» Wto lip 05, 2011 12:22
Re: Zulusku błagam zostań ze mną...
Dziękujemy Kochani, że jesteście z nami...
Świadomość, że Wasze myśli są blisko nas jest nieoceniona...
Niedawno poszłam do niego. Kiedy mnie zobaczył to przeciągnął się rozkosznie...
Przyszedł na górę i poprzeciągał się w salonie na podłodze, po czym podszedł do miseczek i chętnie zjadł odrobinę swojej ulubionej wołowinki, napił się dużo wody.
Następnie wskoczył na szafkę i patrzył sobie przez okienko, bardzo zaciekawiony nadstawiał uszka na wszystkie dobiegające dźwięki.
Denerwuje się, kiedy zbliżam rękę do brzuszka, on sam momentami jakby "chodził", jakby coś tam się przewalało w tym brzuszku...
Teraz poszedł z powrotem do swojego azylu...
Zrobiłam teraz kilka zdjęć, za chwilkę pokażę Wam mojego Królewicza...
Nagrałam też 2 krótkie filmiki, jeden w nocy, drugi przed chwilą, ale ściągają się i chwilę to potrwa...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...