Meli pogarsza sie dosłownie z godziny na godzine, znów zwymiotowała, oddycha pyszczkiem mimo inhalacji, wyszły trzecie powieki, zaraz dzwonie do weta, nie wiem, moze jej trzeba dać kroplówke?
ugotowałam jej kleik ryżowy z marchewką i piersią kurzą, zmiksowałam, chciała zjeść, ale jakby nie mogła
Aga, to bardzo możliwe, ze to jakis wirus, a ona naprawde jest zupełnie bezbronna! Przedwczoraj kichnęła 1 raz wieczorem, wczoraj dostała zapobiegawczo antybiotyk juz i zobaczcie co sie dzieje dziś!
Na vetopedii odpisał mi lekarz-że leczenie białaczki jest zachowawcze, zeby poprawić stan na jak długo można, nie słucham takich rad nawet.