Wiosenna norka u Alienorka - Julinka w DS

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt paź 26, 2012 8:04 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Jak dzisiaj Cielito i reszta stadka?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt paź 26, 2012 9:47 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Wczoraj w nocy (właściwie już dzisiaj) Cielito po raz pierwszy sam zjadł z miseczki mleko. Na początku dostał strzykawką, ale potem podszedł do miseczki i zaczął pić. Ponieważ dalej nie robił kupy (po oliwie z oliwek, masowaniu i drażnieniu odbytu termometrem) zaczęłam już szaleć z niepokoju, zdecydowałam że dziś pojedzie do weta na lewatywę i dałam mu miseczkę (maluteńką - filiżanka do espresso) śmietany. Wypił. Kupy dalej nie było. Dopiero dziś rano po odsikiwaniu, gdy masowałam dalej pupcię i brzuszek, zrobił w końcu kupkę - nie dużą, ale zawsze. Niestety w nocy miał 40,4C (w pupie) więc tak czy siak bez weta się nie obędzie. Pojedzie Ala, bo niestety nerwy spowodowały utratę mobilności u mnie.
Wczoraj przyszła paczka z zooplusa i dziś okazało się, że kotom ten pasztet z Bozity całkiem odpowiada :ok: . Plus dowiedziałam się czemu Leon taki krąglutki - on po prostu zjada swoje po czym idzie w obchód po cudzych miskach :roll:
A w ramach porannej przebieżki Fuks najpierw wskoczył mi z impetem na brzuch, a potem przeleciał pazurami po powiece. W odwecie zamknęłam go na jakiś czas w transporterku - jak wyszedł pamiętał, żeby mnie nie demolować, choć nie wyglądał na przejętego faktem kary :roll: .
Rusia się mizia bardzo - jak to ona, niestety przy niej nie da się spać. To nie Malutki [*] niestety. Ciągle nie mogę przestać się spodziewać jego łapek na mojej ręce, nie przestaję go szukać przy liczeniu kotów, wciąż nasłuchuję czy nie zaglucił się za bardzo i nie potrzebuje oczyszczenia noska. A przecież on już po drugiej stronie TM :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt paź 26, 2012 18:02 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

falstart :oops:
Ostatnio edytowano Pt paź 26, 2012 18:04 przez Alienor, łącznie edytowano 1 raz
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt paź 26, 2012 18:03 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Mały po wizycie u weta. Było USG, został wymacany na 10ą stronę, badanie krwi w poniedziałek. Kupy nie było w brzuchu więc nie było co wymasowywać. Ciel ma jedną nerkę większą, poza tym nie stwierdzono większych uszkodzeń. Miał gorączkę, więc dostał tolfinę.
Ciel (pisane przez Alę):
A wiecie, wiecie, a mnie dzisiaj zabrali znów do weta. Ale wcześniej jechaliśmy auto.. autocośtam. Ja lubię nimi jeździć, bo i ktoś mnie podrapie za uszkiem i ktoś powie, że jestem słodki. A wy nie wiecie, ale moja mniejsza Duża to mnie wtedy tak fajnie po uszku głaszcze mrry jak ja to lubię. A poza tym pani wtedy ciągle do mnie mówi i mnie głaska gdzie chce. Ale na pewno nie zgadniecie co widziałem patrząc przez okno. Widziałem budynki. Takie wielkie i całkiem malusie, a ta mała pani mi o nich opowiadała i to było taaak ciekawe. A u weta spotkaliśmy takie wielkie psiska. Wąchałem się z nimi, bo one wcale straszne nie są, nawet miłe.. A jeden to tak skomlał jak mu pani wet zastrzyk ze szczepionką dała. Ja też się nieźle nakrzyczałem jak mnie obmacywali, USG robili i zastrzyk dawali. Nawet jeden z psów chciał mnie ratować. No, ale jakoś przeżyłem, a potem znów jechaliśmy tym autocośtam, ale mi się przysnęło. To wszystko o mojej małej wyprawie.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt paź 26, 2012 19:05 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Cielutek - takie przeżycia !
Ale to znaczy, że w sumie z nim wszytko albo prawie wszystko jest dobrze? A ta gorączka skąd? wiadomo?

Fajnie mieć taką Alę :D !
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26353
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 26, 2012 20:07 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Alienor pisze:Mały po wizycie u weta. Było USG, został wymacany na 10ą stronę, badanie krwi w poniedziałek. Kupy nie było w brzuchu więc nie było co wymasowywać. Ciel ma jedną nerkę większą, poza tym nie stwierdzono większych uszkodzeń. Miał gorączkę, więc dostał tolfinę.
Ciel (pisane przez Alę):
A wiecie, wiecie, a mnie dzisiaj zabrali znów do weta. Ale wcześniej jechaliśmy auto.. autocośtam. Ja lubię nimi jeździć, bo i ktoś mnie podrapie za uszkiem i ktoś powie, że jestem słodki. A wy nie wiecie, ale moja mniejsza Duża to mnie wtedy tak fajnie po uszku głaszcze mrry jak ja to lubię. A poza tym pani wtedy ciągle do mnie mówi i mnie głaska gdzie chce. Ale na pewno nie zgadniecie co widziałem patrząc przez okno. Widziałem budynki. Takie wielkie i całkiem malusie, a ta mała pani mi o nich opowiadała i to było taaak ciekawe. A u weta spotkaliśmy takie wielkie psiska. Wąchałem się z nimi, bo one wcale straszne nie są, nawet miłe.. A jeden to tak skomlał jak mu pani wet zastrzyk ze szczepionką dała. Ja też się nieźle nakrzyczałem jak mnie obmacywali, USG robili i zastrzyk dawali. Nawehttp://forum.miau.pl/posting.php?mo ... =9333227#t jeden z psów chciał mnie ratować. No, ale jakoś przeżyłem, a potem znów jechaliśmy tym autocośtam, ale mi się przysnęło. To wszystko o mojej małej wyprawie.

Tak miło sie to czyta.Kciuki za zdrówko są. :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob paź 27, 2012 9:19 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Oby maluszek wyszedł na prostą :ok: :ok: :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob paź 27, 2012 18:42 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

No z tym wyjściem na prostą to nie do końca tak - dziś młoda oddała mi opis USG (z książeczką) i jest nie za fajnie - nerki są obrzmiałe i bolesne o nieprawidłowej strukturze wewnętrznej. Tak że na ile poważna jest sytuacja dowiemy się w poniedziałek jak będą wyniki, ale nie wygląda to rewelacyjnie. Cielito bawi się ślicznie, wsuwa (głównie ze strzykawki, gdy je z miseczki strasznie się paprze i co chwila trzęsie głową, żeby strzepnąć krople mleka, które formują mu kozią bródkę) i robi siku na żądanie. I oczywiście dziamgocze że chce być z resztą ferajny.
Gorzej że Leon znów zrobił kupę z odrobiną krwi na końcu - jeśli z adopcji nic nie wyjdzie , będę musiała wziąć go w poniedziałek do weta. Najdziwniejsze jest, że to Leon opiekował się małym gdy zabrałam go z łazienki ze względu na pranie. Cała reszta syczała na Ciela i waliła łapą gdy tylko się zbliżał. Leon - zastępczy tata?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob paź 27, 2012 19:03 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Łapą :?: W takie kociątko :?: Co tam u Ciebie za towarzystwo mieszka ? :mrgreen:
Piszesz, że nerki są bolesne, ale że młody się bawi itd. Myślisz, że je odczuwa, czy tylko przy dotyku takie są?
I wie ktoś może jakie są rokowania w takich przypadkach, jak się leczy?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 26353
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 27, 2012 19:15 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Bolesne w dotyku - bo się bardziej wyrywał przy obmacywaniu nerek. No i zakładam, że jak powiększone to bolą. Ponieważ młody w trakcie wizyt lekarskich odstawia histerię, to trudno na 100% orzec. Ale wiadomo - nerki to jeden ze słabych punktów kota - niestety jaka dokładnie jest sytuacja dowiemy się po wizycie, a właściwie po badaniu krwi w poniedziałek.
To syczenie i walenie łapą było też pewnie spowodowane faktem, że dziś pierwszy raz maluch był wyniesiony "na pokoje" - najpierw musiałam odpchlić i jego i resztę. A Ciel był pod tym względem naprawdę wyjątkowo doświadczony 8O . Jest u mnie niecały tydzień, więc nie zdążył jeszcze nabrać domowego zapachu.
Pozytywną stroną kwestii nerkowej jest to, że właśnie problem z nerkami może być źródłem problemu, więc wyleczenie nerek dobrze by rokowało. Ale wiadomo - w tym wypadku lepiej nie być zbyt optymistycznym. Na wszelki wypadek.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob paź 27, 2012 22:58 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Trzymam kciuki za wyniki i zdrowie Ciela. :ok: :ok: :ok:

sigman

Avatar użytkownika
 
Posty: 213
Od: Pon wrz 03, 2012 10:19

Post » Nie paź 28, 2012 8:20 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Leosiowi może podaj np gluta z siemienia i jesli masz np ulgarstran. Na pewno nie zaszkodzi a może pomóc :wink:
Czy krew jest jasna, świeża? czy ciemna?
Krwawienie może być spowodowane pęknięciem jakiejś żyłki w końcowym odcinku jelita na skutek np zatwardzenia ale może też być objawem robali lub zapalenia jelita.
Jeśli krew jest ciemna i "stara" to może być wrzodowe lub nadżerkowe...

Czy Cielitkowi musicie wyciskać pęcherz czy tylko pobudzać a sika samodzielnie?
Bo takie nerki mogą być wynikiem cofania się moczu.
Czy mały dostaje kroplówki?

Kciuki za towarzystwo :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Nie paź 28, 2012 8:40 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Leon ma miękką kupę a krew jest jasna i w małej ilości. No i nie zawsze. Więc pewnie raczej robale. Ale to wet będzie musiał stwierdzić.
Mały potrzebuje tylko zachęty i potem już sika samodzielnie. Ba, zdarzyło mu się chyba załatwić do kuwetki - niedużo, ale zawsze. Wczoraj dostał po raz pierwszy u mnie gotowanego zmiksowanego kurczaka - to było to! Jak tylko go liznął to, aż zaczął się trząść z przyjemności i nie spoczął, póki nie zjadł wszystkiego co miał (kopiasta łyżka). Jak go odciągałam, żeby mu dołożyć walczył jak lew i podniósł lament pod niebiosa. Alarm ucichł w momencie gdy poczuł, że ma znów pełną miskę :roll: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon paź 29, 2012 9:12 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

Cielito nieszczęśliwy, bo ze względu na badanie krwi dziś rano bez śniadania. Wezmę dla niego coś do weta, bo inaczej pewnie mnie zje zanim wrócimy :strach: . Dziś zrobił siusiu do dorosłej kuwetki z normalnym żwirkiem (on ma drewniany) - zrobił w jednym końcu a zakopał po przeciwnym :lol: - sto światów z tym maluchem. Bardzo podoba mu się piłka piankowa, która w końcu przyszła - więc do plastikowej i pluszowej z grzechotką dołączyła kolejna - niech się maleństwo nie nudzi.
Leoś znów źle wycelował i kupa poszła tuż poza kuwetkę - zakopał ją starannie (połową kuwetki :roll: ) a potem zwiewał przede mną jakbym go miała zbić za to. Nie wiem kto go tak nastraszył, że za każdym razem jak coś "zbroi" ucieka w panice, ale życzę gadzinie jak najgorzej :evil: . Zupełnie nie rozumiem, jak można było takiego fajnego kota tak uszkodzić życiowo. Mam nadzieję, że w Domu zrozumie że jest kochany i nie będzie się tak stresował byle czym. Tylko domek powinien kupić dużą kuwetę (może krytą?) i najlepiej rozłożyć wokół kuwety gazety - w razie wpadki czysty żwirek się zsypuje do kuwety a gazeta z kupą ląduje w śmieciach. :wink:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon paź 29, 2012 10:06 Re: Jesienna norka u Alienorka; Malutki [*]Ciel

No super, Cielito w kuwecie :ok: :ok: :ok:
I apetyt też bardzo pozytywny :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 12 gości