

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:Dziś rano siedziałam na kibelku, przyszła Marysia, głaskałam ją po plecach, a ona nagle się na mnie rzuciła i mnie pogryzła po ręceSerio, czasem wysiadam
![]()
KatS pisze:Też miałam taką kotkę. Domagała się głasków, a nagle rzucała się z gryzieniem, i to nie takim pozorowanym tylko z całej siły
klaudiafj pisze:A kontrolowałaś wcześniej kolor oczu? Ja się na tym nie znam, ale jak wetka uspokaja to tak jest
Kotimont pisze:klaudiafj pisze:Dziś rano siedziałam na kibelku, przyszła Marysia, głaskałam ją po plecach, a ona nagle się na mnie rzuciła i mnie pogryzła po ręceSerio, czasem wysiadam
KatS pisze:Też miałam taką kotkę. Domagała się głasków, a nagle rzucała się z gryzieniem, i to nie takim pozorowanym tylko z całej siły
Czy ja już mówiłam, że Marysia i Eugenia to moje faworytki
Kotimont pisze:Uff, już wiem dlaczego Tereska chodzila taka podkurzona od godziny.
Dostała dużą porcję musu Animondy ale NIE DOSTAŁA "tych obrzydliwych chrupek Renala".
Właśnie wciągnęła je błyskawicznie co do okruszynki.
Moli25 pisze:Powaznie Mola ma taki sam bok jak ja to mowie "falisty"![]()
KatS pisze:Och, kochana Igusiu, tak mi przykro, że Miki Cię tak źle traktuje!![]()
Może w nocy, jak Miki zasnie, załatw się do jej miski? U nas Ciri wczoraj zrobiła kupę do wanny. Duża miała straszną minę jak szorowała wannę z 5 razy... a potem nie wiedziała, czy odważy się wziąć prysznic, bo Ciri wdepnęła w to, co zrobiła i Duża jeszcze długo znajdowała slady łapek w całej łazience. Muszę przyznać, że Ciri mi tym zaimponowała. Wie, jak pokazać ludziom, że są tylko sługami! Choć oczywiscie z drugiej strony, oni powinni być sługami, ale MOIMI, a nie jej. Więc już sama nie wiem co mysleć.
Ale pomysł z dzwoniącą kuleczką też dobry. Polecam kuwetę, a najlepiej najpierw się tam załatw, a dopiero potem wrzuć w to kuleczkę i zasyp. Ja tak zrobiłam z myszką Ciri. Strasznie mi to podniosło samoocenę![]()
Tak, Duża ma resztki uczuć dla kotów... ale co z tego? I tak mnie ciągnie do weterynarzy. Ech...
Ja też wolę ludzi od kotów, Igusiu. Kiedy miałam Dużą tylko dla siebie, przychodziłam do niej rano, kładłam się na poduszce, ona mnie obejmowala i sobie razem spałysmy. Czasem nawet byłam tak miła, że ją umyłam. I co? I nie było warto... teraz jak wskakuję do łożka, to zawsze jest tam już mały szkodnik. Duża mnie namawia, woła, fałszywie cmoka i obiecuje złote góry jak się do niej przytulę. Judasz. Ja już tak łatwo nie dam się nabrać...
Trzymaj się kochana Igusiu i Tereska też, mimo karmienia. Przetrwa i to. Taki już nasz koci zły los
Myslę o Tobie nieustannie!
-Twoja Stella
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], MAU i 313 gości