Modrzewiowy fotoreportaż.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pon maja 03, 2010 18:48 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Femka pisze:gratuluję średniego z całego serca. Ważny etap za Tobą. Fajnie się doczytywało o tym, jak się óczyłeś :mrgreen:

Teoretycznie jeszcze się óczę, bo od jutra matury, a w czerwcu egzamin zawodowy. ;-)

Femka pisze:Wątek bardzo się podoba. Przede wszystkim urokliwy jest Modrzew. Dwa ostatnie zdjęcia dnia to mistrzostwo świata, ziew niedoścignione :lol:

Dzięki. :D
Moje ulubione zdjęcie Modrzewia jest tu: http://pl.zooomr.com/photos/siriwan/6392337/
Posłużyło z resztą swego czasu do zrobienia zimowo-świątecznej kartki: http://pl.zooomr.com/photos/siriwan/6562626/

Femka pisze:Piękny i przystojny z niego kot. A i Twój język nie jest bez znaczenia. Lekkie masz pióro. :wink:

Żeby tylko egzaminator, który będzie czytał moją pracę z polskiego miał takie samo zdanie. :lol:

Femka pisze:Bardzo piękne fotki z wystawy. Też w Łodzi często jestem, rozdaję ulotki i takie tam. Ale mam swoje przemyślenia odnośnie do tej imprezy. Chyba nie mogłabym być hodowcą, nie mogłabym tak męczyć kocurków. Nie przekonują mnie argumenty, że jakiś kotek dobrze to znosi, że świetnie się czuje itp. Patrzę na te zmęczone stworzenia, śpiące w klatkach, w hałasie, wśród całej masy obcych ludzi i zapachów i cieszę się, że moje Szczypiorki nie muszą tego znosić.

W Chorzowie po większości zwierząt nie było widać zmęczenia. Większość była spokojna, całkiem sporo wręcz bardzo kontaktowych (szczególnie jeden z ragdoli, którego miałem okazję wygłaskać ;-)). Kilka nieco ospałych, ale jak wyjaśniła nam jedna z hodowczyń kota przed pokazaniem sędziemu trzeba wyciszyć, żeby nie szalał za bardzo.
Ale z drugiej strony w Chorzowie to była specyficzna wystawa, w czasie żałoby. Ludzi było sporo, ale zwykle na takich imprezach bywa o wiele więcej. To pewnie też mogło mieć znaczenie, choć sądzę, że jeżeli kot jest kontaktowy i przyzwyczajony od małego, to nie jest to dla niego zbyt wielki stres.

Femka pisze:Siriwan, jak poważny jest problem nerek u Modrzewia? Szkoda, że nie chce jeść ipakityne. Z Femcią przechodziłam podobne problemy.

Póki co problem z nerkami jest niepoważny. ;-) Kreatynina jest podwyższona, ale raptem o 0,26, więc nie jest tragicznie. Dostał Renala, ale nie musi być na ścisłej nerkowej diecie. Będzie go dostawał gdzieś do końca czerwca / początku lipca, potem zrobimy ponownie badania krwi. Pani Doktor mówi, że u młodego kota tak niewielkie odchylenie od normy prawdopodobnie nie jest niczym groźnym i po karmie nerkowej wszystko powinno wrócić do normy.
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Pon maja 03, 2010 19:09 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

uff, całe szczęście, że taki mały problem.
U Femci też tak było i kreatynina miała nawet wynik 2,1. Długo karma nerkowa, phytophale na sikanie i ostatnio kreatynina znowu 1,6. Trzymam kciuki za Modrzewia. Nic mu nie będzie, bo szybko odkryłeś zagrożenie. Czasami myślę, że gdyby nie badania profilaktyczne, wielu z naszych pupili byłoby już za TM.

Modrzew na podlinkowanym zdjęciu boski :1luvu:

Co do wystaw, to pisałam wyłącznie o swoich odczuciach osoby nieznającej się zupełnie na rasowych zwierzętach i ich zachowaniach wystawowych. Ja po prostu jestem takim typem pańci przytulańci, żeby koteczki miziać, przytulać, bawić się z nimi, ale obowiązków żadnych :D

Miło czytać, jak łączysz obowiązki związane ze szkołą i wolontariatem.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 03, 2010 20:18 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

kciuki za maturrrręęę :ok: :ok: :ok:
niech Ci minie ten czas bez stresu

ja za to mam koszmary 8O , obudziłam sie w nocy w panice, ze nic nie pamietam z matmy i chemii i ze na bank obleję
pomagałes mi szukac zeszytów z notatkami 8O
a ja zdałam sobie sprawę z tego ,ze tak naprawde to nic juz nie pamiętam i na bank obleję.
I niestety w tym snie nie miałam znów 18tu lat,buuuuuu
Ostatnio edytowano Pon maja 03, 2010 20:20 przez Mała1, łącznie edytowano 1 raz

