem :)
Teraz pędzę żywot słomianego wdowca, bo z racji sprawiedliwości dziejowej Hania jest w Austrii na nartach. A mi tu zostało sumienne zakrapianie ucha Radarowi rano i wieczorem z powodu bakteryjek.
Na razie dotrzymuję harmonogramu ale nie wiem jak długo, bo kot się już zaczyna mnie bać. A jak sam nie przyjdzie, to go na pewno nie złapię :(

No ale przez ten tydzień siedzenia w domu foty mam na ukończeniu, lada chwila zaprezentuję obiecany reportaż.
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lut 25, 2014 22:44 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Czyli czekamy na relację i przede wszystkim zdrowia życzymy Tobie i Radarowi :ok:
Głaski dla reszty stada i serdeczności dla Hani :1luvu:
A kiedy Hania wraca? :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19030
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lut 26, 2014 14:11 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

czitka pisze:Czyli czekamy na relację i przede wszystkim zdrowia życzymy Tobie i Radarowi

Prosię bardzo. Część pierwsza i część druga.
I jeszcze jeden niuans - na pierwszym obrazku warto wcisnąć F5, a potem oglądać po kolei w osobnych zdjęciach i czytać podpisy, bo ułożyłem historyjkę obrazkową :)

A kiedy Hania wraca? :roll:
Zaniedługo. Plus minus w niedzielę.
Jeśli wolę koty od psów to dlatego, że nikt na świecie nigdy nie widział kota policyjnego.
(c) Jean Cocteau

JJR

 
Posty: 61
Od: Pt gru 13, 2013 0:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 26, 2014 17:38 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Obejrzałam, poczytałam wszystkie Twoje komentarze, podumałam, do niektórych zdjęć wracałam i zostawałam przy nich dłużej. To było przed chwilą, więc trudno mi jeszcze uporządkować odczucia. Takie mam emocji pomieszanie, ale tych dobrych. Piękne. Daleko, wysoko, taka inna perspektywa spojrzenia na wszystko. Na życie, na sens istnienia, na drobiazgi i pierdoły, które czasem uważamy za ważne, na kretowiska, o które się potykamy.
Wróciły obrazy z moich wszystkich dalekich podróży, wszak tylko naziemnych i strasznie zatęskniłam. Za upałem, za monsunem, za klepiskami wiosek nepalskich, indyjskich, peruwiańskich, za zapachem i duchotą tropiku, za startami i lądowaniami, za znikającymi światłami miast-molochów.
Po prostu zatęskniłam :roll:
Bardzo mnie ujęły Twoje komentarze do niektórych zdjęć tamtejszej fauny i flory, ze szczególnym uwzględnieniem podwójnego strusia i paru innych :P
A chatka na emeryturę przecudowna! :ok:
Natomiast to co z lotów fotografowałeś, to już Kosmos. Toż strach się bać :strach: Przepraszam za pytanie laika, ale sterowalność paralotni jest czymś bardzo skomplikowanym? :oops: Na jednej z fotek widać fragment czegoś co masz chyba na kolanach w czasie lotu, taki zegar, czy coś podobnego :roll:
Co to? I co się tym osiąga :oops: ?
Gucia i wszystkich Rezydentów pozdrawiam!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19030
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro lut 26, 2014 22:14 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Fajna foto-relacja. Sama bym tak chciała :)
Zazdroszczę podróży, latania, gorących temperatur, możliwości robienia takich zdjęć, przeżyć i w ogóle :) Będziesz miał co wspominać w polską deszczową pogdę ;)

Pozdrowienia dla Gucia, niech już nie łapie tych biednych żyjatek :wink:
może dzwoneczek powinien nosić przy obróżce? :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw lut 27, 2014 23:09 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Guciu, nie daj sobie doczepiać żadnych dzwoneczków!
Aia, przepraszam, ale pomyśl sobie, że jesteś kotem i że przy każdym ruchu, ptaszek, nie-ptaszek, myszka, nie-myszka, przy każdym skoku, każdym kroku, przy każdej zmianie pozycji ciała, coś dzwoni, coś od czego nie możesz się uwolnić. A koty mają bardzo wrażliwy słuch. Jak strasznie męczący może być dźwięk, na który jest kot skazany przy każdym ruchu :roll: Ja wiem, rozumiem, biedne niewinne ofiary kotów polujących :(
Ale tu nic nie poradzimy, to instynkt. Sama mam cztery wychodzące koty i niestety bywa, że... :oops:, aczkolwiek przeważnie da się uratować to, co przynoszą, żeby się pochwalić. Ale o dzwoneczkach nie myślałam nigdy, ja tego moim kotom nie zrobię :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19030
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt lut 28, 2014 10:06 Re: Gucio w swoim nowym domu, JJR wylądował!

Kot mojej mamy kiedyś przyniósł ptaka którego upolował w... wolierze o.O Nie mam pojęcia jak ptak tam wleciał bo kratki są bardzo małe a ptak był bardzo duży. Ale szok był ogromny... Bo ogólnie do widoku myszy/ptaków itp jesteśmy przyzwyczajeni bo nasza świętej pamięci kotka tak średnio raz na 2 dni przynosiła zdobycz przez jakiś czas. To pół pers był więc od razu pytanie jakim cudem ona jest aż tak sprawna... No i wypatrzyliśmy. Okazało się że skubana wyczaiła sobie krzaczek przy strumyczku jaki mamy na ogródku. Nie było jej pod nim wcale widać, za to ona idealnie widziała ptaki przylatujące się napić ze strumyczka. Ptaszek pił a ona hyc mu na plecy :D My mieliśmy ten problem że drzwi balkonowe były otwarte więc ona z ptaszkami wchodziła kiedy chciała , a czasami jak nas znaleśc nie mogła to postanawiała schować na później i tak po kilku dniach za sofą/ szafką znajdowaliśmy martwego ptaszka. Na szczęście większość dało sie odratować... raz nawet sójkę przyniosła o.O U nas sprawę dało się rozwiązać wyłączeniem strumyka :D Może Łaciaty też wyczaił sobie jakieś miejsce gdzie jest idealnie zapolować ;D?
A dzwoneczki to faktycznie nie jest dobry pomysł. Każdy weterynarz odradza. Za wrażliwy kot na słuch. Niestety wypuszczając kota luzem skazujemy bezbronne ptaszki na śmierć w ich paszczy ,taka natura

nigna

 
Posty: 649
Od: Pt kwi 01, 2011 12:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, MB&Ofelia i 53 gości