
I co więcej jest Forysiem awanturującym się. Biega i fuka - gdzie micha



Drakusiowi dolegały ostatnio łapki, więc stwierdziliśmy, że nie może już wskakiwać do samochodu. Nabyliśmy podjazd, żeby dostojnie właził. Ale kurczaki - nie wiem czy się sprawdzi. Chyba jest za wąski. Trenowaliśmy dziś na trawniku - łapy spadają. Tylko kilka przejść było udanych


Ozzi był z nami dziś na porannym spacerze - dawno tego nie robił. Jak zwykle dołączył do nas jamnik. I pogonił biednego Ozziego. Ofukałam jamniczura, bo jak to tak - na spacer się zabiera, smakołyki wysępia i jeszcze osobistego kota goni. To się obraził i poszedł

