Rosie dawniej Kicia z Katowic-koniec wspólnej drogi ........

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 02, 2007 20:34

No cóż dodatkowo chyba pełnia księżyca za oknem .... <zamyslony> Może to też pomaga tym diabłom w kociej skórze ... :?: :?: :conf: :conf: :conf:
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 09, 2007 0:13

Jak sie czuje moja ulubiona forumowa kicia?? Mam nadzieje, ze dalej dobre samopoczucie dopisuje, ze jest swiateczny apetyt i palaszuje w najlepsze wyjatkowe specjaly Duzych :wink: I ze dalej kociaki buszuja po mieszkanku, a co, w kocu wiosne mamy :P
Mozna powiedziec, ze sie dokocilam :) WARIACKIE SREBERKO RULEZZZ...

Frygus

 
Posty: 142
Od: Czw wrz 21, 2006 14:29
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 09, 2007 9:02

Rosie jak to Rosie ..... Z apetytem zjada renalowskie RC chrupki .... Kupaki piękne robi, bawić nie za bardzo się bawi, ale nie ślęczy cały czas w szafie .... Ze swojego transporterka, w którym namiętnie śpi , obserwuje co reszta towarzystwa porabia ... :) Ostatnio nawet w czasie snu Rosie jest aktywna .... Coś zaczęło jej się śnić .... Biega, mruczy - jak mój Maciek gada przez sen ..... Mam nadzieję, że to dobry znak, a nie np. oznaka zatrucia mocznikiem - kota nie śmierdzi, jest kontaktowa, je ..... Rosalka jest też okrropnym łasuchem - stara się śnupać po nie-swoich-miskach, a wołowinka wywabi ją z każdego zakątka mieszkania ..... I kooperacja z Tosią stale kwitnie .... Bo właśnie dla Tosi-Niejadosi przynoszę to wołowe ... Tośka niby je - "jeden kawałeczek dla mnie, a jeden bęc na podłogę - niech będzie dla Rosie ...." i tym sposobem Rosie podżera wołowe mięsko. Oczywiście zawsze szykuję kilka kosteczek dla niej - z Ipakitine ... Niech kota też coś ma od życia .... Żebyście widzieli wtedy wyraz jej pysia ..... :1luvu:
Oczy jak gwiazdy, uszka i wąsy postawione, i oczywiście uśmiech na mordce .... I JA jestem Najwspanialszym Dwunogiem pod słońcem ... :) Ale tylko wtedy, bo jak nadchodzi pora lekarstw to juz mniej mnie kocha ... Tosia już zapomniałą o swojej wannowej przygodzie .... Znowu siedzi w łazience i spaceruje po wannie, i nadal moczy nogi w wodzie .... Oj króciutka ta jej pamięć, króciutka .... Ciekawe kiedy znowu zacznie pływać .... Cała kocia banda męsko-Tośkowa wariuje w domu ( choć oststnie 2 dni były spokojniejsze - chyba kwestia pogody, są bardziej śpiący, bo ciśnienie nie jest za szczególne ) ... Dzisaij rano stwierdziłąm "brak firanki w oknie salonowym" .... Piękna, czysta, w kolorze ecri .... Leży na podłodze ..... Maupy zdjęły ją i tyle .... Za moment musze wziąść drabinę i przypiąć to bardziewie .... :evil:

Wszystkim Forumowiczom składamy spóźnione, ale serdeczne życzenia Wszystkiego co tylko najpiękniejsze na Te Święta i na resztę Roku .... Smacznego jajeczka, obfitego króliczka i oczywiście MOKREGO Dyngusa .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 13, 2007 22:08

