Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

kotki dziękują

Wszystkim kotom życzę:
żeby zawsze miały pełne brzuszki
żeby mogły przytulać się do poduszki
żeby nie musiały na dworze moknąć
żeby tylko dobry człowiek mógł je dotknąć
żeby nigdy nie czuły rozpaczy i tęsknoty
żeby mogły godnie żyć - tak jak przystało na koty

Obrazek

kiche_wilczyca pisze:Wszystkim kotom życzę:
żeby zawsze miały pełne brzuszki
żeby mogły przytulać się do poduszki
żeby nie musiały na dworze moknąć
żeby tylko dobry człowiek mógł je dotknąć
żeby nigdy nie czuły rozpaczy i tęsknoty
żeby mogły godnie żyć - tak jak przystało na koty

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kota :!:

Aż mi jest głupio ile razy nakrzyczałam na Oskara za coś czego nie zrobił :oops:

Dziś też czekali w kuchni na jedzenie i nagle kątem oka zobaczyłam
że któryś pogonił Yuki.
No i krzyknęłam ,a potem przyjrzałam się ,a on siedział grzecznie i zaskoczony
patrzył na mnie czego ja od niego chcę :roll:

Musiałam przeprosić i ucałować w łepetynkę niewinnego kotka.
A Karmeluś to niezły łobuziak :lol:

najczęściej szaleje bez opamiętania
razem z Orionem.
Oj dobrali się oni w trójkę niesamowicie

haha ja wołam eee jak ktoś meczy Smakusię :roll:

-a ta artystka od zawsze sama zaczepia łapka kocury ,a potme wieje ile sil w nogach drac sie jak ja doganiaja jakby ja ktos mordowal :lol:

Wiem ,ze daje sie nabrac na te jej niewinne niebieskie oczeta :oops:

anulka111 pisze:haha ja wołam eee jak ktoś meczy Smakusię -a ta artystka od zawsze sama zaczepia łapka kocury ,a potme wieje ile sil w nogach drac sie jak ja doganiaja jakby ja ktos mordowal Wiem ,ze daje sie nabrac na te jej niewinne niebieskie oczeta

Skąd ja to znam :roll:

to one chyba wszystkie takie są
najpierw zaczepiają ,skaczą na nich a potem niewiniątka uciekają

A kto potem obrywa

chłopaki , bo myśleli że chodziło o zabawę :lol:

Kocurki jakos ciągle daja sie robic w konia ,zupełnie jak ja :ryk:

Ach te baby :ryk:

Kocie łepetynki są stworzone do całowania

Mój TZ twierdzi, że ja je tym zamęczam

(tzn całowaniem).

nie tylko łepetynki,brzucholki tez :1luvu:

,grzbieciki,tylko hihi nie ogony :wink:

Moje to już są przyzwyczajone do ślimtania. I cieprliwie czekają az skończymy :ryk:

tylko później nie wiedzieć czemu od razu zabierają się do mycia :ryk:

magdaradek pisze:Moje to już są przyzwyczajone do ślimtania. I cieprliwie czekają az skończymy
tylko później nie wiedzieć czemu od razu zabierają się do mycia

to fakt ,niektóre myją się po każdym dotknięciu :wink:

brudzimy je :lol:

Yuki wczoraj pobiła Oskara

tylko dlatego ,że siedział obok niej

a on ostatnio jest taki grzeczny

może dorósł i spoważniał...w końcu niedługo skończy 2 latka

teraz głównym rozrabiającym jest Karmelek i dzielnie wtórujący mu Orion

Ta dwójka to istne tornado, jak pędzą to trzeba szybko usuwać się z drogi
bo nie patrzą na żadne przeszkody i potrafią wpaść na nogi z takim impetem
że trudno jest utrzymać równowagę :roll:

Całe szczęście że Orion nie umie i nie próbuje na razie wskakiwać na segment (za krótkie nóżki :roll:

)
i biegać po belkach które są dość wysoko bo straty w kotach byłyby duże :wink:

A z jaką on zazdrością patrzy na koty biegające u góry

a sam nie wymyślił jak tam się dostać.
Ja mu nie pokażę ,bo na dole gapciuś jest bezpieczniejszy :lol:

Moje sa wagi ciezkiej,ale rownowage trace przez Smakusie -najlzejsza ,najcwansza a bez konca wyskakuje mi pod nogami w najbardziej nieodpowiednich momentach :wink:

Yuki i czterech ! rozbójników.Duża robi foty :-)

Kto przegląda forum