Tamburynowe (opo)wieści

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 17, 2016 17:41 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Nie nadrobię :) Ale jestem :)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pon kwi 18, 2016 9:29 Re: Tamburynowe (opo)wieści

rudalia pisze:Jak się czuje Pluszątko? Zdrowsze już?
chat_noir pisze:
te jego oczy to się leczą i leczą i wyleczyć nie mogą, już nawet lekarka żartuje że mu operację zrobią bo ileż można się kropelkami leczyć :D

Operacją? Chyba nie chodzi o te potworności w rodzaju "zszywamy powieki które działają wtedy jak naturalny opatrunek"?

Plunio już zdrowy jak koń :mrgreen: tzn. już nie przeziębiony i w piątek byłam z nim na ostatnim, antybiotyku :ok: a oczy to wiadomo przed nami ze dwa miesiące zakraplania i kolejna kontrola u okulisty :roll: co od operacji to na razie są to takie "branżowe żarciki" pani doktor 8) bo Plunio się nie kwalifikuje do zabiegu (za małe martwaki :lol: ) :arrow: ale wydaje mi się że takie operacje na wrzody i martwaki polegają na usunięciu chorego kawałka rogówki i wstawieniu tam opatrunku syntetycznego i czekaniu żeby rogówka się zregenerowała, na pewno konieczny jest kołnierz żeby zwierzątko nie grzebało w oku ale czy stosuje się opatrunek z własnych powiek to nie wiem (wiem że taka metoda jest trochę makabryczna- oczy zaszyte jak z horrou- ale bardzo to przyśpiesza gojenie no i w ogólne chore oko jest odseparowane od wszystkich czynników drażniących więc czasem jest to najlepsze rozwiązanie)
rudalia pisze: chat_noir pisze:
miałam nadzieję że Plusz przestanie latać z mokrą brodą ale niestety :? jak moczył całego pysia tak moczy nadal i trzeba go podcierać
No wiesz! Wycierać, trzeba go wycierać! Chociaż może zdradziłaś niechcący jakąś Tamburynową tajemnicę i podcierać też go trzeba? :ryk:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Faktycznie trzeba wycierać :oops: całe szczęście druga storna Jaśnie Pana nie wymaga ciągłego latania z papierkiem :ryk: :ryk:
Co do koncertów i muzyki, pisz śmiało 8) jak wasza współpraca trwała 10 lat to nie da się streścić tego w 1 zdaniu a ja bardzo chętnie poczytam, chociaż electro/industrial to nie do końca moje klimaty to zespół ma fajny look :D :D

I jeszcze obiecana recenzja miseczek (bo mam raczej pracowity tydzień i nie wiem czy znajdę czas żeby wstawić później) :kotek: o tym co ja o nich myślę to już pisałam wcześniej a teraz pora na opinię eksperta :wink:

Przepraszam za brzydkie słowo ale jak widzę minę Tambka na tym zdjęciu to wiem że on sobie właśnie to pomyślał :roll:
- Jaśnie Panie, podano do stołu
- Gó**o a nie podano, byle jak mi suchej sypnęłaś ot co i jeszcze zdjęcia jakieś robisz :evil:
Obrazek
- Niom, niom, niom niech będzie że zjadam :king:
Obrazek
- Proszę nie fotografować bo pokażę język / no i pokazał 8) micha na wodę to na prawdę fajne koryto, nie ma żadnych niedojadów dookoła bo posprzątałam do zdjęcia - normalnie zawsze coś na wywalane jest :D
Obrazek

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto kwi 19, 2016 8:03 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Pluszu jaki Ty masz piekny dywanik pod królewskie miseczki! :mrgreen:
Ja był nie nadążyla z praniem ów dywanika :mrgreen: Fuks jak je, to trzepie Pysiolkiem i rozbryzguje mokre wszędzie gdzie sie da! :mrgreen: meble, moje nogi jak sie napatocze po drodze, ściana ! :mrgreen:

My podcieramy... Czesto dupke Fuksa, bo on to rombie w biegu te kupy i zawsze sie ubrudzi chłopczyk :oops: jak kiedys zostawił pas startowy na białych kafelkach to juz wiem ze mam stac w pogotowiu z papierkiem :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto kwi 19, 2016 8:15 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Moli- królewski dywanik taki czyściuteńki bo świeżo wyprany :D (piorę go mniej więcej raz w tygodniu i w ostatnim dniu to jest już ufaflucony strasznie bo Księciunio też pluje jak je :D ) wytrwałości w podcieraniu bo pewno to taka sama syzyfowa robota jak wycieranie Pluszowi buzi :ok: a z tym pasem startowym to się ubawiłam - boskie określenie :ryk: :ryk: u nas babcia Tośka wylatywała z kuwety jak poparzona przed końcem sama wiesz czego i w przedpokoju zostawiała mały balast (który z takim "puk" opadał na podłogę a kota leeeciała dalej na pokoje) :wink: :wink: całe szczęście Tambek lubi sobie pogrzebać w kuwecie więc wszystko ładnie ląduje w żwirku (ale za to zakopuje zamaszyście i często mam pół łazienki zakopane :roll: )

