Myszolandia pisze:tak się bałam tutaj dzisiaj wejść.......![]()
Fionciu ,piękna Kiciu![]()
![]()
[*]
Iza ...tulam.....
Dziękuję
Dzisiaj już lepiej, w nocy zastanawiałam się, może trzeba było zostawić i nie ruszać tych guzów ale one tak szybko narastały, w czerwcu jak usuwane miała gruczolaki pomiędzy siuśką a odbytem to dyndający brzuszek był jeszcze mięciutki, po przesłaniu do badania wyszło że w tych gruczolakach są komórki rakowe
Brakuje mi jej mruczenia.
Mąż który był na początku obojętny dla Fionki sam przyznał że usiadł na kanapie a ręką szukał Fionki bo zawsze tam była i jak tylko on siadał to podchodziła do niego kładła mu łapkę na kolanie i wymuszała głaskanie strasznie przy tym głośno mrucząc.
Dobrze że w domu są jeszcze inne kotki.










Chciałoby się mieć takie zdolności 