U nas znowu nie za fajnie..... Właśnie wrócilismy od weta .... Nie znoszę piątków 13-tego ..... Najpierw w lecznicy spotkalismy bardzo miłą panią z córką i maleńką 9 - cio miesięczną koteczką- czekały na "standardowy zabieg sterylizacji" ..... Niestety nie był on standardowy - malutka śliczna króweczka zasnęła na zawsze ['] .... Śpij Malutka spokojnie ... brykaj szczęsliwie za TM ..... Teraz ja się zastanawiam - czy sterylizować Tosię - wiem, że takie "wypadki" się zdarzają, że rzadko, że ..... Ale poczułam się bardzo dziwnie, łzy stanęły mi w oczach, a pani z drugą koteczką prawie wpadła w panikę - zabieg tej kotki został przełozony ..... Ciagle mam przed oczami Króweczkę przed narkozą - taką śliczną, mruczącą i rozbrykaną .... I potem jak jechała na salę operacyjną, tak spokojnie sobie spała ..... <beczy> :cry: :cry: :cry:

Gdy miałyśmy wejść do gabinetu było juz grubo po 21 .....
Rosie wylądowała tam - bo była niewyraźna - w sumie nic nie wskazywało na nerkowe problemy - kota nie wymiotuje, siooosia, kupale w normie, apetyt słabszy - ale w sumie coś tam je, z pysia nie śmierdzi ..... No więc raczej to nie nerkowe przyczyny - ja stawiałam na jakąś infekcję, może jakiś wirus, może ją gdzieś zawiało ..... Ale kota nie ma gorączki - temperatura standardowa 38,6 .....No wiec pan doktor dokładnie wyoglądał pysia i gardełko, obsłuchał krtań i płucka .... No i okazało się, że te przewlekłe kaszle Rosie to nie mój wymysł, i najprawdopodobniej nie astma .... :evil: Najprawdopodobniej to jakaś przelekła infekcja - o podłożu baktryjnym, i najprawdopodobniej całe "drzewo oskrzelowe" jest zapchane - stąd niewydolność oddechowa Rosie i jej kaszle - także lekkie niedotlenienie. Pan doktor wypytywał nas czy Rosie bardzo się denerwuje jak jeździ do lecznicy, czy ogólnie jest nerwowym kotem .... Nie bardzo wiem dlaczego ???? Z resztą co wizyta dowiadujemy sie czegoś nowego .... Rosie najprawdopodobniej była maltretowanym kotem - ktoś wybił jej zęby ..... :evil: 8O :evil: :conf:
Na razie zalecenia mamy takie - 3 razy dziennie aminofilina z syropem z babki lancetowatej ... Jutro jedziemy na kolejną wizytę, żeby zobaczyć czy to podziała na zatkane oskrzela .... Dodatkowo zrobimy małej USG, zeby sprawdzić co w srodku kota siedzi .....
Biedna ta nasza Rosie - za to jak wracaliśmy do domku - całą drogę głośno mruczała w kontenerku ... Atego nie robi prawie nigdy , tzn. nie mruczy ....
Mam nadzieję, ze wreszcie uda nam się poprawić oddychanie Rosie ... Myślę, że to moze też tłumaczyć odwieczne wysokie WBC w morfologii Rosie ..... Czy sie może mylę ??
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 14, 2007 8:00 kot

:( biedna malutka

pini1

 
Posty: 7035
Od: Nie cze 30, 2002 19:56
Lokalizacja: katowice

Post » Sob kwi 14, 2007 10:38

Dzisiaj mamy niespodziewanego gościa w domu - to sunia rodziców mojego TŻ-ta :) Wyżlica Diana .....
Obrazek

A tak powitały ją nasze Futra :twisted:

Tu powitanie Morfiego ... Na początku z pewną dozą nieśniałości podszedł do tak Wielkiego Problemu .... Obrazek, a po ustaleniu Priorytetów i określeniu przeciwnika, Morfi postawił sprawę bardzo jasno :wink: Obrazek
Snowie i Hassan podeszli do sprawy bardziej racjonalnie - i tak My rządzimy w tym domu więc nie ma się czym przejmować ...Obrazek
Tosia jako najbardziej waleczna z naszych kotów postawiła sprawę na "ostrzu" .... Obrazek Obrazek
Z kolei Siri "nie przepada za obcymi", więc zajął jedno z bardziej strategicznych miejsc i spokojnie "podziwia" rozwój sytuacji ... :roll:Obrazek
Z kolei Rosie ma to wszystko w nosie i spokojnie siedzi i drzemie w swoim koszyku ....... :) Obrazek
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 6:42

