lucas 2014 pisze:pibon pisze:Nie pisalam, ale myslalam o Was i trzymalam kciuki. Oby sie ten pyszczek teraz pieknie goil.
Bardzo sie ciesze, ze Lolo nawet zjadl juz. Cudownie!
Jestem pod wrazeniem tych specjalistow. Alescie mu klinike wybrali, brawo!!!
Niech kocina dochodzi teraz do siebie. Niech posmakuje znowu zycia bez bolu zebow!
edit: dopisze jeszcze, bo Jola tu kiedys pytala a ja nie mialam czasu odpisac od razu: u nas wszystko dobrze. Wszystkie kotki maja sie bardzo dobrze. Babelek rowniez!
Pibon ja Ciebie![]()
![]()
![]()
Jestem pelna euforii. Mam w domu... mlodego, skaczacego kociego boga.
Po zjedzeniu mokrej saszetki Josery
zjadl teraz pol puszki "Recovery"
I w jakim tempie
![]()
Gdyby te usuniecie zebow bylo trafieniem w "10"...
Na razie poplakalam sie das razy....![]()
![]()
Lolo... prawie "naprawiony". Wiem, mamy byc cierpliwi... Przynajmniej dwa tygodnie... Ale, ja ciesze sie juz...![]()
![]()
Jak pomysle, Jak Lolo musial cierpiec...![]()
"Dostalam" z powrotem z kliniki pachnacego z pyszczka kota.![]()
Wiem, za krotko zeby cos stwierdzic ale...![]()
![]()
![]()
Mamy w domku "male Party"...![]()
Lucas 2014
Tak, kot po usunięciu źródła bólu, jest jak nowonarodzony. Bardzo się cieszymy, że Lolo już nie cierpi, ma apetyt i czuje się... jak młody bóg



Teraz już będzie tylko lepiej
