Cieszymy się z Rolkiem, że udało nam się komuś humor poprawić
A Rolly przegiął bagietę

Postanowił dostarczyć sobie rozrywki. A przy okazji mnie i TZ'owi

Jak? A no tak:
(z punktu widzenia TZ'a) - siedzi w kuchni, smaczliwi kolacjon aż nagle słyszy:
Miiiisieeeek!!!! aUUUuuuaaaa!!!!! Miiiisieeeek!!!!! a żesz ty mała cholero AAAuuuuAAAAaaa!!! MiiiiiIIIIsieeeek!!!!!!!
Wpada jak rycerz na białym koniu do salonu i widzi - mysza zawieszona na oparciu fotela, wygięta na maxa w tył trzyma się z całej siły, coby nie gibnąć z siedzenia, a z tyłu Rolek jak Tarzan buja się na warkoczu

Ba, żeby tylko się bujał

Szuja mała chwyciła warkocz w zęby i ciąąągnie z całej siły

Na to TZ ruszył na pomoc wołając groźnie: Psiiiiik... Psiiiik! Rolek - chodu z frotką w zębach. Mysza sprawdza czy wszystkie cebulki włosowe na miejscu, TZ patrzy, czy jej czaszki dziecko nie przedziurawiło było. Za ten czas dziecko przegrupowało siły i ponownie ruszyło do szturmu na moją głowę. Zostało jednak przez TZ'a przechwycone, wymlaskane i wytarmoszone
