W dwa tygodnie!To dalej trzymam kciuki za Burania i Mamę (nie psuj jej zabawy, tym bardziej, że Buranio szczęśliwy
Moderator: Estraven
W dwa tygodnie!
chociaż moje babcie były twardsze, oczywiście w stosunku do mnie. Ale też ja byłam uparta jak koń albo osioł, albo w ogóle dla mnie nie ma kategorii bo jestem nią sama w sobie. Byłam.casica pisze:Amica pisze:Lampa to i tak długo żyła jak na kocie możliwości. Dobrze, że Dżygitowi nic sie nie stało
(...)
Ale cóż, nie żaluję, że nic się nie stało Dżygitowi. Choć trudno się oprzeć wrażeniu, iż Dżygita sklejałoby się łatwiej.
za Burania.

Amica pisze:Tak tez podejrzewałam, Zua Kobieto. Jak to Dżygit przeczyta to strzeli focha jak z Łodzi na Madagaskar.
za Burania.
Birfanka pisze:Nigdy w zyciu nie bylam niejadkiem![]()
Ale chociaz w dziecinstwie moglam jesc bezkarnie jak woloduch, nawet pulchna wtedy nie bylam, nie mowiac o byciu gruba![]()
Regata, babcia z utuczonym kotem na kolanach ma Miszcza!![]()
(a jakie to odkrywcze w stosunku do charakteru i motywow kotow).
Za Burania nieustannie mocne![]()
![]()
felin pisze:Jak mojej Babci zostawiłam kota na dwa tygodnie, to wrócił taki spasiony, że sąsiedzi się pytali, kiedy będzie miała małe (kocur to młody był)![]()
A jeśli chodzi o dogadywanie się ze zwierzakami, to mistrzostwem absolutnym Babci był rzut oka przez ramię na kota - kiedy ewidentnie coś chciał, a nikt nie wiedział co - i mimochodem wygłoszone stwierdzenie:"Dzieci, no przecież on chce pić, trzeba mu kran odkręcić."![]()
![]()
No fakt, takie proste
casica pisze:felin pisze:Jak mojej Babci zostawiłam kota na dwa tygodnie, to wrócił taki spasiony, że sąsiedzi się pytali, kiedy będzie miała małe (kocur to młody był)![]()
A jeśli chodzi o dogadywanie się ze zwierzakami, to mistrzostwem absolutnym Babci był rzut oka przez ramię na kota - kiedy ewidentnie coś chciał, a nikt nie wiedział co - i mimochodem wygłoszone stwierdzenie:"Dzieci, no przecież on chce pić, trzeba mu kran odkręcić."![]()
![]()
No fakt, takie proste
Zostawianie zwierzat babciom (ale i dziadkom) to w ogóle ogromne ryzyko. Bo póxniej zamiast psa czy kota można zastać stoliczek na 4 chudych nóżkach
felin pisze:casica pisze:felin pisze:Jak mojej Babci zostawiłam kota na dwa tygodnie, to wrócił taki spasiony, że sąsiedzi się pytali, kiedy będzie miała małe (kocur to młody był)![]()
A jeśli chodzi o dogadywanie się ze zwierzakami, to mistrzostwem absolutnym Babci był rzut oka przez ramię na kota - kiedy ewidentnie coś chciał, a nikt nie wiedział co - i mimochodem wygłoszone stwierdzenie:"Dzieci, no przecież on chce pić, trzeba mu kran odkręcić."![]()
![]()
No fakt, takie proste
Zostawianie zwierzat babciom (ale i dziadkom) to w ogóle ogromne ryzyko. Bo póxniej zamiast psa czy kota można zastać stoliczek na 4 chudych nóżkach
No chudych nóżek to nie miał, bo generalnie duży był i łapy miał spore.
Ale cały zrobił się bardzo "puszysty"
casica pisze:felin pisze:casica pisze:felin pisze:Jak mojej Babci zostawiłam kota na dwa tygodnie, to wrócił taki spasiony, że sąsiedzi się pytali, kiedy będzie miała małe (kocur to młody był)![]()
A jeśli chodzi o dogadywanie się ze zwierzakami, to mistrzostwem absolutnym Babci był rzut oka przez ramię na kota - kiedy ewidentnie coś chciał, a nikt nie wiedział co - i mimochodem wygłoszone stwierdzenie:"Dzieci, no przecież on chce pić, trzeba mu kran odkręcić."![]()
![]()
No fakt, takie proste
Zostawianie zwierzat babciom (ale i dziadkom) to w ogóle ogromne ryzyko. Bo póxniej zamiast psa czy kota można zastać stoliczek na 4 chudych nóżkach
No chudych nóżek to nie miał, bo generalnie duży był i łapy miał spore.
Ale cały zrobił się bardzo "puszysty"
Mój pies był proporcjonalny, do czasu oczywiście![]()
I jak go zobaczyłam po miesiącu to właśnie z tym mi się skojarzył - ze stolikiem, plecy bowiem miał duże i równe
felin pisze:Bo psy to jakoś inaczej się pasą w ogóle

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 642 gości