barbarados pisze:Wolę pierwszą wersje
Przypomnieło mnie się . W piątek wyszłam na podwózkę do pracy i widzę kota bardzo podobnego do Czesia

dzwonię do chłopa i każę mu koty w domu policzyć . Wcześniej wychodziłam z psami . Dałam , co prawda łapówkę Czesiowi przed wyjściem , ale człowiek zaspany , kto wie . Po chwili chłop dzwoni i mówi : są trzy koty , a co ? No to mu tłumacze o co chodzi . Mąż , zawiedziony : Eee, myślałem , że jakiegoś kotka przyniosłaś ...

Na co kochająca żona , na pół ulicy : A tym , co są kuwety posprzątałeś ?!?!


To tak ,jak bym swojego Tż-ta słyszała
Co do czyszczenia kuwet(od tej roboty jest mój Tż,czyli ,jak ja to mówię KAŁ-BOY,nie mylić z kowbojem) to juz nas koty oduczyły od sprzątania kuwet tuż przed przyjściem gości.
Na początku ,wiedząc ,że goście przyjdą, pucowaliśmy kuwety,sprzątali,no,tak ,żeby było miło,czysto ładnie,bo i tak nas ludzie mają za dziwaków(delikatnie mówiąc)
I tak siedzimy,pijemy kawę,i naraz zapaszki ,drapania w ścanę kuwety(bo dwie moje kotki,zanim zagrzebią żwirek,musza chwilę podrapać kuwetę) rozsypywanie żwirku.W ogóle ,totalna akcja "sraj kto może".Jak by sie zmówili,żeby gości wykurzyć.
Mam w domu 7 kuwet(dom duży)ale zawsze wybierają te ,co najbliżej ludziów
Było tak kilka razy.Więc teraz czyścimy kuwety przynajmniej 3-4 godz.przed przyjściem gości,żeby zdązyły zostawić prezenciki do czystego żwirku.
