Himalaya - ach, Himalaya

W kazdym koteczku jest to COS

bo nie ważne, czy kudłate, czy łaciate
czy bez łapki, czy bez oczka
nagle cię strzela i już :1luvu:

jak z facetami - niby podobają ci sie wysocy blondyni
i nagle zakochujesz się w niewysokim bruneciku z zaczątkiem brzuszka :twisted:

Macie oczywiscie racje

evanka pisze:na razie schowała korek od zlewu
od tygodni szukamy

znalazłam

w sypialni pod szafką telewizyjną

i kolejne prześcieradło mam w dziury
nówka nie śmigana
szkoda jednak

ona mi w łóżku szaleje ze szczurem, albo skórką jak zostaje sama
czemu akurat łóżko jest takie atrakcyjne?

Bo miekkie?

wszyscy mogą wyjść z domu
wszyscy
tylko nie ja
nawet na balkon nie mogę
no, chyba że drzwi otwarte zostawię
zaraz jest taki straszny lament i rozpacz, że w sąsiedniej klatce pewnie słychać :roll:

Zabierz koteczka

ze soba.
Wietrzylam ,jestme zjadana we wlasnym domu przez komary-zdesperowana ide uruchmic to cos na komary ,ktore kupilam .

Widziałam coś podobnego w wydaniu korniszków. Nie zazdroszczę :lol:

Z drugiej strony powinnaś się cieszyć, że koteczka taka przywiązana

Mruśka wylewna w zasadzie nie jest ale ze dwa tygodnie temu spóźniłam się parę minut do pracy bo takie hołubce wycinała na łóżku, tak się wiła i wdzięczyła, że musiałam, po prostu musiałam brzuchol głaskać, bo to dosyć rzadka przyjemność. Na szczęście dyrektor tylko się śmiał, jak mu podałam powód spóźnienia :-)

Kicorek pisze:Widziałam coś podobnego w wydaniu korniszków. Nie zazdroszczę

Z drugiej strony powinnaś się cieszyć, że koteczka taka przywiązana

nie, no
cieszę się
tylko tej piskli mi szkoda, że tak przeżywa

na początku, to na małżu wisiała
ale bardzo szybko przerzuciła się na mnie i już tak jej zostało

wczoraj trochę źle się czułam i po pracy poszłam się położyć
przyszła Himalaya
zaczepiała mnie łapką
pacała po twarzy
kładła się na mnie, koło mnie
no taka niespokojna była
w oczy mi patrzyła jakby chciała spytac: "matka, co się dzieje? ty nigdy w dzień nie leżysz

Troskliwa byla- ja zastanawialam sie jak bedzie,jak wroce po operacji-wszystkie koty przychodzily do mnie do lozka ,a cicho bylo

,w ogole sie nie bawily

,rudy delikatnie ukladal sie kolo mnie :lol:

Himalaysia się uparła, że ona MUSI opalać uszy na balkonie :roll:

co ją zwołam do mieszkania, to za chwilę znowu zwisa z balustrady
no to zamknęłam drzwi, bo nie nadanzam

Te białe to chyba są pozbawione instynktu samozachowawczego :roll:

Moja Hestia to samo - ja jej stawiam koszyczek w cieniu, a ta idzie na terakotę się smażyć. Czasem kapituluje i leży w cieniu, a czasem też zamykam drzwi, bo nie nadanżam.

zrobiłam jej posłanie w cieniu, skoro juz tak MUSI
no, ale przecież na balustradzie w pełnym słońcu jest przyjemniej
aż uszy płoną :roll:

to se teraz do wieczora w domku posiedzi

Moje koty sa głuuuuuuuuuuuuupie-bylam wyprowadzic Gape na moment na zewn-Smakusia i rudy chcieli na balkon-na zewn. jest ponad 40 stopni :roll:

Gapa byla doslownie 5 minut na siku i teraz ja doprowadzam do porzadku :roll:

Koty zapedzilam do domu z balkonu,ktory niby jest w cieniu,ale nie ma tam czym oddychac.
W nagrode rudy w protescie mnie opyskowal na calego :twisted:

Himalaya - ach, Himalaya

Kto przegląda forum