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 03, 2010 20:20 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

wiecie co
matura to piękne wydarzenie
ale raz i nigdy więcej :lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 03, 2010 20:54 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Mała1 pisze:ja za to mam koszmary 8O , obudziłam sie w nocy w panice, ze nic nie pamietam z matmy i chemii i ze na bank obleję
pomagałes mi szukac zeszytów z notatkami 8O
a ja zdałam sobie sprawę z tego ,ze tak naprawde to nic juz nie pamiętam i na bank obleję.
I niestety w tym snie nie miałam znów 18tu lat,buuuuuu

Jak wróciłem w sobotę ze schroniska to miałem sen, że zaproponowałaś mi pracę w schronie, a ja powiedziałem, że się za mało znam na kotach i chyba się nie nadaję. Wzięłaś mnie do biura i odpytywałaś z jakichś niestworzonych rzeczy, np. jak się leczy mukowiscydozę u kotów. :lol:
Ty się chyba za mnie stresujesz. :lol: Chociaż mam już trochę nerwa, bo na polskim nigdy nic nie wiadomo (choć na 50% będzie Lalka, Chłopi albo Potop, bo to są ostatnio lektury standardowe ;-)). Najgorzej będzie przed ustnymi, wolę jednak pisać niż gadać.

Femka pisze:U Femci też tak było i kreatynina miała nawet wynik 2,1. Długo karma nerkowa, phytophale na sikanie i ostatnio kreatynina znowu 1,6. Trzymam kciuki za Modrzewia. Nic mu nie będzie, bo szybko odkryłeś zagrożenie. Czasami myślę, że gdyby nie badania profilaktyczne, wielu z naszych pupili byłoby już za TM.

Fakt, po Modrzewiu na podstawie samej obserwacji niczego nie można by się było domyśleć. Pije normalnie, sika normalnie, zero niepokojących objawów. Zobaczymy co będzie po następnych badaniach, ale myślę że w najgorszym razie będzie musiał jeszcze dwa miesiące jeść Renala (i obym się nie mylił). ;-)

Femka pisze:Miło czytać, jak łączysz obowiązki związane ze szkołą i wolontariatem.

Obowiązki ma Mała, dla mnie to póki co jest czysta przyjemność. :mrgreen: No dobra, czysta przyjemność to by była, jakbym jeździł do tych kotów w ich domach. Ale to naprawdę spora frajda nosić przez godzinę czterotygodniowego, elegancikowatego szkraba, albo Biedronka, którego się nie da odłożyć na podłogę, bo zaraz i tak wskoczy na ludzia żeby się miziać. ;-)
Dopiero jak się wróci ze schroniska, to przychodzi refleksja gdzie te wszystkie koty są, dlaczego tam są i co to naprawdę dla nich znaczy.

Femka pisze:wiecie co
matura to piękne wydarzenie
ale raz i nigdy więcej :lol:

Za to po maturze 4 miesiące wolnego. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Pon maja 03, 2010 21:07 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

to, co czułam po powrocie ze schroniska do domu powodowało, że nie mogłam tam jeździć. Wymiękłam. Byłam za słaba. Nie dałam rady pamiętać kocich oczu.


Te wakacje po maturze były najpiękniejsze na świecie. Potem zdałam na studia i do końca września, w sumie pół roku, balowania :D

EDIT: Biedronek jest cudny :1luvu:
Pozdrowienia od Milusi Katowiczanki :D Leży obok mnie i molestuje o głaski.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon maja 03, 2010 22:06 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

My też pozdrawiamy i idziemy spać. ;-)
Głaski dla Milusi. :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Nie maja 09, 2010 21:00 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Zepsuło się nam poidełko. :? Ostatnio już charczało i buczało, wczoraj w końcu odmówiło posłuszeństwa. Trzeba będzie skombinować nowe, ale już na pewno nie z CatIt. Poidełko było bardzo fajne (i tanie ;-)), ale mycie tego to była jakaś masakra. :roll: Podstawa miała tyle zakamarków, że nie było opcji, żeby wszystko dokładnie domyć.
Jeszcze coś miałem pisać, ale oczywiście nie pamiętam. ;-)

Zdjęcie dnia nr 1 - Znów kosiarka ;-)
Obrazek

Zdjęcia:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zdjęcie dnia nr 2 - Wącham kwiatka ;-)
Obrazek

Filmik - Weź mi nie przeszkadzaj
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Nie maja 09, 2010 21:48 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Modrzew ma do Ciebie anielską cierpliwość :twisted:
Fotki jak zwykle prześliczne, nowa odsłona kosiarki również.

Wiem, o czym zapomniałeś napisać: jak Ci poszła matura :D
kciuki trzymałam.

