
Wciska sie ciagle za mna do biednej Murki, wtrynia nochala, ona na niego nasyczy, lape do rekoczynow podnosi, a on tylko galy wywala, co jej jest. Wiec zabieram gamonia, zeby jej nie denerwowal i jeszcze po lbie nie zarobil. Ale przydaloby mu sie towarzystwo.
