Zgadzam sie, Lolo wyglada na szczesliwego kotka, cudowny widok!
Jolu, mam nadzieje, ze kolano przestanie bolec. Moze rehabilitacja pod okiem fizjoterapeuty by pomogla jesli lekarz zaleci. Mi bardzo pomogly cwiczenia.
Ciesze sie bardzo, ze Latce sie poprawilo
U nas kotki tak sobie - Pipi gorzej sie czula przez kilka dni, mniej jadla, lezala ciagle. Chyba zlapalo ja to, co Babelka meczylo (u Babla wetka podejrzewala jakiegos wirusa i dala tylko onsior i mirtazepine na apetyt). Pipi miala dzis jechac rano do weta, bo byl zaklepany termin ale wczoraj lepiej sie poczula i zamiast niej pojechala Mini, ktora ma problemy skorne. Okazalo sie, ze ma mnostwo pchel

Dawalismy Frontline plus 3 tyg temu i co? I dupa za przeproszeniem. Wetka powiedziala, ze pchly mogly sie uodpornic na ten srodek ale pierwszy raz dawalismy Frontline plus wiec tak szybko by sie uodpornily? Malz dostal jakis inny srodek dla Mini, na recepte. I dla reszty kociarni, strasznie drogi

Niestety, jak koty moga wychodzic na ogrodek to problem pchel pojawia sie.
Jutro mam jedyny wolny dzien i jade rano z Paulchenkiem 100km do weta ortopedy. Cos mu sie stalo ze stawem biodrowym w tylnej lapce.
Praca mi bardzo odpowiada, choc jest wyczerpujaca i dlugie dni, ze w sumie malo czasu zostaje na "zycie". Jednak i tak nie wiem czy bedzie mi dane przetrwac okres probny poniewaz w tym tygodniu popelnilam wielki blad za wielkim bledem

Edit: sliczne zdjecie odpoczywajacej sobie Zuni.
Jutro jak wroce od weta to zrobie jakies ciasto na poprawe humoru. Ale nie wiem jeszcze jakie.