Aniołki mają się nieźle, choć nie są całkiem wolne od problemów
Nie dogadują się dziewczyny nadal, Andzia nie jest potulną kicią, która będzie humorki Miki znosiła ze stoickim spokojem - dochodzi więc do łapoczynów i Miki szczęśliwa nie jest
W sumie - to chyba czekamy na wiosnę, kiedy zrobi się cieplej, przyjaźniej i weselej
Duża walczy z nawałem pracy - w pracy i poza nią - i z nadciśnieniem, które jednak samo przejść nie chce i troszkę się daje we znaki - i też czeka z utęsknieniem na koniec roku kalendarzowego, bo nie był to dobry rok dla nas...
Często myślę o Karmelu... Nie powinnam, bo rany są zbyt świeże i każda chwila wspomnień je rozdrapuje, ale dzieje się to jakby poza mną - a myśli natrętnie wracają. Może kiedyś będę umiała wspominać Go z uśmiechem i rozrzewnieniem, dziś jednak wciąż płaczę. Karmel był wyjątkowym stworzeniem - dobrym, łagodnym, ufnym... Nie znał pojęcia rewanżu, złości czy agresji, a wszelkie przejawy tej ostatniej traktował z takim zdziwieniem, jakby był świadkiem czegoś, co nie ma prawa w ogóle istnieć... Nie pogodziłam się z Jego odejściem, a to będą pierwsze święta bez Niego... Chyba będzie trudno...
Staram się Go odwiedzać raz w miesiącu... troszkę pomaga...
Ale dość już żali - niedługo święta i czas najwyższy zabrać się za porządki - a z tym niestety najlepiej nie jest
Trudno trochę, bo futra nie pomagają
Miki upodobała sobie łazienkę - wyleguje się w wannie lub dopomina puszczania wody z kranu - bo to ulubiona przez nią forma picia - cóż więc robić... staram się spełniać Jej żadania - w końcu chwila przyjemności każdemu się należy


Oczywiście - zazdrośnica Andzia - natychmiast też jest w wannie i na umywalce, bo przecież to Ona powinna być w tym domu najważniejsza

No i jak tu sprzątać przy takich pomocnicach???

Laki też bojkotuje porządki - w sposób dla siebie charakterystyczny - a dla nas mocno wkurzający

Destrukcji w Jego wydaniu ciąg dalszy - po skórzanej kanapie i dwóch dywanach teraz postanowił pozbyć się podnóka - uznał go za swój drapak i żadna siła nie jest Go w stanie przekonać, że tak nie jest

