Świetne

Moderator: Estraven


Villentretenmerth pisze:Siedzę sobie tak i siedzę na kanapie i przyszedł kot. Wspiął się po pochyłości, usadowił w zgięciu łokcia i zaczął szczotkować swoje futerko. Przy okazji wyszczotkował mi dłoń.
Wygodnie to żadnemu z nas nie było. Kotu nie - bo musiał wbić pazury, żeby nie zjechać w dół. Mnie nie - bo wbił pazury we mnie. Ale było miło. Bo sam przyszedł się przytulić.
Teraz muszę iść pogłaskać tego drugiego, tego leniwca. Bo inaczej będzie "fopa". A chwilę później... FOCH.
. Plus warczy u weta, ale wtedy niestety trzeba ją przytrzymać lub wyjąć z transportera. Czasami krew poleci
. Miziwaki dla obu kocich kawalerów.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuza i 20 gości