Moje kociska.. blondynka dziękuje Wojtkowi za pomoc.. s. 101

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 01, 2007 16:04

kasia essen pisze:a ty narzekałas ze kota cie zje :twisted: :D Moj Baks tez wzdycha,po wyjsciu z toalety to na 100% jest westchniecie a u weta to norma 8) dzikie koty sa fajne 8)


kasia, ja nie narzekałam.. ja się bałam, że mnie zje.. :twisted:
I też potwierdzam - dziiikie koty są fajne.. a już jadowite persy.. ach.. 8) :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 01, 2007 16:50

Raz... dwa... trzy... cztery... pięć...

Ogłaszam, że u tej dłoni, którą zasłaniałam, tak na wszelki wypadek, pyszczek Misi mam wszystkie 5 (słownie pięc) nietkniętych palców! 8)

Na początku trzymałam Misię za skórę na karku na zasadzie tego dowcipu o lekarzu i mamusi z córeczką z wyłupiastymi oczami, ale potem rozluźniłam chwyt. Trzymanie było czysto symboliczne. :D






Bardziej przeżywała aamms... :twisted:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39335
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 01, 2007 16:51

MariaD pisze:
Bardziej przeżywała aamms... :twisted:



jak zawsze :twisted: :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw mar 01, 2007 17:22

kasia essen pisze:
MariaD pisze:
Bardziej przeżywała aamms... :twisted:



jak zawsze :twisted: :wink:


:oops: :oops:

No to się przyznam.. spociłam się z emocji i w oczekiwaniu strasznych przeżyć, jak mysz.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 01, 2007 17:25

aamms pisze:
kasia essen pisze:
MariaD pisze:
Bardziej przeżywała aamms... :twisted:



jak zawsze :twisted: :wink:


:oops: :oops:

No to się przyznam.. spociłam się z emocji i w oczekiwaniu strasznych przeżyć, jak mysz.. :oops:

no i Misia cie rozczarowała,,,,,, 8) niedobra :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw mar 01, 2007 17:40

kasia essen pisze:no i Misia cie rozczarowała,,,,,, 8) niedobra :wink:


Oj, niedobra.. Niech mnie rozczarowuje tak dalej..
Mam nadzieję, że kiwi nie będzie zgłaszać reklamacji.. :? :wink: Cały czas pisałam, że mam fucząco-wierzgające persie futro i takie kiwi się spodobało.. A co będzie jak się odpodoba miziasto-mruczące? :twisted: :lol:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 01, 2007 17:45

,,,,,,,,,,,poszukasz jej drugie,,,tym razem warczace 8)

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw mar 01, 2007 18:08

kasia essen pisze:,,,,,,,,,,,poszukasz jej drugie,,,tym razem warczace 8)


i oddam w dwupaku.. :twisted:
Prawdę mówiąc, mam już potencjalną kandydatkę.. :oops: :? kremowa, dorosła, chyba z papierami.. jutro będę wiedziała więcej.. :cry:
chociaż podobno nie warczy.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 01, 2007 18:23

aamms, dopóki nie dajesz persów jak piwa - w sześciopakach - wszystko w porządku. ;)

A tak z Bogiem i prawdą, cały czas mnie zastanawia olbrzymia ilość tych kotów w potrzebie. Nie ma innych ras, a raczej pojawiają się bardzo rzadko: rosyjskie, brytki, syjamy (to tylko te łatwe do zidentyfikowania rasy). A persy... co chwila jakiaś bida jak nie w schronie to wyrzucona, jak nie wyrzucona to zgubiona. Co jest? Futro nie takie straszne do pielęgnacji, oczy też nie problem wymyć i zakroplić. CO JEST??????

Jestem hodowcą kotów i nie wyobrażam sobie by któreś z moich "dzieci" nowy dom porzucił, "zgubił" czy oddał do schronu. No, popiół by po takim opiekunie chyba nie pozostał.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39335
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw mar 01, 2007 18:54

MariaD pisze:aamms, dopóki nie dajesz persów jak piwa - w sześciopakach - wszystko w porządku. ;)

A tak z Bogiem i prawdą, cały czas mnie zastanawia olbrzymia ilość tych kotów w potrzebie. Nie ma innych ras, a raczej pojawiają się bardzo rzadko: rosyjskie, brytki, syjamy (to tylko te łatwe do zidentyfikowania rasy). A persy... co chwila jakiaś bida jak nie w schronie to wyrzucona, jak nie wyrzucona to zgubiona. Co jest? Futro nie takie straszne do pielęgnacji, oczy też nie problem wymyć i zakroplić. CO JEST??????

