U nas w pracy spokojnie i systematycznie ... Uczę się obsługi kolejnych programów i okresowo z nimi walczę …
Nieobecności współpracowników ani nasilenia chorób nie zauważam…
Domowo-rodzinne szaleństwo też stopniowo ogarniam…
…..
Zwierzaczki mają na mój temat bardzo złe zdanie – karma się kończy, żwirek się kończy, czas wykupić kolejną dawkę „Fiprexu”, dziś wet…. a na koncie debet… i perspektywa jazdy do Krakowa i między innymi prawdopodobne spotkanie z Ciocią i jej nowym – trzecim mężem, z którymi bardzo trudno się spotkać i umówić a to ze względu na ich stosunkowo zaawansowany wiek może być ostatnie spotkanie……
….
Miśki musiały przejąć inicjatywę i włamać się do suchej karmy - dziś są głodzone - Choco zjadła całą miskę wieczorem a Neruś rano ale bez dosypki suchego bo suczka go obje… Dziś wtorek więc i tak gdy W wraca po całym dniu pracy jeszcze później niż ja muszę wcześniej lecieć do suci. Nasza wet już się upewniłam, że dziś przyjmuje popołudniu i może uda nam się chociaż w jedną stronę iść przez park i daleko przy świetle dziennym… Małą spotka stres bo się kłujemy – mija miesiąc leczenia niedoczynności tarczycy…
Trasa do weta jak planowałam wprawdzie w całkiem innym celu musi zostać przedłużona bo właśnie odebrałam telefoniczną wiadomość, że powinnam popołudniu zgłosić się na działkę... ale o tym opowiem kiedyś stopniowo - najważniejsze, że dziś cudnie świeci słońce
.....
W domu kolejka do komputera – Mąż do bardzo późna pracuje na stacjonarnym bo laptop znowu w naprawie… a ja jestem odcięta od komputera i internetu…. Czasem troszkę wcześniej coś sobie poczytam z notebooka ale pracować na nim się nie da – wszystkie dokumenty źródłowe i duży ekran mam na stacjonarnym.
Często dopiero po 23:00 mam komputer i przez chwilę czas „dla siebie” i jeśli nie padnę albo zaglądnę na forum, pozałatwiam domowe sprawy a potem pracuję nad genealogią… a właściwie znowu mam kilka zaległych tematów.
Józef bardzo się włączył i przy okazji wprowadza też do mojego drzewa kogoś pozornie ze mną daleko spowinowaconego a nagle się okazuje że to małżeństwo z kimś bliżej ze mną spokrewnionym z innej linii.
Każde pracuje inną metodą i się uzupełniamy, Oni –Józef i Sandy są na emeryturze.
Ja sama nareszcie zakończyłam opis zdjęć zrobionych w Archiwum w sezonie 2011, wysłałam je do Nich a teraz sama je dalej analizuję. Kolejny etap wysyłki do Osób, Którym to kiedyś obiecałam nastąpi dopiero gdy dokładniej to opracuję i poznam wynik analizy a faktycznie trochę informacji mi się znowu uzupełnia… chociaż są osoby których mimo pasującego adresu i nazwiska nijak nie mogę dopasować… ani ustalić kto to taki…
Niestety ciągle wykrywam, że trzeba było coś opracowywać inaczej. Teraz znam więcej nazwisk, trzeba było wtedy wpisywać dokładne adresy bo najłatwiej w aktach metrykalnych w ten sposób połączyć dane właściwych rodzin i muszę to uzupełniać…
Miałam przez trzy miesiące wypożyczony mikrofilm i nie zrobiłam potrzebnego mi zdjęcia aktu metrykalnego – jest osoba, która nazywa się tak samo jak mój przodek tylko urodziła się w tej samej miejscowości kilka lat później. Wszyscy pracowali na danych on-line i niektórzy całą rodzinę (mojego) wpisują raz do młodszego raz do starszego, jest data zgonu tylko nie wiadomo którego z nich bo tego drugiego nie znamy adresu…
Dziś w nocy na podstawie notatek ze zdjęć i ich ponownego oglądania utworzyłam całą dodatkową gałąź dla swoich praprapraprababci i prapraprapradziadka – ustaliłam prawidłowe nazwisko i kilka dat, nie zgadzało mi się imię i nazwisko żony jak się okazało drugiej, o której wcale nie wiedziałam a dokładnego adresu wcześniej nie miałam zapisanego…
Sandy przygotowuje się do zamawiania mikrofilmów i wszyscy wszystko uzupełniają i dzielą się notatkami…
Przysłali mi bardziej aktualną kolejną wersję plików GEDCOM ze swoich drzew, na których pracuję w domowych wersjach dwu programów. Sama dużo wcześniej odkryłam i miałam różne zestawienia w Word a Sławek mnie nauczył jak oprócz tego można to wszystko po odpowiednich przeróbkach wygenerować do Excela, a teraz czekają na końcowy efekt… a ja mam ograniczony dostęp do komputera…
Sponsor wcześniej dość żywo ze mną korespondujący więcej się nie odezwał... nie wiem jak aktualnie wygląda sytuacja.... co zadecydował czas pokaże...

Pozdrawiamy
