Kułko pisze:Edytko ja bym kupiła advocata. Lilunia, Rudy (ten ostatni) i Diegusek (zarazil sie od liluni) mieli świerzba. advocat swietnie sobie poradził z tym. dodatkowo bedziesz miala odrobaczenie. do tego smarowałam codziennie oridermylem. mysle że nie ma na co czekać z advocatem. spytaj tylko weta czy nie ma żadnych przeciwwskazań w związku z chorobą Gibutka.
gdybyś potrzebowała mam oridermyl (jest dość drogi więc moge we wtorek ci podrzucic zebys nie musiala kupowac)
Trochę boję się advocata. Słyszałam że jest bardzo mocny i dla chorych kotków z osłabioną odpornością niebezpieczny.Do tego Gibutek była odrobaczana niedawno i jeszcze chyba nie może być ponownie. Zastanawiam się, bo mam jeszcze jednego spot-ona Frontline. Może by jej to zakroplić

A co to jest ten oridermyl? Wiesz... ja nie jestem w 100% pewna że to świerzb. Nigdy świerzba nie widziałam...