Jestem hodowcą kotów i nie wyobrażam sobie by któreś z moich "dzieci" nowy dom porzucił, "zgubił" czy oddał do schronu. No, popiół by po takim opiekunie chyba nie pozostał.


Maria, jak będą się znajdowały w schronie czy porzucone w takich ilościach to chyba trzeba bedzie zacząć myśleć o dwunastopakach.. :cry:
Ta kremowa to efekt dzisiejszej popołudniowej rozmowy.. chociaż ta po prostu szuka innego domu w wyniku dość dramatycznych okoliczności i wydarzeń jakie własnie spotykają jej opiekunkę.. :cry:

Ale np. dzisiaj KLARA2 przygarnęła piękną czarnozłotą szylkretkę.. bardzo skoltunioną, zaświerzbioną i diabli wiedzą z czym jeszcze.. W niedzielę poznam koteczkę.. Na razie wiem tylko, że golenie będzie niezbędne.. i to jak najszybciej..

Na Paluchu siedzą dwa.. :evil: przynajmniej o tylu wiem..

W Łodzi są do adopcji biały i niebieska.. z likwidowanej hodowli..

Nie wiem co z dwoma warszawskimi, które były ogłaszane wszędzie, że szukają domu z powodu wyjazdu właścicieli.. ale nikt nie odpowiada na maile i telefony..

Na adopcyjnej jest dziesięcioletni czarny solid z papierami i 13letnia kremowa bieda, o której też niczego nie można się dowiedzieć.. :evil:

Wyliczać dalej? :crying:

Mój Poznań nie udźwignie tego.. Ja już też nie..
Ratunku.. Niech mi ktoś pomoże.. :placz: :crying:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw mar 01, 2007 19:42

Kiwi sie nie odpodoba miziasta kicia :D .
Ja to czulam, ze sie miziasta zrobi. Ciesze sie, ze byla grzeczna u weta i, ze Maria ma wszystkie palce :D .
Przerazilo mnie to co aamms napisala o persach w potrzebie.
Jakbym tylko mogla dwupak brac to bym sie nie zastanawiala ale na razie niestety nie dam rady.
Jesli tylko uda sie zorganizowac lot do Polski to zabieram Misiulke :) a potem, latem zobaczymy...
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Czw mar 01, 2007 20:06

aamms zmartwiłas mnie iloscia persow w potrzebie,,,, :cry: ja na pewno bym ci pomogla gdybym była blizej,,wiele ludzi oddaje bo to dla nich problem wyczesac,przemyc oczka,,,nie raz widziałam persy u włascicieli skołtunione bo nikt ich nie czesał,a potem jak juz nie wiedza co z takim futrem zrobic to sie ich pozbywaja,,,jezeli juz takim problemem jest czesanie to czyz nie prosciej jest strzyc futro dwa razy do roku?wolałabym by włascieicle to robili niz pozbywali sie tych biednych zwierzat

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Czw mar 01, 2007 21:53

kasia essen pisze:aamms zmartwiłas mnie iloscia persow w potrzebie,,,, :cry: ja na pewno bym ci pomogla gdybym była blizej,,wiele ludzi oddaje bo to dla nich problem wyczesac,przemyc oczka,,,nie raz widziałam persy u włascicieli skołtunione bo nikt ich nie czesał,a potem jak juz nie wiedza co z takim futrem zrobic to sie ich pozbywaja,,,jezeli juz takim problemem jest czesanie to czyz nie prosciej jest strzyc futro dwa razy do roku?wolałabym by włascieicle to robili niz pozbywali sie tych biednych zwierzat
Mnie też :( czytam i mnie to wszystko przeraza to oczywiście wynik rosnacych w szybkim tempie "Hodowli"- to wlasnie te skołtunione i zaniedbane.Na rynku jest ich dużo, sa tanie i latwo kupić dziecku na urodziny a potem... dziecku sie znudzi a dorosli nie maja czasu i ochoty dbać. Łatwo przyszlo - łatwo poszło - niestety. Sytuacje podbramkowe sie zdarzaja i wtedy trzeba persowi znależć dobry dom ale wtedy to sa z reguly koty zadbane i wychowane w miłóści.Ech, pewnie powtarzam to co juz wielu tu pisalo :roll: :(
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw mar 01, 2007 22:19

Mos, masz racje w tym co piszesz. Czy ktos wczesniej pisal czy nie to nie ma znaczenia. Martwisz sie tak, jak i my wszyscy tym co sie dzieje.
Chyba zaczne tu ludzi pytac o adopcje persow. Mam jedna kobite co chciala persa, moze sie zdycyduje na takiego z Polski?
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Czw mar 01, 2007 22:38

Kiwi - dobry pomysl- zawsze wiekszy zasięg potencjalnych nowych domkow.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości