kot bez posagu szuka domu

Ludzie są dziwni :roll:

Jedni się dziwią, że wkładasz w kota kasę i oddajesz za free. Inni się dziwią, że oddajesz kota, ale bez niczego.
Ja czasem nie nadążam... :oops:

Nie można brać przecież kasy za kota.Kot jest bez wartości.

Może ja je zacznę sprzedawać jako gratisy do czegoś. Ale do czego? nie wiem
No w kazdym razie jestem podłamana.
Może najbardziej humanitarnie byłoby je wypuścić gdzieś. Ale gdzie? zanim je Sweetie zje.

zajrzę -jak coś wymyśle

Kot jest cudny.
Najcudniejszy.
Cytuje córkę: ludzie są głupi, bo nie kochaja kotów :mrgreen:

A wiesz ... ja generalnie słucham jej

"Weź kota, dostaniesz gratis mieszkanie, samochód i będę ci płacić pensję dożywotnio"...
opowieść o pani od eksperymentu jest super, tylko inaczej super.

witam,
przyznam sie szczerze ze codziennie czytuję wątek i czekam na jakąś dobrą wiadomość o adopcji,no ale niestety.

My zaadoptowaliśmy dwa kotki-nazywają się biały i czarny.
straszne łobuzy i wielkie żarłoki-dla tego świetnie rozumiem twoje zmartwienie- bo to aż sześć kociaków.

a czy próbowała się pani ogłaszać na www.lca.pl lub www.legnica.net.pl tam ludzie dość często zaglądają.
na stronie legnickiego schroniska pewnie też można by było spróbować , dziś ukazało się ogłoszenie z małymi kotkami.

Nam nie udało się wziąć kotów ze schroniska-tak jak się więcej wczytałam to dorosłe kociaki często są juz zdziczałe-a ja mam dzieci.

Myślę że adopcja u pani i tak by nie doszła do skutku ze względu na to że mieszkamy tak wysoko(niestety). a szczerze powiem że z siatki raczej by nic nie wyszło ponieważ blok idzie do remontu w 2014 i wiadomo...

trzymam kciuki za Panią i kociaki :ok:

Postracie, nie rozumiem co ma piernik do wiatraka. Przecież siatkę można zamontować co wcale takie trudne nie jest i zdemontować przed remontem (taki demontaż to kilka/kilkanaście minut). Ja przynajmniej tak bym zrobiła nie narażając kotów na niebezpieczeństwo. No chyba że koty będą wychodzić w szelkach na balkon/okno co moim zdaniem nie jest tak bezpieczne jak siatka. Kot może wyswobodzić się z szelek i tak czy siak pofrunie.

Wiadomości cały czas są dobre. Żyję. :mrgreen:

Postracie pisze:Myślę że adopcja u pani i tak by nie doszła do skutku ze względu na to że mieszkamy tak wysoko(niestety). a szczerze powiem że z siatki raczej by nic nie wyszło ponieważ blok idzie do remontu w 2014 i wiadomo...

Postracie -przecież powodem Twojej rezygnacji nie było to, ze ja wymagałam siatki -tylko, to że Ty chciałaś koty wykastrowane.

aby uniknąć kosztów kastracji.
(rozumiem to -tez bym chciała jak najszybciej wydać koty, żeby uniknąć kosztów kastracji

)

a ja sobie dzisiaj poczytałam ogłoszenia z cyklu -przyjmę kota
(szkoda, że złapałam dachowce a nie zdrowe, rasowe małe kotki perskie albo niebieskie brytyjskie :crying:

)

takie ogłoszenia znalazłam

Przygarnę kotka brytyjskiego, najlepiej młodego, niebieskiego

Chętenie zaadoptuje kotka perskiego, młodego, zadbanego dla nastoletniej córki. Kontakt pod numerem wyżej lub na e-maila :

(i już nie trzeba do takiego dokładać karmy ani drapaka :ok:

)

Patmol, dawaj przemalujemy je na niebiesko :twisted:

i jakieś sztuczne dłuższe futro dokleimy :twisted:

Może nikt się nie zorientuje

A tak na serio:

Goopie są te ludzie i tyle :evil:

Przecież wiadomo, że najpiękniejsze są dachowce :1luvu:

AgaPap pisze:Goopie są te ludzie i tyle

Przecież wiadomo, że najpiękniejsze są dachowce

O to to

Moje psy dostały małą paczkę Chappy. Wiem, że to marna karma -ale czasem dostają jako śmieciowy smakołyk.
Musi być pyszna

bo szybko ją zjadają.

Ale ostatnio jakos nie było Chappy. I wczoraj dostały.
Tylko, że

psy nie mogły się dopchać do misek -bo koty, a konkretnie Lucy, Zorri i Elbert -były szybsze i nie chciały się przesunąć.
One przypominają te wiewióry z filmu "Alvin i wiewióry"

Musiałam je na siłę odciagać od psich misek
a potem jeszcze zamknąć w drugim pokoju
Bo Sweetie zrobiła sie naprawde zła -widząc jak te wiewióry wyjadają jej osobiste chrupki.

Ale w jakim tempie jadły

AgaPap pisze:Goopie są te ludzie i tyle

Przecież wiadomo, że najpiękniejsze są dachowce

ale ci z ogłoszeń chcą dachowca ale żeby wyglądał jak brytyjski niebieski

Patmol pisze: ale ci z ogłoszeń chcą dachowca ale żeby wyglądał jak brytyjski niebieski

A nie brałaś pod uwagę operacji plastycznej? :smokin:

w kazdym razie :mrgreen:

Zorro mruczy jak tylko się na niego spojrzy.
A nawet -zanim się spojrzy.
A Lucy najchętniej siedziałaby u Młodego na kolanach cały czas.
A głowa Elberta idealnie się mieści w paszczy Sweetie i jak krzyknę
zostaw
to nawet bez szwanku z tej paszczy wychodzi (mokra, ale jednak w całości).

Don Pedro jest zawsze tam gdzie ja -w każdym razie się stara.
Ryjek -przestał byc ospały i bardziej przypomina Małą MI,
A Maja zachowuje sie jak królewna.

Dla mnie jestes bohaterką i zasługujesz na medal. Wiem, wiem, pewnie sama sobie wystrugasz taki z kartofla.
Ja mam jeszcze dwa i ciagle jakos pod górkę z mamą, ale powoli widac jakiś koniec.

czemu pod górkę z mamą?

Niestety coraz bardziej :mrgreen:

sobie myślę, ze to nie bohaterstwo tylko głoopota - po co się okłamywać? :mrgreen:

kot bez posagu szuka domu

Kto przegląda forum