mam jeszcze kilka zdjec portretowych Paciuni i MM
wkleje jak uporam sie z aukcjami, bo mam spore klopoty z kocimi rachunkami a tu koniec miesiaca i trzeba regulowac

u mojej gromadki bez zmian
Paciunia nie ma objawow, nie bylam z nia od tamtej pory u weta, a bede musiala sie wybrac skoro to jej wrocilo
teraz znowu sie podleczyla i nie ma niepokojacych objawow
ja mysle ze stres rowniez mogl wplynac na spadek odpornosci
jak bylysmy w warszawie, tylko ona i MM, to sie zrelaksowala, byla swobodna, teraz znowu tylko w legowisku przesiaduje, wyjscie do kuwety i do misek, i z powrotem
ona chyba nie toleruje tylu kotow wokol siebie
no ale co mam zrobic