Perełka-już wszystko dobrze

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 24, 2007 7:28

Gosiu, kryzysy u kotów nerkowych to [głupio napisać] normalne. Zawsze wygląda to dramatycznie. Mam wielką nadzieję, że u Was ten kryzys minie, że sytuacja się ustabilizuje.

Cały czas myślami jestem przy Was.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 24, 2007 7:38

Tylko że ona jest płukana od poniedziałku i nie widzę poprawy. Jej mocznik w ciągu miesiąca prawie nie wzrósł ( a 22 do 25), dlatego nie rozumiem, skąd kryzys. Dlatego nalegałam na antybiotyk i dlatego nie jestem do końca pewna, czy tu nerki

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 7:57

Agn pisze:Cały czas myślami jestem przy Was.

I ja.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pt sie 24, 2007 8:01

A tak konkretnie - czy robiłaś jonogram? Bo złe funkcjonowanie nerek to nie tylko wzrost poziomu mocznika.
A pełne badania krwi i moczu? Wtedy można by rozwiać Twoje wątpliwości, czy to na pewno nerki.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt sie 24, 2007 8:02

Ślę moc ciepłych myśli...
I oczywiście kciuki mocno trzymam, aby było lepiej. Musi być...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sie 24, 2007 8:23

Przeczytałam wczoraj od dechy do dechy artykuły o taurynie (co polecam - sama nie rozumiem wszystkich medyczno-biologicznych pojeć ale sens jest jasny). Myślę, że należy porozmawiać z wetami na ten temat i w KAŻDYM przypadku zabiedzonego kota, kota stale na lekach, kota z objawami neurologicznymi itp należy suplementować taurynę od pierwszego dnia. Badań nad tauryną zrobiono ogromne ilości i praktycznie przedawkowanie nie powoduje skutków ubocznych (w publikacji wspomniano o zmniejszeniu tempa wzrostu zwierzaka) a przynosi same korzyści. Sama jestem pod wrażeniem tego co przeczytałam. Dotyczy to nie tylko przypadków kocich ale również naszych ludzkich (na przykład zapobiega nadmiernemu rozwojowi bakterii Helicobacter pylori - u ludzi to się już łatwo diagnozuje ale z kocimi przypadkami się nie spotkałam choć znalazłam publikacje na ten temat). Zwróciłam też uwagę na działanie soi. Nie wiem czy są kocie karmy z białkiem sojowym. Ma ono negatywny wpływ bo bardzo obniża przyswajanie tauryny. Przepraszam za OT w tym wątku ale do tej pory chyba nie "rozmawialiśmy" na forum o takich funkcjach tauryny i chciałabym zachęcić Was do przeczytania tych publikacji i zastanowienia się (zerknijcie na zawartośc tauryny w karmach) nad dietą rekonwalescentów. Chorym maluchom i dorosłym kotom najcześciej dajemy gotowanego kurczaka a gotowanie niszczy taurynę. Myślę, że łatwo wtedy popełnić błędy żywieniowe.
http://www.vetpol.org.pl/ZW2005/2005_02_Znaczenie_tauryny.pdf
http://www.vetpol.org.pl/11_01.pdf

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 11:06

Malgosia, Szeryf kiedy zachorowal pachnial tak wlasnie jak nie chce nawet nazwac. Okropnie. Mial biale dziasla i wogole juz go nie bylo. A zyje. Cykloferon dostal na moja odpowiedzialanosc. Wtedy kiedy niemal odchodzil byl juz po trzech dniach leczenia. To bylo w niedziele a leczony byl od czwartku. W sobote wet powiedzial, ze mozna na nastepny zastrzyk przyjsc w poniedzialek a ja nie wiedzialam, czy do niedzielnego rana dozyje.
A zyje i smok sie zrobil 6 kg:))
Walcz o nia, i nie pisz glupot!

Jeszcze jedno, najwyzej mnie zabije juz calkiem.

Perełka jest dość drogim w utrzymaniu kotem, jej choroby wymagaja ciągłej bytności u wetów.
Jesli ktoś byłby skłonny wspomoc Małgosie w tej walce byłoby to bardzo cenne.

A teraz zabijaj:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt sie 24, 2007 17:09

quote="Lidka"]Malgosia, Szeryf kiedy zachorowal pachnial tak wlasnie jak nie chce nawet nazwac. Okropnie. [/quote]
Własnie TZ ostentacyjnie wyniósł się z sypialni-nie jest w stanie znieść tego "zapachu"
Lidka pisze:Cykloferon dostal na moja odpowiedzialanosc.

Dwóch wetów potwierdziło, że ona nie powinna dostawać cykloferonu. Maluchy tak. Ona ma brac Catosal i scanomune lub betagluken

Lidka pisze:Walcz o nia, i nie pisz glupot!

Głupot nie piszę:mrgreen: , a o kota walczę, właśnie wróciłam od drugiego weta

Lidka pisze:Jeszcze jedno, najwyzej mnie zabije juz calkiem.

