Jakie przyziemie ?
Najnormalniejszy w świecie parter.
Nie broniłam Fioda, bo nie miałam przed kim
Wczoraj Fiodor po obiadku poszedł sobie na parapet.
Gdy zasłony są już zasłonięte to chodzi tam po jedzeniu, żeby się umyć- że niby taki wstydliwy i potrzebuje prywatności (to nic, że na zewnątrz wszyscy go widzą

).
I nagle zaczął się wycofywać z parapetu, spadł na krzesło i następnie na podłogę. Potem z brzuchem przy ziemi, na ugiętych łapach zwiał do łóżka. Za nim poleciał Maurycy - Maurycy zawsze chce go ratować. Kiedyś jak Fiodor wpadł za lodówkę to też Mauryc go ratował

.
Okazało się, że na podwórku stał wielki pies- kilka metrów od okna po prostu sobie stał.
Nie widziałam całej akcji, psa też nie zdążyłam zobaczyć, bo sobie z panem poszedł. Za to widziałam ogromne przerażenie Fioda.
Bał sie jeszcze kilka godzin. Był wytulony, wygłaskany, wybawiony, a i tak jeszcze jakiś czas się bał.
Edit: trzeci raz reklamowałam drapak. Po raz kolejny dostałam nowe części do wymiany- tym razem zrobili je jak dla MUTANTÓW a nie kotów

.