No szczerze - nie boje się. Mieszkam teraz w mieszkaniu z wysokimi oknami, to nie są standardowe okna. Mają wąski rozchył i na dużej wysokości, kot nie ma szansy tam wskoczyć na tyle wysoko by się zahaczyć. Poza tym to nie są koty młode i szalone i one nawet nie skaczą na wysokość drapaka. A gdyby nawet cudem wzbiły się na 1.5 m i chciały tam się przeciś no to też nie da rady, bo Maryś jest za duża, a Kitek nigdy nie miał takich ciągot. A do tego za oknem jest przepaść i parapet pochyły to też nie ma sensu, żeby tam cudem przeleciały, bo od razu by spadły, także kot też umie ocenić, czy skok jest sensowny. Gdybym miała mniejsze koty takie do 3 lat, drobne i szalone to bym się bała, ale przy nich mam spokój.
Poza tym jestem obok, a jak wychodzę na długo to okna zamykam
"Najlepszą radą (przede wszystkim w przypadku tradycyjnych okien drewnianych) jest dodanie ograniczników, które dostępne są na rynku w kilku wzorach. Pozwalają one na otwieranie okna w sposób normalny albo uchylny na tyle tylko, aby ryzyko wypadku zmalało do minimum. Prześwit wyraźnie mniejszy, niż średnica głowy kota nie kusi zwierza do skoku, chociaż w przypadku młodziaków (szczególnie młodziaków) pozostaje ryzyko zaklinowania łapki w szparze okna otwartego w sposób uchylny. Przy kotach szczególnie skłonnych do kombinowania wskazane byłoby otwierać okna tylko tradycyjnie nastawiając ogranicznik na prześwit rzędu 3 - 5 centymetrów." http://miau.pl/zabezpieczenia/uchylne.php, w sumie napisałam to wcześniej, a na zdj nie widać czy okno jest zabezpieczone, choć zabezpieczeniem jest też przymknięcie uchylonego okna, co też praktykuje. Natomiast tak jak mówię, gdybym miała kota młodego, szalonego i o drobnej budowie ciała - te które mają lat ok 2-3 jeszcze, to bym się bała. Ale zabezpieczenie kupie przy okazji kolejnego zamówienia, bo nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się nowy kot w domu i nie wiadomo jaki się pojawi, może właśnie młodziutki. Wymyśliłam też, że żeby się łapka nie zaklinowała w wąskiej szczelinie jak tu ktoś pisał to można tam wsunąć szmatkę i już to miejsce jest zabezpieczone i łapka nie utknie osuwając się niżej. No ale tak jak mówię, ja się o to nie boje, bo moje koty są starsze, nieskłonne do skakania po wysokościach, nawet na drapak nie wchodzą na najwyższą kondygnacje, która jest tylko do połowy wysokości okna, więc akurat u mnie nic nie powinno się stać
