Szalony Team. Jest nas mniej... Kropcia (*). Tęsknię :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 07, 2020 22:09 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

pomerdalam wątki z tymi hamakami i napisałam o nich u Ciebie Ewa, a to tu była mowa...

A z balkonem, to nie wyobrazam sobie, żeby moja odciąc na tyle czasu od balkonu. Wiem, że musiałas i remonty elewacji i w ogóle, ale...moje piszczą na balkon okrągły rok, zima, lato, ulewa, upał, mroz- na balkonie zawsze jest super!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto lip 07, 2020 22:32 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Super zdjęcia super-kotów :) A kafelki też Ci na tym balkonie położyli nowe? Bo fugi takie czyściutkie :wink: Sabcia, a jak deszcz pada, to zabierasz drapak do domu?

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10313
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 08, 2020 6:27 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

maczkowa pisze: balkonem, to nie wyobrazam sobie, żeby moja odciąc na tyle czasu od balkonu

Przerabiałam, też było to okropne. Okno wychodzące na balkon miałam źle zabezpieczone, bo tak prowizorycznie i mój tymczas Maniuś zwiał mi. Zszedł po rusztowaniu. Była to noc, wybiegłam, ale go nie znalazłam. Następnego dnia rano siedział na parapecie okna balkonowego. Wrócił tą samą drogą. Ma świetny domek, wychodzący, bo tylko taki musiał być i jest szczęśliwy.
Nie jestem zadowolona, że takie ilości styropianu naklejono. Balkon jest mniejszy, oczywiście. Miałam piękne, białe płytki na podłodze. Łatwo było je umyć i ładnie wyglądały. Teraz są szare i chropowate :evil: Jednakowe w całym bloku. Kupował je facet, więc nic dziwnego :wink:
Nul pisze:Oj dobrze, że mogą leżakować na balkonie, fajnie im!

Osiatkowane okno też jest super.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56121
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lip 08, 2020 8:33 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Podgoniłam zaległości, pooglądałam śliczne zdjęcia. Twoje koty mają już swój raj i korzystają. Pozdrawiam serdecznie

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26795
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 08, 2020 9:06 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

maczkowa pisze:pomerdalam wątki z tymi hamakami i napisałam o nich u Ciebie Ewa, a to tu była mowa...

A z balkonem, to nie wyobrazam sobie, żeby moja odciąc na tyle czasu od balkonu. Wiem, że musiałas i remonty elewacji i w ogóle, ale...moje piszczą na balkon okrągły rok, zima, lato, ulewa, upał, mroz- na balkonie zawsze jest super!

Moje chyba się odzwyczaiły od niższych temperatur, bo i w poniedziałek i wczoraj posiedziały chwilę na balkonie i uciekły do domu, ale co się dziwić, gdy na termometrze kilkanaście stopni. Tereska najdłużej wytrzymała, ale i ona w pewnym momencie domagała się wpuszczenia do domu ;)
Nul pisze:Ooo, zajrzałam, a tu tyle obrazków! Oj dobrze, że mogą leżakować na balkonie, fajnie im! Miau! :kotek:

Wszyscy zadowoleni, żeby tylko pogoda zrobiła się prawdziwie letnia :) W niedzielę na klika godzin odzyskałam mieszkanie i poczułam, jak wygląda chata bez kotów. Za cicho i za spokojnie ;)
Koki-99 pisze:Super zdjęcia super-kotów :) A kafelki też Ci na tym balkonie położyli nowe? Bo fugi takie czyściutkie :wink: Sabcia, a jak deszcz pada, to zabierasz drapak do domu?

Dziękuję Koki-99 w imieniu kotków ;) Kafelki i parapety nowe, jednakowe w całym bloku. Co śmieszniejsze, dwa lata temu robili nam nowe blachy przy balkonach i nowa wylewkę. Ludzie już wtedy psioczyli, że skuwają płytki. Niektórzy kładli potem swoje płytki, a teraz znów wszystko skuwali :) Nie chce wiedzieć, jaki niektórzy musieli mieć wq...rw ;) Drapaki (bo planuję wstawić jeszcze wieżę na lato) będę musiała zabierać, bo teraz balkon niczym nie jest osłonięty od deszczu.
ewar pisze:
maczkowa pisze: balkonem, to nie wyobrazam sobie, żeby moja odciąc na tyle czasu od balkonu