Perełka jest dość drogim w utrzymaniu kotem, jej choroby wymagaja ciągłej bytności u wetów.
Jesli ktoś byłby skłonny wspomoc Małgosie w tej walce byłoby to bardzo cenne.

Nie zabiję Tym razem.

A fakty wyglądają tak. Ona nie jest superdroga w utrzymaniu (ostatni miesiąc to około 300 złotych), tylko tak się głupio złożyło, że mi się zupełnie skończyły pieniądze. Przy własnej działalności tak się czasem zdarza. Mam wyczerpane do zera karty płatnicze i kredytowe, a jakieś wpływy będę miała dopiero 14 września.
Maila z prośbą o wsparcie finansowe napisałam już w połowie tygodnia, ale go wykasowałam. Myślałam, że dam radę, ale nie dam. Dziś zdefraudowałam 50 złotych, a to nie koniec wydatków. W desperacji poskarżyłam się Lidce i sta jej prośba , do której niestety z duzymi oporami muszę się przyłączyć :oops:

Ta mocznica nie dawała mi spokoju i poszłam dziś do Gubały. Kazał zrobić morfologię i wrócić.
Wyniki są przedziwne;leukocyty wróciły do mormy (13 tys), mimo odstawienia antybiotyku i wprowadzenia sterydu, który podnosi poziom leukocytów. Dodatkowo pojawiła się niskopłytkowość ( w poprzednich wynikach płytek było za dużo). Wet tez był zdziwiony i przyznał mi racje, że to raczej nie mocznica lub nie tylko mocznica. Wygląda to na jaką chorobę autoagresywną.
Kot ma troche zmodyfikowane leczenie, według weta przezyje do kolejnej wizyty (za tydzień). Kot jest taki upaprany, bo nie ma odruchu przełykania :( . Jeżeli uda się go ztego wyciągnąc,, mam sztucznie (płukaniem ) obniżyc mocznik i robić zęby. Gubała sie tego podejmie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 17:37

Tosza, podeslij mi na PW nr konta, sprobuje wyskrobac cos z konta- kropla w morzu... wiem, ale chyba kazda dycha sie liczy? :wink:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 18:47

Tosza wierze w Gubałe. On nam przywrócił do zycia kilka beznadziejnych przypadków w tym koty które innny wet sugerował aby uśpić.
Też się dorzucamy, wysłałem Ci pw tylko potrzebuje nr konta albo adres.

thor

 
Posty: 1241
Od: Czw paź 28, 2004 20:51
Lokalizacja: Tarnów

Post » Pt sie 24, 2007 18:49

Adrianapl pisze:Tosza, podeslij mi na PW nr konta, sprobuje wyskrobac cos z konta- kropla w morzu... wiem, ale chyba kazda dycha sie liczy? :wink:


Ja juz tez prosilam o nr konta !! Ponawiam te prosbe.
Jak u Adriany - tez moge niewiele, ale co moge to zrobie.

serdecznie pozdrawiam
wszystkie Stworzenia Duze i Male
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 19:53

Bardzo wszystkim dziekuję za odzew tutaj i na priva. Właśnie podałam kroplówkę i Perełka zaczęła mruczeć i tulić się, jak wtedy, gdy byłą zdrowa (przy jej obecnym stanie to dla mnie przeżycie ekstremalne :) , ale jak się kocha, to mówi się trudno). Jeszcze spróbuję ją umyć i trochę nakarmić (mam dokarmiać).
Perełka prócz nawadniania (do płynu Ringera dołożona glukoza i sól fizjologiczna) ma 2 antybiotyki i Catosal. Mam je też podawać betaglukan, tylko muszę doczytać, w jakich dawkach .

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 19:54 re

a może ona ma zapalenie jamy ustnej i nie moze nic połykac ?

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt sie 24, 2007 20:31

Tosza pisze:Bardzo wszystkim dziekuję za odzew tutaj i na priva. Właśnie podałam kroplówkę i Perełka zaczęła mruczeć i tulić się, jak wtedy, gdy byłą zdrowa (przy jej obecnym stanie to dla mnie przeżycie ekstremalne :) , ale jak się kocha, to mówi się trudno). /.../.


Ona Ci sie jeszcze za to wszystko odwdzieczy, zobaczysz ... :))
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 24, 2007 20:43

Małgosiu, niestety w obcnej sytuacji pomóc konkretnie nie mogę. Zostają mi nieustannie posyłane Wam ciepłe myśli.
Też zastanawiam się, czy ten smrodek nie z kociej paszczy. Koty z silnymi nadżerkami z powodu kalciwirozy mają czasem straszny smród z pyszczka. Zęby też chyba mogą taki efekt dać.
Trzymajcie się. Pamiętaj, że cięzko chore koty zawsze wyglądają bardzo źle, nie koniecznie musi to oznaczać coś najgorszego.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 91 gości