Co do poidełka, to właśnie jestem na etapie zastanawiania się, czy wystarczą zwykłe miseczki, czy kupować poidełko. A jeśli kupować, to jakie?

Głaski i całuski dla Modrzewia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 09, 2010 22:03 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Femka pisze:Modrzew ma do Ciebie anielską cierpliwość :twisted:

Wiem. :mrgreen:

Femka pisze:Wiem, o czym zapomniałeś napisać: jak Ci poszła matura :D
kciuki trzymałam.

Dziękuję. :D A poszło raczej dobrze; na pewno będę wiedział w czerwcu, jak dostanę wyniki. ;-)

Femka pisze:Co do poidełka, to właśnie jestem na etapie zastanawiania się, czy wystarczą zwykłe miseczki, czy kupować poidełko. A jeśli kupować, to jakie?

Ja kupiłem poidełko, bo widziałem, że Modrzew dużo chętniej pije z kranu niż z misek. Jedyny zakup, z którym się nie przeliczyłem, bo spodobało mu się bardzo szybko. ;-)
Mogę Ci tylko podpowiedzieć jakiego nie kupować - CatIt, z powodu o którym pisałem wcześniej. Jakie kupić sam się zastanawiam. Fajny jest Drinkwell, bo "imituje" kran, ale obawiam się, że plusk wody będzie denerwujący, więc pewnie zdecyduję się na Fresh Flow.
Na Koci-łapci jest wątek o poidełkach, tam są opisane chyba wszystkie modele, które można w Polsce kupić. Niedługo sam będę musiał tam zajrzeć. ;-)

---

Modrzew, zadowolony z siebie, właśnie upolował komara. :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Nie maja 09, 2010 22:23 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

ja mam problem z wybieraniem spośród wielu możliwości.
Ostatnio kupowałam pralkę (stara całkiem podziękowała). Weszłam do sklepu, powiedziałam ekspedientce, czego potrzebuję, a następnie wybrałam jedną z trzech zaproponowanych.
Poidełko wybrałam to ciche. Szmer wody by mnie zabił :D
Dam Ci znać, jak Szczypiorki zareagowały.

Zdecydowałam się też drugą kuwetę w domu wymienić na krytą. Dotychczas tylko jedna była z budką. Wybrałam taką http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... ryte/31789
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob maja 15, 2010 12:21 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Uwaga, cały post będę marudził. Zdjęcia będą potem. ;-)
Dopadła mnie znowu grypa jelitowa. Tyle że w porównaniu do tamtej grypy jelitowej... Szkoda gadać. :roll:
Najpierw zachorował siostrzeniec, od niego zaraziła się siostrzenica, od niej szwagier, od nich siostra, od nich mama i w końcu ja też. :roll: Tylko ojciec zdrowy, choć przy jego nawykach żywieniowych powinien być najbardziej chory z nas. :P
Zaczęło mi się o 3 w nocy. Szczegółów wam oszczędzę, ale już dawno nie miałem tak ostrych objawów. :roll: Przemęczyłem się do 11, na przemian próbując zasnąć i latając do wucetu. :roll: Potem przyjechał szwagier, przywiózł tabletki i po Trilacu jakoś się uspokoiło, a po APAPie w końcu przestały mnie boleć mięśnie i jakoś mogłem się przekimać godzinę. Już jest całkiem nieźle, został tylko lekki ból mięśni i ogólne osłabienie. W porównaniu do tego co było wieczorem to i tak spory sukces, nawet apetyt mi powoli wraca (odpukać). ;-)
Modrzew, biedny, nie wiedział kompletnie o co chodzi. Całe rano za mną chodził i jak gdzieś się kładłem to kładł się koło mnie. Kochane futro. :1luvu: Nawet z tego wszystkiego sam nic nie jadł, dopiero teraz dał się do michy.
W schronisku oczywiście nie byłem, ale to i tak dobrze. Mogło mnie dopaść we wtorek albo w środę na maturach, to by dopiero była makabra (odpukać znowu). :roll: ;-)
W tym tygodniu zdawałem polski ustny. Wynik znam, ale pochwalę się jak będę już znał wszystkie inne wyniki. ;-)
Zdjęcia będą albo dziś wieczorem, albo jutro. Ale nie liczcie na wiele, mam tylko kilka fotek z wczoraj z domu. Na dwór Modrzew oczywiście leci nawet w najgorszy deszcz, ale jakoś nie mam wtedy ochoty ganiać za nim z aparatem. ;-)
Jeszcze do tego mysz mi się psuje. :? Drugi gryzoń, w którym wysiada mi lewy klawisz. :?

Femka pisze:Poidełko wybrałam to ciche. Szmer wody by mnie zabił :D
Dam Ci znać, jak Szczypiorki zareagowały.