Przerabiałam, też było to okropne. Okno wychodzące na balkon miałam źle zabezpieczone, bo tak prowizorycznie i mój tymczas Maniuś zwiał mi. Zszedł po rusztowaniu. Była to noc, wybiegłam, ale go nie znalazłam. Następnego dnia rano siedział na parapecie okna balkonowego. Wrócił tą samą drogą. Ma świetny domek, wychodzący, bo tylko taki musiał być i jest szczęśliwy.
Nie jestem zadowolona, że takie ilości styropianu naklejono. Balkon jest mniejszy, oczywiście. Miałam piękne, białe płytki na podłodze. Łatwo było je umyć i ładnie wyglądały. Teraz są szare i chropowate :evil: Jednakowe w całym bloku. Kupował je facet, więc nic dziwnego :wink:
Nul pisze:Oj dobrze, że mogą leżakować na balkonie, fajnie im!

Osiatkowane okno też jest super.

ewar, u mnie na szczęście ktoś pomyślał, i teraz balkon mam nawet szerszy o 20 cm, niestety kosztem długości, ale i tak się zrobił bardziej ustawny. Balustrada jest wypuszczona na zewnątrz, wcześniej miałam bliżej barierkę, a balkon wyglądał jak kolejowy wagon ;) hamaki kupię, bo jednak od podłogi kotom zimno, jak nie ma słońca. Tylko musze lepiej zabezpieczyć siatkę, teraz wychodzą tylko pod nadzorem, wcześniej zostawiałam im do dyspozycji na cały dzień.
Obrazek
Śmiać mi się chciało z reakcji kotów, jak otworzyłam pierwszy raz balkon. Tereska -zero reakcji, dłuższą chwilę spała sobie przy drzwiach balkonowych w słoneczku. Kropka od razu wpadła na balkon i zaczęła zwiedzać, a potem turlać na wszystkie strony. A Szajbus był bardzo niepewny na początku, jakby nie dowierzał, wszystkie kąty obwąchał i dopiero się wywalił kołami do góry w słońcu.

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro lip 08, 2020 9:27 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Pięknie jest!!! Moje koty zazdraszczają balkonu...
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 08, 2020 9:35 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Fajnie, że nas odwiedziłaś Marzenko. znaczy się na forum zaglądasz, bo coś Cię mało ostatnio ;) Na balkonie pusto, wywlekłam tylko posłanka i drapak, żeby miały na czym leżeć. A jesienią pewnie sięgnę po wątek balkonowy na koci-łapci, żeby jakoś na przyszły rok balkon upiększyć. a i tak pewnie skończy się na wysianiu trawki do wielkiej miski ;) Balkon fajna rzecz, ale osiatkowane okno i wiatr w wibryskach też jest ok. Głaski dla Milenki, Nutki i Noci

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Śro lip 08, 2020 10:05 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Czytać czytam, gorzej z pisaniem.. bo czasem mi ręce opadają, dosłownie i w przenośni..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw sie 06, 2020 9:21 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Co tam u was? jak zdrowie koteczków?
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76023
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sie 06, 2020 17:18 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

udało się dzisiaj z kroplowką? :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35634
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt sie 07, 2020 8:06 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

Witamy mir.ka, Marzenia11 i innych zaglądaczy :)
U nas chwilowy spokój. Tereska bryka, problemy z pęcherzem minęły jak ręką odjął :ok: Na szczęście IBD też jakoś w uśpieniu, oby jak najdłużej :) Kropka, jak to Kropka, wszędzie jej pełno, adhd w czystej postaci :) Byłyśmy w Chorzowie u nefrolog. Wyniki nerkowe dalej kiepskie (białko w kosmos :( ), ale po wizycie w Zabrzu u kardiolog jestem spokojniejsza, serduszko ma mocne. Trochę ma pogrubiałe ścianki komory, co jest najprawdopodobniej wynikiem wysokiego ciśnienia, które musiała mieć bardzo długo :( Na teraz bierzemy kroplówki 2 razy w tygodniu. Bywa różnie, trzecią kroplówkę w domu udało mi się zrobić po kilku próbach przez trzy dni, ale za radą Marzeni :201494 zmieniłam igły na mniejsze i dałyśmy radę :) Focha nie było, Kropka na mizianie przyszła, więc jest ok :ok: Szajbusek zdrowotnie się trzyma, ale czeka go w tym miesiącu wyrywanie ząbków. Dobrze, że mam zaplanowany urlop :) taka opieka na kota :mrgreen:

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Pt sie 07, 2020 8:18 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

SabaS pisze:Witamy mir.ka, Marzenia11 i innych zaglądaczy :)
U nas chwilowy spokój. Tereska bryka, problemy z pęcherzem minęły jak ręką odjął :ok: Na szczęście IBD też jakoś w uśpieniu, oby jak najdłużej :) Kropka, jak to Kropka, wszędzie jej pełno, adhd w czystej postaci :) Byłyśmy w Chorzowie u nefrolog. Wyniki nerkowe dalej kiepskie (białko w kosmos :( ), ale po wizycie w Zabrzu u kardiolog jestem spokojniejsza, serduszko ma mocne. Trochę ma pogrubiałe ścianki komory, co jest najprawdopodobniej wynikiem wysokiego ciśnienia, które musiała mieć bardzo długo :( Na teraz bierzemy kroplówki 2 razy w tygodniu. Bywa różnie, trzecią kroplówkę w domu udało mi się zrobić po kilku próbach przez trzy dni, ale za radą Marzeni :201494 zmieniłam igły na mniejsze i dałyśmy radę :) Focha nie było, Kropka na mizianie przyszła, więc jest ok :ok: Szajbusek zdrowotnie się trzyma, ale czeka go w tym miesiącu wyrywanie ząbków. Dobrze, że mam zaplanowany urlop :) taka opieka na kota :mrgreen:


należy sie :mrgreen:

igły krótsze są lepsze, ja mam w domu całą kolekcję igieł różnych rozmiarów, bo czasami coś zostaje jak podaję zastrzyki
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76023
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 07, 2020 8:29 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

mir.ka igły mam tej samej długości 40 mm, ale robią mniejsze dziury ;) dostałam od wet 1.2 mm, pierwsze dwie kroplówki jakoś poszły, ale przy tej ostatniej to była masakra, aż mi się stres udzielał i odpuszczałam po dwóch czy trzech próbach danego dnia. Wczoraj kupiłam 0.8 mm i 0.9 mm, zaczęłam od tej mniejszej i jest ok. Kropka prawie nie poczuła ukłucia i w miarę spokojnie leżała, nawet głaskana mruczała, chociaż nie wiem czy to nie był objaw jej stresu ;) a Kroplówka tylko trochę dłużej schodziła. Jest jeden plus, przez to że mniejsza dziura, to jej płyn nie wypływał i więcej zostało pod skórą ;)

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Pt sie 07, 2020 8:37 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

SabaS pisze:mir.ka igły mam tej samej długości 40 mm, ale robią mniejsze dziury ;) dostałam od wet 1.2 mm, pierwsze dwie kroplówki jakoś poszły, ale przy tej ostatniej to była masakra, aż mi się stres udzielał i odpuszczałam po dwóch czy trzech próbach danego dnia. Wczoraj kupiłam 0.8 mm i 0.9 mm, zaczęłam od tej mniejszej i jest ok. Kropka prawie nie poczuła ukłucia i w miarę spokojnie leżała, nawet głaskana mruczała, chociaż nie wiem czy to nie był objaw jej stresu ;) a Kroplówka tylko trochę dłużej schodziła. Jest jeden plus, przez to że mniejsza dziura, to jej płyn nie wypływał i więcej zostało pod skórą ;)


aż sprawdziłam jakie ja mam - 0,8 x 16 mm, 21Gx5/8", dobrze mi się nimi podaje, ale Dżeki to jednak pies, koty maja trochę inną skórę
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76023
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt sie 07, 2020 12:10 Re: Szalony Team.Łatwo przyszło-nasze początki...

takie krótkie igły to miałam, gdy podawałam psu insulinę. Dla Kropki by się chyba nie nadawały, ona się na początku trochę wierci i jak dobrze nie przypilnuję, to igła lubi się wysunąć.
Jestem już umówiona na sanację paszczy kocura. Już czuję ścisk w żołądku, a tu jeszcze prawie dwa tygodnie.

SabaS

 
Posty: 4605
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Sigrid i 15 gości