Jest troszkę lepiej. Leki chyba zadziałały
kleksio już wczoraj troszkę dziubnął. Dzisiaj do 15 nie było mnie w domu, karmienie przejęła moja mama. To co mu dała do 15 było zjedzone.
Kroplówki i zastrzyki robimy w domu. Mamy zapas jeszcze na jutro.
Kleksio oczywiście wszystko wie i rozumie. Jak wołam na kroplówkę przychodzi bez najmniejszego sprzeciwu i grzecznie leży na kolanach.
Jak chce siku podnosi się aja podstawiam mu kuwetę.
Sam nadstawia się do zastrzyków. Nie ucieka, nie protestuje, po prostu czeka aż skończę.
Jest troszkę lepiej, samopoczucie też lepsze
Chociaż jeszcze apetyt troszkę słaby no i dzisiaj potwornie luźna kupa była
Schudł natychmiast, boki się zapadły. Na szczęście od ostatniego załamania zdrowotnego przytył 0,7 kg więc ma z czego zrzucić
Jutro jeśli ie będzie gorzej to podamy kroplówkę i antybiotyk. W poniedziałek musimy już pokazać się w lecznicy. Jeśli będzie w miarę stabilnie to znów weźmiemy leki do domu na kilka dni.