Daj znać koniecznie. :-) Ja może będę kupował pod koniec maja. Póki co Modrzew ma normalną michę i - na szczęście - nie zapomniał jak się pije z takich prymitywnych przyrządów. ;-)

Femka pisze:Zdecydowałam się też drugą kuwetę w domu wymienić na krytą. Dotychczas tylko jedna była z budką. Wybrałam taką http://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety_ ... ryte/31789

Ja mam w domu dwie otwarte kuwety, jedną kuwetę kuwetę, a drugą miskę kuwetę. ;-) Miska od trzech lat służy za prowizorkę - Modrzew sikał na szafkę w sieni, więc postawiliśmy miskę ze żwirkiem. Załapał od razu, nawet jak przesunęliśmy w mniej eksponowane miejsce. ;-) Wymieniam ją od czasu jak ją postawiłem. ;-) Drugą też bym chciał wymienić, bo jak Modrzew dobrze się złoży to i tak potrafi nasikać za nią, mimo, że kuweta jest wyposażona w ramkę. :roll: Ale ta wymiana pewnie też swoje potrwa. ;-)
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Sob maja 15, 2010 23:27 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Robi się coraz ciekawiej. Chorujemy z mamą na spółkę, tzn. ja mam grypę, a mama jelitową. Po cichu się cieszę, że nie odwrotnie, bo rzyganie przy pustym żołądku... szkoda gadać.
Natomiast stanowczo muszę stwierdzić, że kocia skórka nijak nie pomaga na ból mięśni i stawów. Moja kocia skórka nie dość, że mi się nie chciała położyć na plecach, gdzie mnie najbardziej bolało, to jeszcze położyła mi się na ręce i kategorycznie nie chciała zejść, powodując odrętwienie, więc w konsekwencji bolało jeszcze lepiej. Ciemnota, panie, i zabobon. ;-)
Strasznie miziasty się dziś Modrzew zrobił. Obraża się, jak musi spać w nogach. Na siłę włazi pod kołdrę, uwala mi się na ręce i śpimy razem. :D W dodatku nie daje się z tej ręki ściągnąć, jak próbuję wstać i go podnoszę to zaraz wraca na miejsce, plask i leży dalej. ;-) Nie wiedzieć czemu, dużo lepiej mi się śpi z przytulonym kotem. Pewnie dlatego, że bez kota non stop się przewracam, bo ciągle mnie inne mięśnie bolą, a jak śpię z Modrzewiem to nie mogę się za bardzo ruszać i w końcu porządnie zasypiam.
Nawet teraz Morda siedzi na biurku i mnie pilnuje. :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
---
Każdy ma takiego kota, na jakiego sobie zasłużył. ;-)

siriwan

 
Posty: 1731
Od: Wto sty 08, 2008 16:33
Lokalizacja: Nakło

Post » Nie maja 16, 2010 0:00 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Może Modrzew zrobił się miziasty przez Twoją chorobę. Szczypiorki zachowują się podobnie, gdy jestem chora.
Bardzo współczuję Ci tej choroby. Nigdy (tfu tfu tfu) na to nie zapadłam, ale słyszałam opowieści, jak bardzo jest ona uciążliwa.
Kuruj się i wracaj do zdrowia.

Koty na poidełko się wypięły :roll: Nie chcą nawet do niego podejść. Już nawet w determinacji gotowa jestem schować inne miski z wodą, może wtedy odważą się napić.

Do kuwety wchodzą, ale pod warunkiem, że klapka jest podniesiona. Gdy wisi sobie w wejściu, Szczypiorki nie mają odwagi wejść. To dziwne, bo do szafy, szuflad i komody włażą mimo, że muszą wykonać ogromny wysiłek, żeby sobie te miejsca otworzyć.

Kciuki za resztę matury :ok:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Nie maja 16, 2010 8:45 Re: Modrzewiowy fotoreportaż - nowe zdjęcia w każdy weekend. ;-)

Na początek - maturalne kciuki :ok:

Co do grypy - współczuję :(
jeśli chodzi o domowe sposoby, to ja ostatnio kurowałam się herbatą z rumem i dwoma burasami :ryk:
(za często nie polecam, ale czasami bardzo pomaga - herbata+miód+trochę soku malinowego+trochę rumu - rozgrzewa na maxa, do tego nieco ponad 10kg kota i rano jest ok ;) )
a tak poza tym - esberitox (bardzo ciężko kupić bez recepty) albo echinacea podnoszą odporność - wypróbowane na sobie - działa ;) (choć brałam mniejsze dawki niż zalecane)

Kocia skórka na prawdę doskonale grzeje, trzeba tylko mobilizować właściciela skórki, aby układał się w miejscu pożądanym - bure (zwłaszcza Guree) można układać jak się chce :lol: Beeju czasami się buntuje, ale jako termofor podkołdrowy jest idealny :P


odzyskałam net, ciekawe na jak długo...

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 603 gości