Rosenkranzt szuka DT/DS - natychmiast!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt sty 08, 2010 15:38 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Ale on jest jeszcze leciutki. Ja probuje Emila na diete dac, ale jakos podrzera sobie i tak od Lilly.
Jak by bylo cos groznego, to wet chyba by do was zadzwonil, czy nie?! Na razie sie nie martw, bo i tak nic nie da. Pewnie, ze latwiej powiedziec niz dotrzymac, ale ja wczoraj tez staralam sie jako tako byc spokojna. No i powiedzieli mi, ze oczko jest juz lepiej, tylko jeszcze nosek i dziasla sa zapalone ostro.

Tu nastepny pocieszajacy obrazek...

Obrazek

No i ostatni...wiecej nie mam :-)

Obrazek

A to jest moja krowka-kluseczka Emil :-) Podobny do Rosenka, nie?

Obrazek

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pt sty 08, 2010 20:56 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Mamy wyniki :?
Badania wykluczyły wszystkie pasożyty z lamblią włącznie 8O Wet chce się przespać z tym tematem i jutro skonsultować z kimś jeszcze. Na razie mamy trzy hipotezy:
1. wirus
2. nadwrażliwość pokarmowa
3. zaburzona flora bakteryjna
4.....???
tylko, że:
ad. 1 - tak długo??? bez żadnych zmian???
ad. 2 - na dwie różne karmy suche, z zupełnie innym źródłem białka, innych producentów? Dodatkowo niepewna reakcja na kurczaka (wzdęcia się mocno nasiliły)
ad. 3 - cały czas Rosen dostaje probiotyki (pro-kolin). Może dawka za mała, albo czasu za mało minęło...

Na razie powolutku będziemy przestawiać go na tą karmę, którą jadł u nas przez pierwszy tydzień (do czasu ostrej biegunki i późniejszego stwierdzenia lamblii) i dobrze ją znosił -Animonda Carny. Probiotyki podajemy nadal. Jutro do Weta. Nic na zatrzymanie dawać nie mamy, bo to może go dodatkowo podrażniać.

Secret - dziękujemy. Mam nadzieję, że więcej nie będzie potrzeba :roll: Emil trochę podobny (czarny ogonek :) ), ale Rosen ma gratis plamkę na brzuchu (a może powinnam napisać na piersiach :? ). Powodzenia w leczeniu! Oby szybko się to skończyło!
Rosen obecnie ciumka mi rękaw - ciężko się tak pisze :D Mały jest kochany i rozbrajający. Próbował dziś wyciumkać Kubę - Kuba najpierw się się obruszył, a później zaczął go lizać po łepku :1luvu: Po jakimś czasie Kuba stwierdził, że już starczy i delikatnie go ugryzł - właściwie dotknął Rosena otwartym pyszczkiem :D Dwa słodkie, kochane kociaki :1luvu: Chociaż zbroić też potrafią... Tak po kociemu :)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Sob sty 09, 2010 14:26 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Jesteśmy po wizycie (dobrze, że blisko mamy, bo pogoda paskudna). Rosen "wygląda" zdrowo. Młody dostaje coraz więcej zwykłego mokrego i większą dawkę probiotyków. Jeśli to nic nie da za tydzień będzie trzeba podać sterydy :roll: Niby dobrze, że nie ma robali, ale chyba wolałabym wiedzieć co mu jest...
Rosen odsypia na kaloryferze 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Sob sty 09, 2010 23:49 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Ciągle mi gdzieś umyka wątek.
Na wirusa to zdecydowanie za długo trwa, no i byłyby też inne objawy.
Myślę, ze steryd jest o tyle dobrym rozwiązaniem, ze po podaniu będzie można wykluczyć kolejną rzecz.

Regeneracja flory bakteryjnej po podawaniu Metronidazolu może troszkę potrwać.

Kciuki trzymam.
Myślę cieplutko o różowonosym słodziaku. :)
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 1:20 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 10, 2010 14:24 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Rosen...przestań być niediagnozowalny...A może on atak no wiecie...posr..się ze szczęścia, że ma dom :mrgreen:

Za zdrówko :ok:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon sty 11, 2010 9:49 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Asia_Siunia pisze:Rosen...przestań być niediagnozowalny...A może on atak no wiecie...posr..się ze szczęścia, że ma dom :mrgreen:

Za zdrówko :ok:

:ryk: :ryk: :ryk:
Chciałam się upewnić i nie zapeszać, ale JEST DOBRZE!!! :mrgreen:
Od sobotniej nocy Rosen robi kupy, ktróre można uznać za normalne :D Natomiast gdyby nas w sobotę obserwował psychiatra, to raczej za normalnych by nas nie uznał. Zrobiliśmy komisyjne podziwnianie kupki Rosena :D No co? - ładna była :mrgreen: Wreszcie mamy zdrowego kota 8) I szczęśliwego z powodu zawartości miseczki :)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon sty 11, 2010 9:59 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Juuuuhuuuuu!!!

No wreszcie sie wzial za siebie i flora jelitowa jest ustawiona. Moze Emil sobie dobry przyklad z niego wezmie :-) 8O Fajnie by bylo, bo bym sie wtedy po kazdej kupce nie przewracaja omdlona zapachem. 8)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Pon sty 11, 2010 10:59 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Jeny! Tak bardzo się cieszę!
Gratuluję pięknej kupy! :mrgreen:
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 1:20 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon sty 11, 2010 11:35 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

No Rosen! To sie postarałeś i trzymaj tak dalej :!: Nie ma to jak radość z ładnej qupy :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon sty 11, 2010 12:04 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

SecretFire pisze: Fajnie by bylo, bo bym sie wtedy po kazdej kupce nie przewracaja omdlona zapachem. 8)

Nie pisałam, że nie śmierdzi, tylko, że ładna jest :lol: Śmierdzi strasznie :? Rosen się już na kastrację kwalifikuje, ale najpierw chcę go zaszczepić. Myślę, że po kastracji "zapachy" trochę złagodnieją. Przynajmniej u Kuby tak było...
Przy okazji poprawy kupy i wzmocnienia jej aromatu Rosen ujawnił nam swą kolejną cechę. Rosen jest zawziętym kopaczem kuwetkowym. Zdesperowanym, żeby wszystko zakopać. Dokładnie zakopać. Głęboko zakopać. Tak, żeby nic nie wystawało. I żeby nic nie było czuć. Jak już przekopie jedną kuwetę, to idzie sprawdzić drugą. Tam też zwykle coś czuć (Kuba zakopuje raczej obok kuwety niż w niej), więc trzeba zakopać... Po tym wszystkim mamy w mieszkaniu piaskownicę(albo raczej tartak), a Rosen wygląda, jakby był cżłonkiem ekipy malarskiej - cały opylony. Ale zadowolony z siebie! Taki czyścioszek nam się trafił... :kotek: :mrgreen:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon sty 11, 2010 12:08 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Fakt. Kopać to on lubi... :roll:

:wink:
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 1:20 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto sty 12, 2010 15:39 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Czy ktoś już zauważył, że Rosen ma na boku serduszko? O tu to widać na przykład Obrazek
Lepsze i nowsze zdjęcia serduszka pewnie też są, tylko odszukać je muszę :oops:

P.S. Kopac lubi, ale załatwiać się to lubi wyłącznie w czystej kuwecie. Zmusił nas do zakupu trzeciej kuwety :roll: Chyba chciał mieć więcej piaskownic do zabawy :wink:
P.S.2 W nocy koty zasnęły wtulone w siebie na kocyku (tak im przypadło do gustu to tymczasowe legowisko, że już zostanie). Rano, jak wstałam - nadal leżały wtulone na tym samym kocyku. Czy ktoś mi może wytłumaczyć jakim cudem pranie wylądowało w nocy na podłodze? Duchy mamy czy co??? :lol: Koty przecież grzecznie spały...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto sty 12, 2010 15:43 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

Co takiego jest w Rosenie, że jak tylko człowiek go zobaczy, to zaraz mu się gęba sama śmieje?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto sty 12, 2010 15:49 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

villemo5 pisze:Co takiego jest w Rosenie, że jak tylko człowiek go zobaczy, to zaraz mu się gęba sama śmieje?

Urok i czar. Zawadiacki uśmiech. Rozmruczane ciumkające wnętrze. Piękne ufne oczka. Różowy nosek. A w główce pomysłów sto. Na minutę :twisted:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Wto sty 12, 2010 15:50 Re: Rosenkranzt w domu stałym. :)

I serduszko oczywiście! 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 123 gości