
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewar pisze:Fredzio ma uroczy zwyczaj przyglądania mi się, kiedy coś robię, gotuję, sprzątam, myję naczynia.Dzisiaj próbowałam sprzątać łazienkę, metodą odejmowania z resztą.Fredzio siedział w pozycji sfinksa na klapie od sedesu i był zafascynowany tym, co robię.Nie przeszkadzał, po prostu się przyglądał.W kuchni jest to samo i mam wrażenie, że jest bardzo rozczarowany, kiedy już kończę i wychodzę do pokoju.Naprawdę kochane kocisko z niegoAle, tak dla równowagi napiszę, że po kolacji dostaje jakiegoś wariactwa.Wyciąga wszystkie zabawki, tłucze się niemożebnie, biega jak szalony i wszystko po drodze to jego wróg, trzeba zrzucić, pogryźć, zapolować..itd.Zaczynam przyzwyczajać się do bałaganu
, bo sił mi nie starcza, aby na bieżąco sprzątać.Jednego go oduczyłam i jestem z siebie dumna, bo ja nie umiem wychowywać kotów, tak generalnie i robią, co chcą
.Otóż, Fredzio nigdy nie zagląda mi do talerza.Fakt, zawsze koty najpierw dostają jeść, potem dopiero ja, ale na początku i tak mu się wydawało, że jem coś wyjątkowo pysznego
.U mnie kotom wolno wszystko, mogą łazić po stole, spać w łóżku, ale nie jestem w stanie znieść zaglądania do garnków, talerzy, w ogóle dotykania ludzkiego jedzenia, czy siedzenia na stole, kiedy przy nim siedzę i jem.Pozostałe koty w ogóle nie wchodzą do kuchni, kiedy lepię pierogi, piekę ciasto, nie interesuje ich to.Fredzia bardzo.Pozwalam mu tylko obierać ze mną ziemniaki.Ale jest zadowolony
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości