Prezes - przymiarki do BARF dzień 42 - remontujemy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 05, 2009 9:15

kavala pisze:Witaj (pozdrowienia dla Prezesa) :D Zaczęłam śledzić ten wątek, bo też wprowadzam Łatkowi BARF. U mnie jest to trochę łatwiejsze, bo on lubi surowe mięcho, tylko muszę jeszcze zapodać mu kości i odżdżywki (które wpierw trzeba zakupić gdzieś :roll: ).
Jak dziś idzie BARFowanie? Przygotowujesz ciągle świeże porcje, czy mrozidz? A jak podajesz kości?


Witamy serdecznie!
Odżywki wszystkie mam. Tylko na razie próbujemy po kawałeczku różnych mięs, bo kot niestety jadał tylko wołowinę raz w tygodniu :oops:
Dlatego dzień w dzień żmudnie kroję (rozmrożone), podaję i zabieram niezjedzone ;)

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 9:17

estre pisze:
kavala pisze:Witaj (pozdrowienia dla Prezesa) :D Zaczęłam śledzić ten wątek, bo też wprowadzam Łatkowi BARF. U mnie jest to trochę łatwiejsze, bo on lubi surowe mięcho, tylko muszę jeszcze zapodać mu kości i odżdżywki (które wpierw trzeba zakupić gdzieś :roll: ).
Jak dziś idzie BARFowanie? Przygotowujesz ciągle świeże porcje, czy mrozidz? A jak podajesz kości?


Witamy serdecznie!
Odżywki wszystkie mam. Tylko na razie próbujemy po kawałeczku różnych mięs, bo kot niestety jadał tylko wołowinę raz w tygodniu :oops:
Dlatego dzień w dzień żmudnie kroję (rozmrożone), podaję i zabieram niezjedzone ;)

Będę kibicować więc. :lol: A wołowinę nadal zjada na surowo?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 05, 2009 9:18

kavala pisze:
estre pisze:
kavala pisze:Witaj (pozdrowienia dla Prezesa) :D Zaczęłam śledzić ten wątek, bo też wprowadzam Łatkowi BARF. U mnie jest to trochę łatwiejsze, bo on lubi surowe mięcho, tylko muszę jeszcze zapodać mu kości i odżdżywki (które wpierw trzeba zakupić gdzieś :roll: ).
Jak dziś idzie BARFowanie? Przygotowujesz ciągle świeże porcje, czy mrozidz? A jak podajesz kości?


Witamy serdecznie!
Odżywki wszystkie mam. Tylko na razie próbujemy po kawałeczku różnych mięs, bo kot niestety jadał tylko wołowinę raz w tygodniu :oops:
Dlatego dzień w dzień żmudnie kroję (rozmrożone), podaję i zabieram niezjedzone ;)

Będę kibicować więc. :lol: A wołowinę nadal zjada na surowo?


Ostatnio nie zjadł. Dziś drugie podejście, bo wczoraj był królik a przedwczoraj indyk :roll:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 9:38

Ja bym ci radziła pozostać na razie tylko przy tej wołowinie, którą zjadał, ale dawać ją regularnie, np codziennie rano lub wieczorem. Tylko kot musi być głodny, czyli nie może mu suche leżeć cały czas w misce. Gdy zacznie chętniej jeść wołowinę, możesz spróbować mu do niej dodawać kurczaka itp. Chyba musisz zwolnić tempo. :lol:
No i pasmiętaj, musi być głodny. :D

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 05, 2009 9:44

Próbuję tak robić, ale ciężko idzie... :roll:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 9:49

Bo ja zauważyłam, że wiele osób wyznaje zasadę, że suche musi być zawsze dostępne w misce i że kot sam sobie reguluje ile zje. Ja jestem tej metodzie przeciwna. Łatek dostaje rano garść suchego, a dopiero wieczorem mięcho. Cały czas to tylko wodę ma dostępną. Teraz zaś będę próbowała przejść na samo mięcho. Choć zastanawiam się czy nie zostawić suchego, tak na wszelki wypadek.
A ty jak do tej pory karmiłaś Prezesa?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 05, 2009 9:51

kavala pisze:Bo ja zauważyłam, że wiele osób wyznaje zasadę, że suche musi być zawsze dostępne w misce i że kot sam sobie reguluje ile zje. Ja jestem tej metodzie przeciwna. Łatek dostaje rano garść suchego, a dopiero wieczorem mięcho. Cały czas to tylko wodę ma dostępną. Teraz zaś będę próbowała przejść na samo mięcho. Choć zastanawiam się czy nie zostawić suchego, tak na wszelki wypadek.
A ty jak do tej pory karmiłaś Prezesa?


Teraz suche jest w misce. Rano dostaje mokre, chociaż już od jakiegoś czasu nie je wcale.
Będę próbować wprowadzać stałe pory karmienia, ale dopiero jak będę mieć urlop. Na razie staram się chować jak idzie spać, a jak wstaje to próbuję dać mięso.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 9:53

Raczej nie dawaj mięcha w środku dnia, jak jest gorącą. Mój wtedy go nie tyka. Tylko wcześnie rano lub wieczorem.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 05, 2009 9:55

No, to mam wyniki... Schowałam suche. Byłam twarda, oparłam się płaczom Miyuki, choć ciężko było. Wieczorem dałam im tylko mięsko. Tysiek odmówił. Uparłam się - jak mu Marek w kichy zajrzy to kocina zmięknie. Nad ranem Tysiek rzygał sokami żołądkowymi. Poddałam się, dostał chrupki. :cry: Skubany nie jadł prawie dobę bo się zaparł. Był głodny na pewno ale nie ruszył bo nie spasiło. I co ja mam z tym gadem zrobić?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro sie 05, 2009 10:00

kinga w. pisze:No, to mam wyniki... Schowałam suche. Byłam twarda, oparłam się płaczom Miyuki, choć ciężko było. Wieczorem dałam im tylko mięsko. Tysiek odmówił. Uparłam się - jak mu Marek w kichy zajrzy to kocina zmięknie. Nad ranem Tysiek rzygał sokami żołądkowymi. Poddałam się, dostał chrupki. :cry: Skubany nie jadł prawie dobę bo się zaparł. Był głodny na pewno ale nie ruszył bo nie spasiło. I co ja mam z tym gadem zrobić?

Nie głódź go aż tak. :lol: Może rano dawaj mu jednak chrupki, potem resztki chowaj, a wieczorem dalej próbuj miesko. Mięso musi być baaardzo świeże. Jak tylko odrobinę zalatuje(ty możesz tego nie czuć) to kot nie ruszy. Tak mam z Łatkiem. Czasami pomaga karmienie z ręki, czasami jak się kota głaska przy jedzeniu. A może zmiel trochę chrupków i opanieruj drobno pokrojone mięsko?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 05, 2009 10:49

kinga w. pisze:No, to mam wyniki... Schowałam suche. Byłam twarda, oparłam się płaczom Miyuki, choć ciężko było. Wieczorem dałam im tylko mięsko. Tysiek odmówił. Uparłam się - jak mu Marek w kichy zajrzy to kocina zmięknie. Nad ranem Tysiek rzygał sokami żołądkowymi. Poddałam się, dostał chrupki. :cry: Skubany nie jadł prawie dobę bo się zaparł. Był głodny na pewno ale nie ruszył bo nie spasiło. I co ja mam z tym gadem zrobić?


Ale poszalałaś...

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 12:26

kinga w. pisze:No, to mam wyniki... Schowałam suche. Byłam twarda, oparłam się płaczom Miyuki, choć ciężko było. Wieczorem dałam im tylko mięsko. Tysiek odmówił. Uparłam się - jak mu Marek w kichy zajrzy to kocina zmięknie. Nad ranem Tysiek rzygał sokami żołądkowymi. Poddałam się, dostał chrupki. :cry: Skubany nie jadł prawie dobę bo się zaparł. Był głodny na pewno ale nie ruszył bo nie spasiło. I co ja mam z tym gadem zrobić?

A jakieś małe kawałeczki mięsa w czasie zabawy?
A tak to dawaj mu suche, tylko żeby reszta ferajny nie widziała, że on je suche, a oni muszą mięcho, bo strajk wybuchnie...
Może nie może sobie poradzić z mięsem? I go gryzie w dziąsła? :roll:

estre: jak tam Prezes?
u mnie mięso lepiej wchodzi wieczorem, a rano chrupki ;)
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 05, 2009 12:30

Aniołek_ pisze:
kinga w. pisze:No, to mam wyniki... Schowałam suche. Byłam twarda, oparłam się płaczom Miyuki, choć ciężko było. Wieczorem dałam im tylko mięsko. Tysiek odmówił. Uparłam się - jak mu Marek w kichy zajrzy to kocina zmięknie. Nad ranem Tysiek rzygał sokami żołądkowymi. Poddałam się, dostał chrupki. :cry: Skubany nie jadł prawie dobę bo się zaparł. Był głodny na pewno ale nie ruszył bo nie spasiło. I co ja mam z tym gadem zrobić?

A jakieś małe kawałeczki mięsa w czasie zabawy?
A tak to dawaj mu suche, tylko żeby reszta ferajny nie widziała, że on je suche, a oni muszą mięcho, bo strajk wybuchnie...
Może nie może sobie poradzić z mięsem? I go gryzie w dziąsła? :roll:

estre: jak tam Prezes?
u mnie mięso lepiej wchodzi wieczorem, a rano chrupki ;)


Wczoraj zastrajkował.
Dziś wieczorem będzie wołowina. Dosypię whiskasa do tego, takiego pokruszonego ;)

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 17:46

Wołowina z posypką stoi od 40 minut. Pachnie. A Prezes zakopał i odszedł.
Dodam, że nie jadł od rana. Suche stoi schowane.
Poczekam jeszcze chwilę i podam suche :roll:

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sie 05, 2009 17:56

Już się tłumaczę z Tyśkowego pawika. Chrupki dostał jeszcze rano, potem do wieczora trzymałam koty o suchym pyszczu, wieczorkiem mięcho. Świeże. Tysiek zlał mięsko. Rano pawik. Nie jadł od poprzedniego rana (bardziej przedpołudnia) do pawika czyli nad ranem dnia następnego - niepełna doba.
Dziś podałam wszystkim Amore - rodzaj puszki 100% mięcha - ponieważ Tysiek puszki "od zawsze nie raczy, dostał ukradkiem chrupki. Kotom ogólnie padło na apetyt, praktycznie nie jedzą, puszka pójdzie w muszlę prawie nie ruszona. Wieczorem dostaną powtórkę. Jeśli się nie przekonają - kiedyś jadały puszkę niemal każdą - "działkowce" będą miały exclusiv korytko. Te moje to mają w doopach za dużo chyba.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Paula05, ruda_maupa, Silverblue, zuza i 63 gości