Piękny dzień dzisiaj,
zwłaszcza dla Siwuszki, która jest wolna od kaftanika, antybiotyków i wizyt u weta!
hip, hip, hurrrrra!
Czekamy oczywiście na wyniki badań tego guzka, który miała ale wygląda to dobrze.
Po powrocie do domu kocica nie wiedziała co ze sobą bez tego kaftanika zrobić ;D
Nie wlazła już od razu do legowiska, ale na środku pokoju zaczęła "przegląd" futerka i wylizywanie. Tzn. jak już opróżniła miskę - najpierw dałam im jeść, bo apetyciki dopisują.
A tu, Siwuszka jeszcze w kaftaniku i dzisiejsze zdjęcia po powrocie do domu:




Czarnusia też oki, rana wygląda naprawdę dobrze, ale w kaftaniku jeszcze pochodzi i antybiotyki musi dostawać. Jutro zdecydują, czy płukanie rany nie będą już konieczne i wystarczy antybiotyk w tabletkach. Chociaż ona głównie leży w legowisku i zbiera siły. Je też ładnie, tylko siostra syczy na nią, nwet przy miskach mimo, że mają osobne. czarnusia na spokojnie zjada dopiero jak ta Siwa zgaga sobie pójdzie - wtedy dostaje dokładkę...

A tu zdjęcie zaraz po zabiegu i dzisiaj przy misce. Myślę, że jest coraz lepiej