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Wto kwi 19, 2016 8:30 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Dobrze ze Tamburyn ma czas na grzebanie w kuwecie, bo Fuks to w locie! Nawet nie zakopie za sobą! Molka sprzata biedna :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto kwi 19, 2016 20:50 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Moli u Ciebie to przynajmniej ma kto sprzątać, Molisia poczciwa pomaga :ok: a mój Rudy tylko syfu narobi i ja muszę zakasać rękawy :D

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Śro kwi 20, 2016 20:35 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Coś o robieniu syfu wiem :smokin:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pt kwi 22, 2016 8:21 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Ty$ka pisze:Coś o robieniu syfu wiem :smokin:

A mówią że koty to czyste zwierzątka nie ? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ale przynajmniej uczą cierpliwości lepiej niż buddyjscy mnisi :D te tony kłaków i żwirku na podłodze zaraz po tym jak się skończy odkurzać wymagają anielskiego spokoju :D ach te kotecki :kotek:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Pon kwi 25, 2016 18:40 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Żwirek to jeszcze nic, idzie się przyzwyczaić, że żyję w żwirownicy. Ale ta sierść... hmmm... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Śro maja 04, 2016 6:43 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Udało mi sie pokonać owe problemy 8)

Natomiast został jeden Fuksowy problem- trzepie Pysiolkiem jak je i jedzenie jest wszędzie :twisted: pozniej chodzi i zbiera ale ciezko ze ściany mu zlizać :lol:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw maja 05, 2016 13:26 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Hej- ho :D :D jak tam po majówce? wszyscy wypoczęci i zrelaksowani 8) tak jak Plunio- księciunio :king:
Obrazek
My siedzieliśmy z Tambuśkiem w domu więc mieliśmy pod dostatkiem rozsypanego żwirku, ofutrzonych kanap i rozmemłanych miseczek :D Plunio bardzo był zadowolony że nigdzie go nie woziliśmy :D :D miał nas cały czas na oku :D
Obrazek
No chyba że akurat mu się to oczko przymknęło do drzemki :D :D
Obrazek
Plunio śpiący na podusi <3 czyż nie jest uroczy :king:
Obrazek
Obrazek

Ostatnio nas troszkę mało na forum bo przygotowujemy się na dokocenie :mrgreen: żeby nie zapeszać to na razie nic nie mówimy i prosimy o kciuki żeby Tambek okazał się dobrym gospodarzem i dobrze powitał Adelkę :mrgreen: :ok: :wink: :wink:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Czw maja 05, 2016 13:53 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Czy ADelka bedzie płaska?? :mrgreen:

Trzymam kciuki!
Tamburyn to gentelmen
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw maja 05, 2016 14:01 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Moli ma być niespodzianka więc na razie nic nie powiemy 8) 8) Tambek to gentelnem ale w głębi tego plaskatego serduszka to mordulec przebiegły :twisted: wszystko wyjaśni się już jutro :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Sob maja 07, 2016 7:02 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Dokociliśmy się :D :D jesteśmy po pierwszej nocy. Jak na razie Adela zajmuje sypialnię a Tambusiek salon, wczoraj przez chwilę kociaste się obserwowały- nie było żadnych syków ani łapoczynów :mrgreen: Adela oczywiście też jest płaska :mrgreen: na razie ma brzydkie oczy ale będziemy nad tym pracować (w końcu mamy już wprawę 8) )
Adela już na wstępie zaczęła zwiedzać i czuje się jak u siebie a Tambusiek jeszcze nie wie czy się cieszy z nowej koleżanki :D śniadanie zjadły i teraz czekam na pierwszą wizytę Adeli w kuwecie :ok:
żeby nie przedłużać, oto Adelka:
Obrazek Obrazek Obrazek
Tambuś i Adela- pierwsze spotkanie:
Obrazek
Adela pozuje a Tamburyn opuszcza kadr :D
Obrazek

Pełnia szczęścia: Dwa Plusze w domu :kotek: :kotek: :kotek: żeby sie tylko szybko polubiły :ok:

chat_noir

Avatar użytkownika
 
Posty: 419
Od: Pon paź 06, 2014 13:11

Post » Sob maja 07, 2016 13:49 Re: Tamburynowe (opo)wieści

Tambku, bardzo Cie podziwiam za stoicki spokoj, bo jak mi przyprowadzili Fuksa, taka mała kulkę co sie wszędzie pchała, to myślałam ze wyjdę z siebie i stanę obok. Nie pomagały syki, prychanie i łapkoczyny. Został mały gad. No ale juz żyjemy na godnym poziomie,nie to ze sie kochamy od razu, ale sie tolerujemy. Czasami mnie denerwuje jak wyjada z mojej miseczki ale niech mu bedzie.
Masz super koleżankę, z czasem zostanie Twoja siostra! Jestescie tacy sami! Tylko ADelka ma inny kolor futerka :201461
Będziecie fajną załoga i zobaczysz jak to super ze bedziesz miec z kim pogadać
Moli


Bardzo sie cieszymy z Wami i teraz czekamy na historie o Tamburynie i Adeli :kotek: :kotek:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości