Rosenkranzt szuka DT/DS - natychmiast!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 12, 2010 15:52 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

I ta jedna czarna poduszeczka...
Długo by można wymieniać :mrgreen:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto sty 12, 2010 15:53 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Ta poduszeczka... Wyjaśnia wszystko :mrgreen:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto sty 12, 2010 20:49 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

On jest po prostu uroczy. Nie kazde zwieze taki zachwyt moze wywolac. Owszem sa piekne, ale jak by bez duszy a w Rosen tkwi cos pieknego i to widac.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Wto sty 12, 2010 22:03 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

villemo5 pisze:Co takiego jest w Rosenie, że jak tylko człowiek go zobaczy, to zaraz mu się gęba sama śmieje?

No właśnie :1luvu: :1luvu: :P

a to jest moje ulubione zdjęcie roku 2009:
Agn pisze:Obrazek


można by róóóóżne podpisy w dymkach wymyślać :P :P

bardzo się cieszę, że Rozenek zdrowiutki jak rybka
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 13, 2010 11:51 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

ruru pisze:można by róóóóżne podpisy w dymkach wymyślać :P :P

Można, można. Ta minę Rosena znaczy mniej więcej - "za chwilę skoczę i zobaczymy co się stanie. Pewnie będzie trzeba szybko uciekać :lol: ". Często Rosen tak się patrzy :D
Ale fakt - ciężko będzie przebić to zdjęcie. Chyba powinnam odwiedzić sklep z ubrankami dla dzieci :mrgreen: Ale ubrać go nie będzie juz raczej tak łatwo :twisted: Ma ktoś może numer telefonu do tych dziewczynek, które Rosena zaopatrzyły w kubraczek? :twisted:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 13, 2010 12:13 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

...a jeszcze ta minka buraska:
- błłłłłłłłłłe stary, skąd ty taki kaftanik wytrzasnąłeś, zielonych nie było?
a pingwinek - a jakie masz do tego spodenki?
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 13, 2010 12:17 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

mmk pisze:
ruru pisze:Ale fakt - ciężko będzie przebić to zdjęcie. Chyba powinnam odwiedzić sklep z ubrankami dla dzieci :mrgreen: Ale ubrać go nie będzie juz raczej tak łatwo :twisted: Ma ktoś może numer telefonu do tych dziewczynek, które Rosena zaopatrzyły w kubraczek? :twisted:



telefonów do zaradnych dziewczynek niestety nie posiadam - za to posiadam cały karton małych różowych ubranek po moich niuńkach :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Śro sty 13, 2010 12:21 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

:ryk: :ryk: :ryk:
ruru pisze:...a jeszcze ta minka buraska:
- błłłłłłłłłłe stary, skąd ty taki kaftanik wytrzasnąłeś, zielonych nie było?

Albo "Agnieszko, co Ty tu nam przyniosłaś? Co to jest?"
ruru pisze:a pingwinek - a jakie masz do tego spodenki?

No właśnie! Spodenki :twisted: :twisted: :twisted:
To jest pomysł!!!! :mrgreen:
Tylko czy ja to przeżyję? :lol:
Asia_Siunia pisze:
telefonów do zaradnych dziewczynek niestety nie posiadam - za to posiadam cały karton małych różowych ubranek po moich niuńkach :mrgreen:

Taaak??? :twisted:
Chyba mściwa się robię za te niedospane noce :evil: . Ale on tak pięknie ćwierka na ranem dopominając się pieszczot :)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 13, 2010 12:36 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Cwierkanie to jeszcze idzie, ale wez sobie daj co rano do ucha miauczec... Odkad Lilly u mnie jest tez nocy nie przespalam, bo sie GLOSNO domaga wszystkiego. Ona jest niesamowita.

Rosenkowi tez w kapeluszu by bylo do twarzy 8) Taki kochany urwis.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Śro sty 13, 2010 13:25 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Z racji tego, że moje koty kochają ganiać się po naszym łóżku o 4 rano a obudzenie mnie o tej porze to już koniec snu, więc zamykam na noc drzwi od sypialni. Efekt taki, że Nikita kwiczy mi pod nimi jak zarzynany prosiak...już wolę ćwierkanie od kwiku :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Śro sty 13, 2010 14:19 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Rosen nie kwiczy. Rosen zostawiony po niewłaściwej stronie zamkniętych drzwi wyje jak syrena alarmowa :mrgreen: Spać się przy tym nie da :wink: Rosen przesypia ładnie całą noc w dowolnie przez siebie wybranych miejscach w domu - byle nasza sypialnia była otwarta 8) Za to rano przychodzi poćwierkać, pociumkać, a jak jest znudzony to pobawić się (znaczy pogryźć i podrapać) naszymi rękoma. Od kilku dni na dzień dobry (jak kot już wie, że nie śpimy) dostajemy całusa w nos :D Co ciekawe - nie wstajemy codziennie o tej samej porze, a Rosenowi prawie zawsze uda się zdążyć tak około godzinę przed budzikiem :roll:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 13, 2010 15:19 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Zazdroszczę tego całowania w nos...Miło mojej ogromnej miłości do moich kotów mogę jedynie liczyć na baranka, traktorek i uwalenie się obok mnie...Nikita wyrósł jakoś z ciumkania mnie w szyję odkąd zaczął sypiać z Julią i tylko ona może teraz być ciumkana...Za to TZtowi nagminnie śpi na kolanach... :x Traktorzy wtedy kiedy ma ochotę a mnie traktuje jak służącą. poranne darcie jest dla zasady "wstań kobieto zajrzyj w miski czy mam pełno" i nieistotne jest, ze jest pełno! jak wstanę, zejdę na dół, puknę w miski i wrócę do łózka wówczas jest już oki...tylko, ze po takim spacerze spać mi się już nie chce...Zulus daje mi baranki, wchodzi pod ręce ale nie jest typem nakolankowym czy całuśnym....Niestety mam koty z dystansem i muszę kochać jakie jakimi są choć po wizycie u Agn i zobaczeniu jak koty mogą być miziasto-miziaste poczułam zazdrość :wink:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Śro sty 13, 2010 15:43 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Calowanie samo mu sie tak wzięło - wstał któregoś dnia i zaczął całusy rozdawać :lol:
Nasz starszy - Kuba jest takim kotem z dystansem :( Malutki był bardziej towarzyski, ale niestety wyrósł z tego :( Na pieszczoty przychodzi prawie wyłacznie podczas naszych posiłków i pod warunkiem spożywania ich przy stole w kuchni. Ale wówczas możemy z kotem robić co chcemy, a on wygląda na bardzo szczęśliwego i cały jest rozmruczany. Barankowania nie ma. Ocieranie się - jak Kuba coś od nas chce :roll: No i Kuba strasznie bojaźliwy jest - to akurat ma od początku. Rosen zwiedził nasze mieszkanie w pół godziny. Kubie zajęło to tydzień - tak się wszystkiego bał :? Rosen próbuje się uczyć Kuby "chodu" - krok do przodu, dwa do tyłu, z maksymalnym wychyleniem głowy do przodu (jak jest coś nowego, albo groźnie wyglądającego np. liść z kwiatka spadł, nowa poduszka się pojawiła :roll: ), ale Rosen jest na to zbyt odważny i ciekawski i mu nie wychodzi. To znaczy wychodzi, ale Kuba potrafi tak przez pół godziny, a Rosen po 10 sekundach musi sprawdzić co to jest :lol: Marzyliśmy o takim mizialskim kolankowcu jak Rosen. Ale Kubuś pozostał kochanym synkiem oczywiście. Nadal się staramy o jego względy z nadzieją, że kiedyś się nauczy od Rosena i może nas zbarankuje. Albo inaczej okaze uczucia :mrgreen:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Śro sty 13, 2010 16:44 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

[quote="mmk":19rs1x9k]Calowanie samo mu sie tak wzięło - wstał któregoś dnia i zaczął całusy rozdawać :lol: [/quote:19rs1x9k]

To tylko znaczy, że dostąpiliście zaszczytu bycia całowanymi. :mrgreen:
Rozen świetnie całuje i równie świetnie barankuje. Musicie sobie zasłużyć. :wink:

Dwie czarne plamy w nietypowych miejscach - jedna na `klacie` i druga, jedyna na poduszeczkach - to tajna broń uwodziciela.

Ten kot jest faktycznie niesamowity - zawsze zadowolony, zawsze spolegliwy. W każdej sytuacji znajdzie dobrą stronę dla siebie.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 1:20 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw sty 14, 2010 8:26 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Agn pisze:Ten kot jest faktycznie niesamowity - zawsze zadowolony, zawsze spolegliwy. W każdej sytuacji znajdzie dobrą stronę dla siebie.

Wczoraj nie był. Został wreszcie zaszczepiony i źle się po tym czuł :( Leżał sobie taki bidny, smutny i gryzł na wszelkie próby dotyku :(. Odbił sobie rano - oczywiście przed budzikiem - zostaliśmy wycałowani, wybarankowani i pogryzieni :lol: Jeszcze w styczniu będziemy go kastrować :mrgreen: No a potem jeszcze kolejne szczepienia. Ciężki czas przed Rosenem...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: magnolia.bb i 37 gości