MaryLux pisze:Ewa L. pisze:MaryLux pisze:Inka też kilka dni temu mnie tak samo postraszyła. Tak była przerażona, że dopiero na kolację coś zjadła
Czyli może pogoda na nasze kociątka tak nie bardzo działa.
To nie są zwykłe koty tylko rozpieszczone do granic możliwości w pieleszach domowych. A co za tym idzie bardziej wrażliwe.
No fakt, wychuchane te nasze gadziny
I to jeszcze jak.








