Sierściuchy - Malawaszka za TM :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 06, 2011 13:15 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Jak nie urok...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie lut 06, 2011 13:18 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Ja mam od razu przed oczami Kropcię Bubora... Tylko nie pamiętam, co jej było i czym się leczyło :(

Jakaś czarna seria...
Tribiotic - zapisuję sobie. Jutro to mnie chyba braknie: Wowek, dziewczyny... Nie mam do czego Lola spakować.

A tu filmik: http://www.youtube.com/watch?v=BidjmcKrVrA - zabawy Wowka, który nie ma w życiu problemów. Zwracam uwagę na bohatera drugiego planu: Jurek szykuje atak na kopiącą w kuwecie Tosię. Ten krzyk na końcu to ona :| Juro jej nic nie zrobił - ona tak na zapas warczy, krzyczy i w ogóle :(

edit: Se dopisze: strupek na głowie Lolka odkryłam 24 stycznia.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lut 06, 2011 15:57 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Pozwolę sobie zacytować sama siebie z innego wątku :
Co do jątrzących się ranek ale nie tylko.
Słyszeliście o srebrze koloidalnym?
Niesamowita sprawa.
Moge polecic z czystym sumieniem.
Dowiedziałam się o nim od mojej koleżanki dentystki, która stosuje je z swoim gabinecie jako płukankę w przypadku, kiedy pacjent przychodzi z jakimś stanem zapalnym.
Już po kilkuminutowym płukaniu srebrem stan zapalny znika i można się zając leczniem zęba.
Ja sama w tej chwili bardzo dużo srebru zawdzięczam, bo chemia rujnuje mi sluzówkę. Ale srebro nadaje się też do leczenia ran zewnętrznych i robi to w niesamowitym tempie, czasem po kilkunastu minutach od posmarowania czy przyłożenia okładów.
Zaświadczam ze nic a nic nie boli.

Filmik super !!! Szczególnie rozterka widoczna na pysiu Karola; gdzie właściwie dzieją się ciekawsze rzeczy -tuż obok czy tam w dali. :roll: Łebek mu latał jak na sznurku. :lol: A ze bure się wydarło ? Te typy tak mają. Istny Szekspir *. Hipcia mordę drze jak Kocioł tylko na nią spojrzy pod niewłaściwym kątem.
A zabawka jest faaajna ! Szkoda, że taka droga a ja musze raczej inwestowac w moje dwunogie dzieci :evil:



* "Wiele hałasu o nic" (to dla niepolonistów :P )
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lut 07, 2011 18:33 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Słyszałam o srebrze. Zdaje się, że były tez jakieś kontrowersje, czy takie "butelkowane" działa, czy nie lepiej samemu w domu produkować przy pomocy siakiejś tam aparatury, itp.
Hipcia, możesz podpowiedzieć, w jakiej formie to srebro stosowałaś?

Dziewczyny powyłaziły z kubraków. Obie. Pisałam? W W D.. MAM. NIC JUŻ NIE ZAKŁADAM. FOCH! :evil:

Rozterka widnieje na pysiu Jurka :lol: A Loluś - od pół godziny pomyka w kołnierzu. Problem w tym, że ta rana umiejscowiona jest bardzo blisko miejsca osadzenia kołnierza ba karczychu. Nie obciera jej bezpośrednio plastik, ale dyskomfort młody pewnie czuje... Dzisiaj była naprawdę fajna wiosenna pogoda. Otworzyłam okno w kuchni, Jurowi kapie z oka :|

Jutro ide do lekarza. Nie wiem, czy mi L4 przedłuży cz nie, ale poprawy wielkiej to ja zbytnio nie zauważam.
Kurde, kiedy to się skończy?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lut 07, 2011 18:40 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

:oops: :oops: :oops: pop...zajączkowało mi się. Wybacz Jerzy !!!
Srebro koloidalne jest w płynie i tak wygląda http://vitamarket.pl/p1071-Ag100-Srebro ... itrow.html
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lut 07, 2011 19:08 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Jerzy chwilowo zajęty. Rozpracowuje biszkopcik...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lut 07, 2011 19:47 Re: Sierściuchy:Kluś - po operacji

Tak na wszelki wypadek:

MiauKot bierze udział w głosowaniu KrakVetu. Bardzo prosimy o głosy...

viewtopic.php?f=1&t=123682

A ja przed chwilą rozmawiałam z przyszłą Opiekunką Wowka. Jutro mały jedzie do nowego domu.
Kurka, będzie go brakowało :roll:
Normalny chłopak pojedzie, a zostaną dwie szalone niewiasty :mrgreen:

Bagaż ma spakowany :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lut 07, 2011 19:52 Re: Sierściuchy:Wowek jutro jedzie do domu :)

Brawo dla Wowka :mrgreen:
Bezpiecznej podróży :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon lut 07, 2011 22:58 Re: Sierściuchy:Wowek jutro jedzie do domu :)

Spakowałabym Wowkowi coś na pamiątkę...

Co powiecie o dwóch maskotkach?
Ja zawsze marzyłam o misiu mojej wielkości (łosiu konkretnie), a Wowek dostałby od razu dwie takie... Znaczy nie łosie, i nie mojej wielkosci tylko jego :mrgreen:
Takie interaktywne bardzo są...

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lut 07, 2011 23:17 Re: Sierściuchy:Wowek jutro jedzie do domu :)

Koniecznie mu daj coś na nową drogę życia! Koniecznie! I niech mu tam będzie dobrze. :D

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pon lut 07, 2011 23:22 Re: Sierściuchy:Wowek jutro jedzie do domu :)

Tylko nie wiem, co jego nowi Duzi na to :D
Szczególnie na zębiszcza Sodziana :mrgreen:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lut 08, 2011 8:28 Re: Sierściuchy:Wowek jutro jedzie do domu :)

To ja tutaj też potrzymam, żeby wszystko przebiegło planowo :ok: :ok:

Hipcia pisze:Srebro koloidalne jest w płynie i tak wygląda http://vitamarket.pl/p1071-Ag100-Srebro ... itrow.html


Też słyszałam, ale nigdy nie spróbowałam.
Hipcia, przekonałaś mnie :wink:
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pt lut 11, 2011 11:38 Re: Sierściuchy: Soda i Koko na pokojach. Armagedon! :) Qluń OK

Klunia już niedługo pozbędzie się kubraka: pozostał jej na brzuszku strupek, taki gruby w miejscu, w którym trzyma sie skóry. Na przyszłą środę umówiłam bicie tasiemca u całego stada. Jakoś "to" muszę popakować, wepchnąć w samochód, dowieźć i przywieźć :roll: 8 kotów i pies. Będzie ciekawie.

Wowuś radzi sobie w nowym domu :)

Pierwszego dnia zaczął od siedzenia pod szafką, ale jedzenia nie odmawiał ;) A potem coraz lepiej:


Łołek nieco się rozbrykał, choć nadal boi się psa .Je ładnie suche, puszki, got. mięso z kurczaka. Korzysta z kuwety, dzisiaj grzebał w kwiatkach [wykopał ziemię ]. W nocy gonił się z moją kotką, znalazł drapak i wie do czego służy.Spał na moich nogach ,potem na fotelu - on na jednym, Balbina na drugim .Uszy codziennie zakrapiamy , nie ma z tym problemu .Dzisiaj był trochę przestraszony[ wirowanie pralki i termoobieg w piekarniku-nowe odgłosy których chyba nie zna ].Podjadał kluski z talerza mojej córki. Bardzo mu się spodobała serweta na ławie, leżał i zawijał się w nią.


Balbina to kotka. W zasadzie to ona go goniła on uciekał ,bardzo chciał się z nią pobawić ,ale ona trzyma go na dystans.
Wcale groźnie to nie wyglądało ,wręcz komicznie . Jak Balbina się bardzo zdenerwowała i fukła na niego to Łołek kładł się na podłodze wywalając brzuch [chyba pokazywał jej że wygrała ], i tak prawie przez pół nocy . Rano każdy spał na innym fotelu. Chce pokazać, że tu ona rządzi i koniec ,jak trzeba to i od miski go przepędzi ,tak było rano . Łołek dzielnie to znosi nie ucieka z podwiniętym ogonkiem,ale chyba już wie że to ona będzie dominować w tym domu .
W dalszym ciągu nie wiem, jak długo potrwa oswajanie go z psem , codziennie wprowadzam psa [oczywiście na smyczy ]do niego ale on nadal fuka i ucieka, w tej kwestii chłopak jest bardzo oporny .Mam nadzieję że się w końcu przełamie .


Brzmi nieźle jak na mnie, co nie? ;)

A u nas tak: Soda i KokoDylek przestawiają mi ściany w mieszkaniu. Ostatnio na kontoli byliśmy kiedy? [Dni mi się plączą, nadal jestem na zwolnieniu :roll: Wczoraj myślałam, że mi lepiej, dziś nie jestem pewna :? ] W środę, tak. Po powrocie na pokoje została wypuszczona Koko. Soda miała do niej dołączyć później - mój brat ją zepsuł, transporterkowy SOdzian pozwalał się głaskać 8O . A wieczorem, kiedy widziałam, jak się rozgląda za szalejącą Koko stwierdziłam, że co tam... Niech idzie w świat. No i poszła, i to jak! :strach: Jakby jej kto petardę w tyłek wsadził. Kot z napędem odrzutowym! 8O Dzisiaj już spokojniej przemieszcza się po mieszkaniu, na szczęście...

Rezydenci - poza Zosią - podeszli do sprawy ze stoickim spokojem. Koko zaraz pierwszego wieczoru zafundowała mi stres taki, że hej!: postanowiła zrobić sobie noski noski z Tosią... I przeżyła :mrgreen: Zocha obrażona, warczy, syczy... Reaguje tak, jak reagowała na Wowka. Tylko razy dwa ;)

Koko ma śmieszny zwyczaj: często przystaje jak surykatka: klapnie na dupce, ogonkiem się podeprze, tułów hop! do góry i wierzga łapkami. I tak stoi, albo się rozgląda... I raczej się wdrapuje niźli wskakuje. W niewoli ładnie zaokrągliły się jej boczki. Na szczęście wolność nie uderzyła jej do głowy: obawia się mnie, kiedy zbliżam się do niej w pozycji, jaką człowiek kiedyś tam przyjął i tym zaczął się różnić od małp ;) , ale jeśli się schylę albo padnę na kolana (albo leżę) to spoko. Pozwala się głaskać, nie ucieka, co wiecej - rano sama loguje się w łóżku i ociera o moją dłoń. Wczoraj mnie tak obudziła: jakiś koci łepek wtulił się w moją dłoń :1luvu: Za małe to było na czerepy moich kotów, otworzyłam powoli jedno oko, patrzę - a to rozmruczany KokoDylek :mrgreen:

Soda z kolei jest STRASZNIE radosnym i niezwykle prokocim kotem. Chyba że akurat przypomni sobie, że człowiek to zUo i wtedy wjeżdża pod szafę :roll: Ale! - nadzieja jest. Wczoraj, kiedy zasypiała w koszyku, podpełzłam ;) , wygłaskałam kota i co? I kot nie przejawiał oznak paniki, a ja mam wszystkie palce na swoim miejscu :twisted: I to w całości!
To chyba z grubsza wszystko.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lut 11, 2011 12:19 Re: Sierściuchy: Soda i Koko na pokojach. Armagedon! :) Qluń OK

A teraz przyznaj się co im dodajesz do żarcia, że się tak szybko odmieniają :twisted:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 11, 2011 13:38 Re: Sierściuchy: Soda i Koko na pokojach. Armagedon! :) Qluń OK

Muszę przeliczyć kuleczki rumowe...

Hmm...

Soda w łóżku śpi :mrgreen: Ale tu się nie ekscytuję: wystarczy, że wstanęod biurka, a po Sodzianie zostanie ino wklęsłość w kołdrze :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1403 gości