Rosie po kolejnej wizycie u weta ... Pan doktor po obsłuchaniu koty stwierdził, że teraz w oskrzelach bulgocze jak nie wiem co - to swoisty sukces, bo znaczy to tyle, że oskrzele zaczyna się "odtykać". Mamy do końca tygodnia podawać 3 x dziennie aminofilinę i syrop, a potem na tydzień jeszcze kontynuować leczenie w "zmniejszonej ilości" Czyli tylko 1 raz dziennie. Rosie nie jest z tego zadowolona - pluje, pieni się, ściany zaczynają wyglądać jak do rwmontu ... :( Widać, że kotu "nie leży" smak babki ;) Kota nie lubi słodyczy .... :) A porządek z oskrzelami trzeba zrobić - zśninienie nadal nie minęło ... :( Więc na pewno jej nie odpuszczę, być może po leczeniu pokocha mnie jak wreszcie będzie mogła odetchnąć "pełną piersią" .....

A tak z innej beczki - mam pytanie bardzo ważne .... Czy jest jakakolwiek szansa na EPO ???? Podobno sprawa dość pilna - EPO potrzebne na szczęście nie dla Rosie .... Mój wet zapytał o to, bo ma kota, który wymaga podania EPO .... Waścicielka może odkupić .... Szczegółów nie znam - porozmawiam z nim dzisiaj ... Na razie kota będzie dostawać Urticaps .... Ale stan jest poważniejszy i nie wiadomo czy "zaskoczy" na takie delikatne preparaty ziołowe ..... Stąd też pytanie weta, bo wie, że "otarliśmy się" o EPO - w sprawie dawkowania dzwoniłam do niego pod kątem Fredziolinowego Filusia ....
Na razie nie zakładam osobnego wątku z prośbą o EPO, bo nie znam dokładnych szczegółów, ale jak poznam to założę takowy .....
Proszę o jakieś info - gdzie i za ile ..... ?? W aptekach można kupić, ale wiadomo - kot potrzebuje tylko małej ilości, a niestety nie rozdzielają paczek .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 7:06

Fredziolina komus przekazywala EPO - nie wiem czy jeszcze nie zostalo - napisz do niej na pw bo moze przeoczyc watek
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 7:13

EPO od Jadzi pojechało o ile dobrze pamiętam do Wa-wy .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 7:17

EPO po Filu jest u Ariel, napisz do niej.
EPO w aptece tylko w całym opakowaniu, na sztuki nie sprzedają, natomiast w szpitalach jest mozliwośc dostania jednej ampułki. Tak moja wet mówiła.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto kwi 17, 2007 7:39

Dzięki Jadziu - jak dzisiaj poznam szczegóły to napisze do Ariel..... Słoneczko dzielna kobietka z Ciebie ;) ... Regularnie odwiedzam Twoich dzałkowiczów na miau :)
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 7:39

Kasiu, EPO jest u mnie w lodówce.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 17, 2007 7:47

Ariel stokrotne ..... Dzisiaj pogadam z wetem ..... I sie odezwę ..... Zobaczymy jaka jest decyzja ... Jak coś to podajcie cenę ..... Niech się zastanowią .... Jesteście kochane ... :)
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 17, 2007 7:49

Kasiu, ja dostałam od Fredzioliny dla Albisia Mariszy za darmo.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18765
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro kwi 18, 2007 10:03

Wczoraj telefonicznie rozmawiałam z wetem - poprosiłam, żeby właścicielka kota zadzwoniła do mnie - bo lek jest za darmo, ale chielibyśmy usłyszeć coś o kocie .... Podałam swój telefon i czekam .....
Nie chcę aby Opiekunka koteczka myślała, że jest "na cenzurowanym", ale ..... EPO to cenny lek, może ... Nie wim jak to "zgrabnie" napisać .... Kurcze ..... Ale nic - dzisiaj i tak będę w lecznicy to pogadam z wetem .... Na razie czekam na telefon ....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości